Napisz opowiadanie pt ,,Tak sie zaczęła przyjaźń, którego bohaterami będą człowiek i zwierzę.     tylko nie kopiujcie z wczesniejszych stron ;) na dzisss  

Napisz opowiadanie pt ,,Tak sie zaczęła przyjaźń, którego bohaterami będą człowiek i zwierzę.     tylko nie kopiujcie z wczesniejszych stron ;) na dzisss  
Odpowiedź

         Przyjaźń to piękne uczucie, a nie którzy uważają nawet, że najpiękniejsze. Wiele osób, które znam twierdzi, że najlepsza przyjaźń to ta między ludzka. Ja uważam zupełnie inaczej, dla mnie ta napiękniejsza i najwytrwalsza jest między człowiekiem a zwierzęciem i mam na to niezbite dowody.          Mój dziadek w wieku 65 lat stracił żonę, czyli moją babcie. Było mu z tym bardzo ciężko, zaczął nawet uczęszczać do psychologa. Jego syn, czyli mój wspaniałomyślny tata   postanowił znaleźć mu nowego kompana. Zastanawiał się długo czy ma to być pies, czy mozę jakieś inne zwierze. Razem ze mną chodził po różnych sklepach zoologicznych i po schroniskach. To nie mógł być taki pierwszy z wierzchu, musiał być inny od reszty, innymi słowy nadzwyczajny. Po kilku dniach szukania nareszcie się znalazł odpowiedzi pies w schronisku. Był bardzo młody. Miał najwyżej 3, 4 miesiące. Pani wolontariuszka, powiedziała że to mieszaniec. Takiego ślicznego stworzonka nigdy na oczy nie widziałam, dlatego postanowiliśmy, że to on będzie nowym towarzyszem dziadka Zenka. Mieliśmy racje, prezent mu się bardzo podobał, pierwszy raz od kilku tygodni uśmiechnął się i był szczęśliwy. Tak bardzo się zaprzyjaźnili i zgrali z Ciapkiem, że nikt nie mógł ich rozdzielić. Wszędzie ze sobą wychodzili:  na ważne spotkania ( oczywiście czekał na zewnątrz ), na spacery, a nawet na wakacje. Wszystko było idealnie dopóki dziadek nie zachorował na raka. Lekarza dali mu najwyżej miesiąc życia. Przez ten okres starał się żyć tak jak wcześniej, ale to już nie było to samo bo jego stan pogarszał się stopniowo. Po 3 tygodniach trafił do szpitala, a Ciapek musiał zostać w domu. Karmiłam go i wychodziłam z nim na dwór codziennie, ale on i tak był inny niż zwykle. Nagle dostalliśmy telefon, że dziadek umiera. Wiedziałam, że musze tam zabrać psa, bo inaczej nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Pogadałam z tatą i powiedziałam mu o czym myśle, od razu się ze mna zgodził i razem postanowiliśmy zabrać tam Ciapka . Po przybyciu do szpitala i po długich namowach sanitariuszu moglismy wejść z psem, ale tylko na kilka minutek . Kiedy weszliśmy na sale , pies od razu rozpoznał swojego pana. Pobiegł jak głupi do niego i położył się obok na łóżku. To była najpiękniejsza chwila w życiu. Leżeli tak chwile i dziadek zamknął oczy, po prostu umarł z uśmiechem na twarzy. O dziwo pies leżący obok też był już nie żywy. Wszystkich wtedy zatkało, a ja nigdy tego nie zapomne. Oni poprostu razem odeszli z tego świata.            To była smutna, a zarazem piękna chwila. To jest dowód na to, że przyjaźń między człowiekiem i psem jest możliwa. Też kiedyś chciał bym odejść razem z moim  przycialem, tak jak dziadek . 

Dodaj swoją odpowiedź