Walka narodowa wyzwoleńcza - próby odzyskania niepodległości
Walka narodowo – wyzwoleńcza . Próby odzyskania niepodległości
Walki narodowo wyzwoleńcze Polaków w XIX w. (powstanie krakowskie, listopadowej, styczniowe)
Walki narodowowyzwoleńcze Polaków w XIX w.
Przez praktycznie cały XIX wiek Polacy prowadzili walki narodowowyzwoleńcze. Były one spowodowane chęcią odzyskania przesz nasz naród niepodległości. Chcieliśmy być wolni i niezależni od innych krajów Europy. Dlatego też były organizowane liczne powstania. Największe z nich i najbardziej znaczące dla Polaków były powstania tj. powstanie listopadowe, powstanie krakowskie i powstanie styczniowe.
.1 Powstanie listopadowe
Pod koniec lat dwudziestych sytuacja polityczna w Królestwie wyglądała na ustabilizowaną. Koronacja Mikołaja I na króla polskiego w 1829 r. jak również sejm z 1830 r. nie wskazywały na zaostrzanie się konfliktu z caratem. Liberalna opozycja bezskutecznie próbowała jeszcze raz poruszyć sprawę chłopską, co odrzuciła konserwatywna większość.
Wyraźnie szukał polskiego poparcia dla swej pozycji w Królestwie w. ks. Konstanty. Gorzej rysowały się perspektywy gospodarcze: zachwiała się koniunktura ostatnich lat. Wskutek nieurodzajów nastąpiła w 1830 r. zwyżka cen artykułów żywnościowych, pojawiły się przy tym trudności eksportowe. Wywołało to wrzenie wśród rzemieślników i robotników, zwłaszcza w Warszawie.
Tymczasem nadchodziły niespokojne wieści z Europy. Szerokim echem odbiło się odzyskanie niepodległości przez Grecję w 1829 r., budząc nadzieję na wolność innych narodów. W lecie 1830 r. doszło do rewolucji lipcowej w Paryżu, która obaliła starszą linię Burbonów. Wkrótce potem wybuchło powstanie belgijskie przeciwko związkowi z Holandią, naruszając porządek ustalony kongresem wiedeńskim. Burzyły się Niemcy. Zdawało się, że fala rewolucyjna ogarnia Europę, co pobudzało do czynu i Polaków.
Odżyły znów pretensje o niespełnione nadzieje na zjednoczenie wszystkich ziemi polskich pod berłem carskim. Wzrosły obawy, by naruszona ustawicznym łamaniem konstytucji autonomia Królestwa nie doznała nowych ograniczeń, co miałoby zabezpieczyć Rosję przed oddziaływaniem nastrojów rewolucyjnych. W tych warunkach wzmogła się działalność konspiracyjna.
Po rozbiciu Towarzystwa Patriotycznego tajne związki niepodległościowe zamarły. Odsuwało się od nich konserwatywne ziemiaństwo i burżuazja. Poczynania organizacyjne utrudniał ostry terror policyjny. Mimo to już w 1828 r. powstało nowe sprzysiężenie, prawda, że na bardzo wąskiej bazie społecznej. Doszło do niego w warszawskiej Szkole Podchorążych Piechoty. Na czele spisku stanął podporucznik Piotr Wysocki, któremu powiodło się pozyskać prócz wojskowych także garstkę inteligencji. Szkoła Podchorążych Piechoty została utworzona przez w. Ks. Kostonstantego w 1815 r., przy czym główny nacisk w przygotowywaniu młodych oficerów był położony na naukę regulaminów i musztry. Gdy do tego dołączyły się trudności awansowe i przetrzymywanie latami w szkole, budziło to wzrastające niezadowolenie podchorążych, których liczba pod koniec lat dwudziestych sięgała 300 osób. Niezadowolenie to kierowało się przede wszystkim przeciwko wielkiemu księciu i związanym z nim wyższym oficerom. Założona w tych warunkach organizacja spiskowa przygotowywała się do prędkiego wystąpienia zbrojnego. Natomiast spiskowcy nie stworzyli wyraźnego programu społeczno-politycznego, o który mieliby walczyć, nie zapewnili sobie kontaktów z ludem, choćby warszawskim, nie pomyśleli także o wczesnej organizacji władz przyszłego powstania. Spodziewali się, bowiem, że wystarczy rzucić hasło powstania, by podchwycił je lud, a walką pokierowali dawni generałowie napoleońscy. Tylko nieliczni spiskowcy rozumieli konieczność połączenia walki niepodległościowej z reformami społecznymi. Członek sprzysiężenia Jan Żukowski ogłosił broszurę o pańszczyźnie, w której postulował całkowite zniesienie tego obciążenia chłopów i przeprowadzenie reformy uwłaszczeniowej na wzór pruski. Uważał on słusznie, że tylko wtedy chłopi poprą powstanie, gdy spróbuje ono rozwiązać problem agrarny. Poglądy Żukowskiego nie znalazły jednak odbicia w praktycznej działalności Sprzysiężenia, które w tej sprawie zachowało wstrzemięźliwość właściwą szlacheckim rewolucjonistom.
