Rozdział II. Dwie awantury, a jedna gorsza od drugiej Na początku rozdziału zapoznajemy się z rodziną Adasia. Poznajemy jego ojca lekarza, matkę, która zajmuje się domem i wychowaniem czworo młodszego rodzeństwa Adasia. Dwie dziewczynki i dwóch chłopców. Kolega z ławki Adasia, który dotychczas pisał bardzo brzydko, zaczął pisać bardzo starannie. W ten sam dzień jednemu koledze z klasy zginęło wieczne pióro, niesłusznie rzucał podejrzenia na niewinnego. Adaś mający pewne podejrzenia, podjął się sprawy i przysiągł, ze na jutro kolega pióro odzyska. Jego celem był Burski (ten kolega z ławki co zaczął ładnie pisać), Adaś odprowadził go do samej klatki i tam powiedział, aby oddał pióro. Kolega rozpłakał się i powiedział, że tak naprawdę to on je znalazł. Adaś nic nikomu nie powiedział, a pióro nie wyjaśnionych okolicznościach znalazło się nazajutrz w ręce jednego profesorów. Nazajutrz odwiedziła Adasia delegacja z klasy VI przedstawiając mu swoją sprawę, że w ich księdze rachunkowej (prowadzą taki mały sklepik szkolny) brakuje stu złotych. Chłopiec prowadzący księgę bardzo się zamartwiał, bo sam był bardzo biedny i nie miał z czego oddać, żyli tylko z krawiectwa matki, a ojca nie miał. Liczyli wszyscy, lecz 100 zł brakuje. Adaś choć nie widział, wielkiej nadziei w to, ze pieniądze się odnajdą. Wziął księgę i zaczął liczyć pieniądze. Późnią nocą odgadł, ze kawałek nitki przyczepiła się do kartki i udawała 1. W ten sposób, chłopiec odzyskał honor.
Adam Cisowski, uczeń siu-dmie klasy gimnazjum, słyną w całej szkole ze swych niezwykłych zdolności. to właśnie on rozszyfrował system odpytywania profesora Gąsowskiego uczącego historii, pomógł koledze odnaleźć błąd w księgach rachunkowych i bez trudu radził sobie z innymi zawiłymi problemami. Znali go wszyscy, uważano, że ma dla niego rzeczy niemożliwych.Nic zatem dziwnego, że właśnie do Adama zwrócił się profesor Gąsowski, gdy w domu jego brat zaczęły dziać się tajemnicze rzeczy. Adaś także ze względu na urok fiołkowych oczu panny Wandy Gąsowskie, zrezygnował ze spędzenia wakacji nad morzem i i wyjechał pod Wilno, do niewielkiego, chylącego się ku upadkowi, mająteczku państwa Gąsowskich.Rozpadającego się głównie za sprawą pana domu, zwariowanego matematyka, całkowicie pochłoniętego swymi ideami i oderwanego od rzeczywistości.