Opowiem ci historie ona uwierz mi nie jest zmyślona . Byłam u babci i znalazłam na strychu stary obraz .. barzdo mi się spodobał więc zabrałam go do domu , natomiast kiedy zaczełam dokładne oględziny dzieła okazało się że to nie jest zwykłe płutno... powiesiłam go na ścianie chcąc dodchnąc obrazu przyłożylam do niego swą rek ale nagle !... zamgliło mi się za oczami i weszłam w to coś co już nie byłam pewna że byłoobrazem w każdym bądz razie znalazłam sie w miejscu wręcz cudownym codziłam po obłokah i rużowych jak lody truskawkowe .. wszystko było pięknee jak w najpiękniejszej bajcę zobaczyłam tam wiele dziwnych stworów i czegoś czego nawet nie umię nazwać .. latał miedzy obłokami dziwaczne trzygłowe stwory chodż był trzy głowe to i tak były piękne zamknęłam oczy żeby posłuchć muzyki która wydobywała się z dziwnej skrzynki trzymanej przez coś dziwnego ale nagle usłyszałam głos babci .. Mówiła 'obiad' ! otworzyłam oczy i byłam w salonie babci okaało się że to była tylko ma wyobraźnia i ukryte w nich marzenia któr nigdy się nie spełnią ... <3
Jest czwartek. Po całym dniu uczenia się do sprawdzianu z matematyki, byłam bardzo zmęczona. Kiedy już miałam iść spać zaobaczyłam SMS od przyyjaciółki patrycji. Brzmiał tak- Zrobiłaś już wypracowanie z polskiego... Byłam załamana zeszłam z łóżka i sennym krokiem poszłam do biurka. Wyjełam kartke przeczytałamm temat- wyobraż sobie, że jesteś zmęczona, zasypiasz i przeonisisz sie do świata bajek, szczęścia, nieistniejących stworzeń, postaci z mitów. Siedziałam i myślałam. Niestety mic nie przychodziło mi do głowy. Byłam tak załamana, że nawet nie potrafiłam się skupić i zasnęłam przy biurku. Nagle przeniosłam się przez jakąś kolorową trąbe powietrzną do parku z drzewami, na któeych rosły cukierki, lizaki i inne słodycze. Było piękne. Szybko wspiełam się na jedno z nich i zaczełam jeść pyszne czekoladki, gdy nagle jakiś pan podszedł do mnie wydzierając się. Byłam tak przestraszona, że uciekałam. On za mną gonił, nie miałam wyjścia musiał wskoczyć do rzeki. Była wypełniona mlekiem. Nie ukrywałam, że chciało mi się pić po tych słodkościach, więc napiłam się łyczka. Od razu tego pożałowałam, z rzeczki wyskoczyły wsciekłe piranie, które zgrzytały zębami. Przestraszyłam się wypłynełam z rzeki i pobiegłam wzdłuż ścieżki. Za krzakiem chowała się jakaś kobieta, można było powiedzieć, że babcia, no ale nie widziałam zbytnio jej twarzy, więc nie chciałam ryzyować. Miałam dylemat. Zastanawiałam się czy może jej się coś nie stało. Cóż ona tam robiła ? Krążyły mi takie pytania po głowie. Nie podeszłąm ale krzyknełam- Halo? Czy ktoś tam jest. Po chwili usłyszałam odpowiedz aksamitnym głosem postać powiedziała- Tak podejdz słoneczko. No i podeszłam, nie wiedziałam że to się tak skończy. Napoczątku ten głos przekonał mnie, ale potem ta osoba złapała mnie za noge i przewróciłam się na głowe. Podniosłam głowe była to babajaga, która pociągła mnie do swej chatki z owoców, i wsadziła do klatki. Zaczęła czarować przy swym kotle, wymawiając jakieś niezrozumiałe dla mnie słowa. Przestraszona szybko musialam coś wymysleć, więc gdy babajaga była zajęta szukaniem jakiś przypraw, zabrałam ze stołka kluczyk i uciekłam z chatki. Biegłam tak długo aż natrafiłam na królewne śnieżke. Patrzyła na mnie niewinnym wzrokiem. Podbiegłam do niej i zapytałam co sie dzieje. Odpowiedziała że sprawdzała czy jestem łatwowierna, okazało się że tak. Zobaczyła, że oceniam książki po okładce i że wszystko to co piękne, wydaje mi sie dobre. Była zła. Zaczeła krzyczeć. Zobaczyłam podbiegających do mnie ludzi, był to ten pan co mnie zgonił z drzewa i babjaga.! Przestraszona obudziłam się. Dalej siedziałam na krześle przy biurku. Na początku byłam zagubiona potem postanowiłam to wszysko zapisać na kartce. Odało mi się napisać wypracowanie i byłam bardzo szczęśliwa. The end xD