Dla niektórych wieczór to tylko zachód słońca i ciemna noc, po której nadchodzi poranek i jacność. Do pewnego wieczora też tak myślałam, lecz potem uświadomiłam sobie, że nie ma piękniejszego krajobrazu niż wieczór nad morzem. Widok był przepiękny. Fale ubeżały o brzeg, na którym leżało mnóstwo kamieni i kamyczków. Każdy z nich był jedynym w wsoim rodzaju. Zdiełam klapki i szłam wzdłuż plaży. Woda była zimna, lecz było to bardzo przyjemne uczucie. W oddali widać było statki, a raczej ich lampy święcące ku niebu. Ostro pomaranczowe słońce zachodziło powoli za choryzontem. Obłoczki miały żułte i rożowe odcienie. Na pogurku stała biało czerwona, wysoka latarnia morksa. Piasek „ustępował” pod gołą stopą. Mewy krzyczały w oddali. Po za ich okrzykami panowała zupełna przyjemna cisza. Wiał ciepły lagodny wietrzyk. Ostatnie promienie słońca oświetlały morze, zapadał zmrok. Fale były cozar większe i uderzaly o skały z wielkim hukiem.światło latarnii rozjaśniało egipskie ciemności, gdy na niebie pojawiły się pierwsze gwiazdki. To było wspaniałe przeżycie. Niewiarygodne ze zwykły wieczór nad morzem maże być czymś tak wspaniałym. Ten ktajobaz na zawsze pozostanie w moim sercu i pomięci.
https://www.sanatoria.org/pl/artykul/hipnoza_miedzy_jawa_a_snem,433.html takie cos mozesz narysowac poniewaz surrealiscie fascynowali sie hipnoza.zatym wahadełkiem narysuj zahipnotyzowanego czlowieka