Działalność Sprzysiężenia ożywiła się w 1830 r. Podjęto próbę pozyskania rzemieślników warszawskich, bez powodzenia starano się o poparcie wśród wpływowych osobistości. Ale działalność Sprzysiężenia nie mogła ujść uwagi policji. Na jesieni 1830 r. Mikołaj I, powiadomiony o spisku, wydał polecenie aresztowania jego członków. Zbiegła się z tym decyzja carska interwencji na zachodzie przeciwko rewolucji belgijskiej i francuskiej. Mikołaj I zamierzał użyć tam wojsk polskich, wprowadzając jednocześnie znaczne siły rosyjskie do Królestwa. Groziło to likwidacją jego autonomii. W takiej sytuacji zapadła decyzja wywołania powstania.
Wieczorem 29 listopada 1830 r. nieliczna grupa spiskowców dokonała nieudanego zamachu na w. Ks. Konstantego w jego siedzibie w Belwederze. Wielki książę zdołał się ukryć. Gdy nie udało się zgodnie z planami wyprowadzić całego wojska polskiego z koszar, Piotr Wysocki na czele podchorążych przebił się przez opustoszałe ulice Warszawy na Stare
Miasto, gdzie przy pomocy rzemieślników i wyrobników opanował Arsenał. W ciągu nocy i następnego dnia uzbrojona ludność Warszawy i część oddziałów polskich, która opowiedziała się po stronie spiskowców, opanowały stolicę. Wojska w. Ks. Konstantego wycofały się do Wierzbna.
Tak, więc nadzieje spiskowców spełniły się tylko połowicznie. Podarł ich lud Warszawy, zawiedli natomiast generałowie, którzy wypowiedzieli się przeciwko powstaniu, toteż trupy ich znaczyły drogę powstańców z Belwederu na Stare Miasto. Burżuazja nie opuszczała swych domów. Gdy sprzysiężeni nie powołali władzy powstańczej, kierownictwo wypadkami ujęła w swe ręce arystokracja. Z inicjatywy Lubeckiego Rada Administracyjna poszerzyła nieco swój skład przez powołanie Niemcewicza, Czartoryskiego, Chłopickiego. Tymczasem opadło wrzenie rewolucyjne. Gdy wielki książę odmówił udziału w tłumieniu powstania, Rada Administracyjna przystąpiła do rozbrojenia i obezwładnienia ludu przez powołanie podporządkowanej burżuazji. Straży Bezpieczeństwa.
