Pomocy!! "Wciel się" w rolę mlodszego syna i na podstawie przypowiesci (Uswieceni w Duchu Sw. str 78) opisz jego przezycia.     ;DD Z góry dzieki

Pomocy!! "Wciel się" w rolę mlodszego syna i na podstawie przypowiesci (Uswieceni w Duchu Sw. str 78) opisz jego przezycia.     ;DD Z góry dzieki
Odpowiedź

Ach dosyć mam wszystkiego.Jeszcze nie widziałem świata i wogóle jak tam jest.Nie bawiłem się jak inni moi znajomi,nie wracałem nad ranem do domu,zawsze tylko posłuszny i posłuszny byłem.CZas teraz coś zmienić i zabawić się.A co tam,młody jestem i wszystko mi się należy.       Wezmę częśc mojego spadku i pójdę w świat.Raz się żyje.A więc mam kasę  i pójdę gdzie oczy poniosą.Jestem w mieście i fajnie się bawię,hulam ile dusza zapragnie a kobiety jakie śliczne tu są .Nigdy takich nie widziałem.Normalnie trafiłem do raju.Placę i wszystko wymagam,lekko przyszło,lekko pójdzie.         Oj,niedobrze.Nastała susza i bieda w kraju.A tu kasy nie mam już.Może któryś znajomy mnie poratuje?.Ale skąd żaden nie poratował,muszę znaleśc jakąś pracę.Nawet pracy nie ma godnej dla mnie syna bogatego gospodarza.No nic może pójdę na pastucha,dobre i to.Ale i tu jedzenia nie ma a głodny jestem,widzę że swinie mają co zjeśc  ale i tego mi nie dają.        W domu mego ojca nawet słudzy mają lepiej a zwłaszcza jedzenia pod dostatkiem.Ojciec traktuje z szacunkiem swoich sług a ja co tu mam?co robię?.Gdzie wylądowałem? Muszę wrócic do domu mego ojca,może mnie przyjmie?Tyle narobiłem głupstw.Co teraz będzie?Czy wybaczy,czy przyjmie mnie spowrotem?Boję się a nóż wygoni i powie-idz tam gdzie byłeś.Swoje wziołeś.Jednak pójdę,ja tu ginę.             Podchodzę blisko drogi domu i cóż widzę?Jakby mój ojciec na mnie czekał?Idę i poproszę o wybaczenie.Przyznam się do błędu.Poproszę aby uczynił mnie sługą aby tylko przyjął.Jestem młody i nic o życiu nie wiem a wydawało mi się że to ja mam rację.           Ojciec bardzo się ucieszył zobaczywszy mnie i uściskał.Kazał przynieśc nowe szaty i wręczył pierścień rodowy,nakazał też wyprawić ucztę na cześć mojego powrotu.Ach,jaki jestem szczęsliwy.Czuję się napowrót szczęsliwy.Nie ma to jak dom rodzinny i rodzina.Najpiękniejsze są wspólne posiłki i wspólna modlitwa,a także praca.Teraz wiem co bym stracił gdybym nie wrócił.Teraz kiedy miałem nauczkę odradzę każdemu że życie bez Boga jest niczym.         

Dodaj swoją odpowiedź