Za każdym razem kiedy odchodzę od kratek konfesjonału nakładam sobie jakaś inną pokutę oprócz tej zadanej przez Kapłana. Zazwyczaj moje postanowiennie dotyczy relacji z innymi np. Znajdę każdego dnia godzinkę czasu na zabawę z siostrą, albo postaram się rozmawiać z kimś kogo w klasie nie cierpię. Są to naprawdę ciężkie rzeczy do zrobienia i budują więź między mną, a Chrystusem. Wiele osób na okres Wielkiego Postu nie je słodyczy. Dla mnie to nie jest tak duże wyrzeczenie. W tym można wytrwać. Ale kto wytrwa w postanowieniu pt. "Przez Wielki Post słowo "zaraz" zamienię na "natychmiast"??? . pozdrawiam, miłego dnia :-)