Twórcy powstania i żywioły radykalne powstrzymały te zakusy kontrrewolucyjne. Z inicjatywy Mochnackiego zorganizowany został l grudnia Klub Patriotyczny. Poparły go inteligencja oraz lud miejski. Klubiści domagali się zerwania rokowań z Konstantym, rozszerzenia działań wojennych na całe Królestwo i powołania nowego rządu. Postulaty te poparły masowe uliczne demonstracje. Pod wpływem tych wydarzeń konserwatyści poszli na nowe ustępstwa. Na krótko powołano do Rady Lelewela i Mochnackiego. Bowiem 3 grudnia Rada została przekształcona w Rząd Tymczasowy, w którym pozostał Lelewel. Ale z rządu ustąpił również Lubecki. Jednocześnie rokowania z Konstantym doprowadziły do powrotu do stolicy tych wojsk polskich, które pozostały przy jego boku po Nocy Listopadowej. Sam Konstanty wycofał się do granicy. Rząd postanowił również powołać pod broń byłych wojskowych i przystąpić do organizowania powstania na prowincji.
Wszystkie te ustępstwa konserwatystów były tylko pozorne. Zdołali oni pozyskać upatrzonego poprzednio na wodza powstania gen. Józefa Chłopickiego (1771 -1854). Stary żołnierz, który pierwsze doświadczenia bojowe zbierał w armii rosyjskiej jako ochotnik w wojnie z Turcją, wstąpił potem do wojska polskiego i brał udział w wojnie z Rosją, w insurekcji kościuszkowskiej, w legionach, w końcu dowodził Legia Nadwiślańską. Od 1818 r. skłócony z Konstantym, podał się do dymisji. Niechętny carowi, nie wierzył jednak w zwycięstwo nad Rosją. Dnia 5 grudnia Chłopicki ogłosił się dyktatorem. Akt ten poprzedziło rozbicie Klubu Patriotycznego, którego działalność rząd zawiesił.
Celem dyktatury Chłopickiego było ostudzenie zapału rewolucyjnego i powstrzymanie grożącej wojny z Rosją. Przeciwna wojnie była przede wszystkim burżuazja, czerpiąca wielkie zyski z handlu z Cesarstwem, a teraz zagrożona przez rewolucyjne wrzenie. Niechętnie ustosunkowywało się do tej ewentualności także ziemiaństwo, szczególnie, kiedy wieś stała się terenem wystąpień chłopów, którzy porzucali pańszczyznę, sadząc, że powstańcy uwolnią ich od tego ciężaru. Chłopicki rozwiał te złudzenia i twardą polityką zniechęcił chłopstwo do powstania. Jednocześnie dyktator nawiązał rokowania z Petersburgiem, co do warunków i sposobu likwidacji powstania. Z jego ramienia prowadził je przede wszystkim Lubecki. Spodziewano się, że uda się uzyskać obietnicę Mikołaja I co do przestrzegania konstytucji, rozszerzenia jej na inne ziemia wchodzące dawniej w skład Rzeczypospolitej, wreszcie, że car zobowiąże się nie wprowadzać wojsk rosyjskich do Królestwa. W połowie stycznia okazało się, że Mikołaj I nie chciał słyszeć o żadnych warunkach, żądał złożenia broni i zdania się na jego łaskę i niełaskę, widząc w wydarzeniach Nocy Listopadowej wygodny pretekst do zniesienia autonomii Królestwa.
Niepowodzenie rokowań petersburskich przesądziło losy dyktatury Chłopickiego. Podawał się on już raz do dymisji, kiedy zebrany 13 grudnia sejm pod naciskiem opinii publicznej ogłosił powstanie narodowe. Przy pomocy wojska i gwardii narodowej udało mu się wtedy zmusić sejm do kompromisu i przyjęcia swej polityki. Narastające jednak powoli niezadowolenie z poczynań Chłopickiego doprowadziło do powstania silnej opozycji. Wzmogły się, bowiem wpływy dawnych kaliskich liberałów, kierowanych przez Niemojowskich. Pod naciskiem grup opozycyjnych sejm odrzucił proponowaną przez Chłopickiego mediację pruską. Wtedy generał podał się do dymisji.
