Pomóżcie, wypracowanie na temat: Jak kościół troszczy się o życie nienarodzonych ?

Pomóżcie, wypracowanie na temat: Jak kościół troszczy się o życie nienarodzonych ?
Odpowiedź

JAK KOŚCIÓŁ TROSZCZY SIĘ O ŻYCIE NIENARODZONYCH               Kościół, jako instytucja ustrzega ludzi przed wpływem szatana, uczy jak żyć zgodnie z dekalogiem, ale także chroni przed nami samymi. Dba o nas od samego poczęcia.             O życie nienarodzonych Kościół troszczy się od początku. Po pierwsze kategorycznie zabrania aborcji. Według Kościoła, aborcja to morderstwo osoby absolutnie bezbronnej. Nie można tego czynu w żaden sposób usprawiedliwić. Poza tym, Kościół nie godzi się na zapłodnienie In vitro. Większość ludzi nie rozumie stanowiska Kościoła w tej sprawie. Prawdą jest, że dzięki tej metodzie powstaje nowe życie. Jednak nie od razu udaje się zapłodnić komórkę jajową. Czasami potrzeba do tego kilku, a nawet kilkunastu sesji. Każda z utraconych (niezapłodnionych) komórek jajowych to według Kościoła stracone życie. Kościoł zabranie współżycia przedmałżeńskiego nie dlatego, aby nam zrobić na złość ale po to, by nie rodziły się dzieci, które nie będą miały dobrych warunków do życia. Nie każda szesnastolatka, która zajdzie w ciążę będzie miała warunki do donoszenia ciąży a później wychowania dziecka. Często w takich wypadkach odbywają się aborcje, które nie są przeprowadzane przez lekarzy (którym nie wolno tego robić) a zaledwie znajomych, i nie w sterylnych warunkach a w garażach, itp. W tym momencie nie tylko „zabija się” dziecko, ale także naraża się zdrowie i życie matki. Jeśli kobieta za późno dowiaduje się o ciąży i nie może już jej usunąć, od razu po urodzeniu pozbywa się dziecka. Większość z „nowych”, młodych (niepełnoletnich) matek, nie oddaje dzieci do adopcji, tylko (czasami z powodu szoku poporodowego) po prostu podrzuca komuś pod drzwi (niezważając na pogodę) albo w najgorszym wypadku zabija. Przed takim zachowaniem Kościół próbuje nas ochronić.             Kościół chroni życie od poczęcia aż do śmierci. Robi wszystko co może, abyśmy od samego początku byli traktowani jak istoty ludzkie.     Wybacz, ale pisząc to, trochę się uśmiałam. Chociaż ciekawe zadani domow ewam zadają ;-) W sumie nie trzeba się zgadzać z tym co sie pisze, więc jakby Ci coś nie pasowało, to mi napisz to ewentualnie poprawię :-) Ale napisałam to, co katecheta/ksiądz chce przeczytać.

Dodaj swoją odpowiedź