Pewnego dnia udało mi się złowić złotą rybkę. Rybka powiedziała do mnie słabym głosikiem: - Proszę... Daj mi wody... Nie zastanawiając się wzięłam stary garnek, który leżał obok jeziora. Nabrałam wody i wrzcuiłam ją delikatnie do garnka. - Dziękuję. Masz szczęście. Złapałaś mnie i utrzymałaś przy życiu. Mogę spełnić twoje trzy życzenia. Po tym jednak umrę. Bardzo nie chciałam, by rybka umierała. Zastanawiałam się długo nad trzema życzeniami. W końcu powiedziałam jej, że chciałabym już nigdy więcej się nie smucić. Rybka spełniła moje życzenie. Poprosiłam ją o to, by ci ludzie, którzy chorują, od razu wyzdrowieli. To życzenie także spełniła. Poprosiłam ją, by nie umierała. Rybka lekko się uśmiechnęła. - Dziekuję. Wiec jednak, że następny człowiek, który mnie złapie, może nie być aż tak miły. Chciałam coś powiedzieć, ale rybka wyskoczyła z garnka do jeziora. - Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś spotkam takich ludzi jak ty! - wołała oddalając się coraz dalej. xd
