Najciekawszym dniem w wakacje był 2 lipca 2012 . Tego dnia pojechałem z rodzicami na cały dzień nad morze . O 4:00 rano wstałem , zjadłem śniadanie , umyłem się i odpowiednio się przygotowałem. Poranne przygotowania zajęły mi 2 godziny . O godzinie 6:00 wyjechaliśmy . Jechaliśmy przez 6 godzin , dużo ludzi jechało na wakacje, były więc duże korki . Dotarliśmy na miejsce o godzinie 12:00 w południe . Po zostawieniu samochodu na parkingu dla turystów poszliśmy na plażę . Szukanie miejsca gdzie można się rozłożyć zajęło nam 20 minut . Po rozłożeniu wszystkich swoich rzeczy od razu poszedłem do wody kąpać się . Woda była bardzo ciepła , dlatego długo pływałem . Poza kąpielą grałem z rodzicami w piłkę plażową. Jednak najciekawsze było skakanie na trampolinie. O godzinie 14:30 zrobiliśmy sobie przerwę na obiad , jedliśmy węgorza . Po jedzeniu przez około godzinę spacerowałem z rodzicami po nadmorskiej promenadzie. O godzinie 16:00 poszedłem znowu pływać w morzu i już do końca dnia nie wychodziłem z wody . Wieczorem, o godzinie 22:00, rodzice zawołali mnie żebym wyszedł z wody. Musiałem im pomóc w zwijaniu wszystkich przedmiotów. Przygotowywaliśmy się do powrotu . Ta czynność zajęła pół godziny . O godzinie 23:00 wyjechaliśmy w podróż powrotną , jechaliśmy 4 godziny . Dojechaliśmy do domu o 3:00 nad ranem . Do tej pory wspominam ten dzień bardzo przyjemnie.
W tym roku na wakacje pojechałam z moimi rodzicami na południe Polski do stolicy Tatr czyli do Zakopanego. Jechaliśmy tam prawie 10 godzin mijając piękne krajobrazy i miejscowości. Gdy już dojechaliśmy na miejsce zobaczyliśmy piękny drewniany domek , w którym się zakwaterowaliśmy na resztę wakacji. Pierwszego dnia poszłam z rodzicami na spacer na słynne Krupówki. Było tam wielu ludzi różnych narodowości. Na ulicy dostrzec można było dziesiątki artystów ulicznych , którzy bawili przechodniów swoimi występami. Wszyscy chodzili uśmiechnięci i weseli. Wrzucali artystom drobne datki za ich pokazy umiejętności żonglerki itp. Zjadłam też na tym spacerze pierwszego w życiu oscypka, który mi bardzo smakował. Potem poszliśmy na duże lody, bo było bardzo gorąco i trzeba było się ochłodzić czymś zimnym. Drugiego dnia musieliśmy wcześnie wstać , bo mieliśmy zaplanowaną wycieczkę do Morskiego Oka. Pojechaliśmy tam wozem ciągniętym przez dwa piękne duże konie, Jechaliśmy przez piękne okolice,które zachwycały każdego swoim nietuzinkowym malowniczym wyglądem . Gdy dojechaliśmy na miejsce , moim oczom ukazało się przepiękne jezioro , które mieniło się wieloma kolorami lipcowego słońca. Widok był przepiękny, wśród wielkich gór niesamowita tafla błękitnej wody odbijająca w sobie okalające góry. Ten widok do dziś mi utkwił w pamięci i jest to jedno z takich miejsc , o których się nigdy nie zapomina. Na pamiątkę wrzuciłam monetę do Morskiego Oka , by znów tam kiedyś wrócić . Trzeci dzień też się zapowiadał fascynująco. W tym dniu poszliśmy zdobyć szczyt górski Giewont. Droga była bardzo trudna. Wiodła przez skalne rumowiska i osuwiska. Na szczęście miałam odpowiednie obuwie i nie musiałam się martwić o kontuzję. Szlak ciągnął się wśród pięknych i malowniczych okolic. Mijaliśmy różnorodne okazy przyrody ,które zachwycały swoim wyglądem i przykuwały uwagę każdego turysty. Po pięciogodzinnej wędrówce nareszcie dotarliśmy na sam szczyt. Widok powalał z nóg, całe Tatry u moich nóg budziły wielki respekt. Wszystko pod nami wydawało się takie małe i nieistotne. Liczyła się tylko ta chwila na szczycie i poczucie wolności , które dopadło chyba wszystkich turystów. Takich chwil się nie zapomina. Poczułam wtedy jaki człowiek jest mały wobec ogromu przyrody. Następne dni minęły także na wędrówkach. Zwiedziłam Dolinę Kościeliską i Dolinę Pięciu Stawów. Byłam także na skoczni narciarskiej w Zakopanym . Nie zabrakło też akcentów tutejszej kultury podczas koncertu muzyki Góralskiej i regionalnych tańców. Wszystko na koniec zostało okraszone znaną góralską zupą szczawnica , która bardzo mi smakowała. Tegoroczne wakacje zapadną mi długo w pamięci, gdyż były bardzo udane i niesamowite. Zwiedziłam nasze piękne Tatry i poznałam kulturę góralską , która wywarła na mnie wielkie wrażenie . Mam nadzieję , że znów odwiedzę polskie góry , bo dostarczają mi samych pozytywnych wibracji.