Po ustąpieniu Chłopickiego ożywiła się działalność obozu radykalnego, tym razem zorganizowanego jako Towarzystwo Patriotyczne. Z jego inicjatywy doszło w Warszawie do wielkich manifestacji ku czci straconych z wyroku Mikołaja I dekabrystów. Pod wrażeniem tej demonstracji sejm 25 stycznia 1831 r. podjął uchwałę o detronizacji Mikołaja I. Wojna z caratem stała się nieuchronna. Nastąpiła również reorganizacja władz centralnych, tak jednak przeprowadzona, by decydujący glos zapewnić nadal konserwatystom. Władza w państwie pozostała w ręku obradującego nieustannie sejmu. Podlegał mu Rząd Narodowy, składający się z prezesa, którym został Adam Czartoryski, i 5 ministrów, (wśród których było dwóch
„kaliszan" i Joachim Lelewel, jako reprezentant Towarzystwa Patriotycznego). Szerokie uprawnienia uzyskał wódz naczelny, całkowicie niezależny w sprawach wojskowych i prowadzenia wojny. Powołany na to stanowisko Michał Radziwił był jednak człowiekiem zupełnie nieudolnym; właściwe kierownictwo spoczywało w ręku jego doradcy Chłopickiego. Ten podział władz wypadł, fatalnie dla rozwoju politycznego i militarnego powstania. Trójwładza prowadziła do częstych konfliktów wewnętrznych. Wykorzystywała to konserwatywna generalicja i arystokracja, wciąż niechętna walce z caratem, bo w świetle doświadczeń 1812 r. nie wierząca w możliwość zwycięstwa.
Wszystkie te działania doprowadziły Polskę do wojny z Rosją. Skończyła się ona klęską dla naszej ojczyzny, a co za tym idzie do trzeciego rozbioru, który całkowicie na niemal 100 lat zniósł Polskę z mapy politycznej świata.
.2 Rewolucja krakowska
Powodzenie powstania w Krakowie nie było przypadkowe. Zarówno samo miasto, jak i jego okolice były objęte dobrze rozwiniętą siatką spiskową. Podstawą dla niej była nie tylko młodzież studencka i biedota miejska, ale również górnicy z Jaworzna czy Wieliczki; także oczynszowani chłopi gotowi byli do poparcia sprawy narodowej. Wreszcie przygotowaniami do walki kierował w sposób zdecydowany Gorzkowski. Z jego inicjatywy powstańcy zaatakowali w nocy z 20 na 21 lutego 1846 r. świeżo wprowadzony do miasta oddział gen. Collina. Wprawdzie po krótkiej walce Austriacy odparli ich, jednak 22 lutego na wiadomość o zbliżających się do Krakowa grupach powstańczych z okolicznych miasteczek Collin wycofał się, zabierając ze sobą rezydentów państw rozbiorczych i władze miejskie. Kraków znalazł się w ręku powstańców.
Tegoż dnia w obliczu próby uchwycenia władzy przez ziemiaństwo i burżuazję rewolucjoniści ogłosili powstanie Rządu Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej. W skład jego weszli: oficjalista z Galicji Jan Tyssowski, Ludwik Gorzkowski oraz ziemianin z Królestwa Aleksander Grzegorzewski. Nowo utworzony rząd wydał Manifest do Narodu Polskiego. Wzywał w nim wszystkich Polaków do walki o niepodległość, zapowiadając jednocześnie reformy społeczne. Zniesione zostaną nierówności i przywileje stanowe, a także pańszczyzna (bez żadnego odszkodowania) i inne ciężary poddańcze. Chłopi mają otrzymać użytkowaną przez siebie ziemię na własność; dla bezrolnych, którzy wezmą udział w powstaniu, przewidywano nadziały ziemi z dóbr narodowych. Wreszcie uboga ludność miała zostać objęta opieką społeczna. Rząd ogłosił również zaciąg do wojska powstańczego. Wśród ogólnego entuzjazmu w ciągu paru dni pod bronią znalazło się do 6 tys. ludzi.
Tymczasem w Rządzie powstał konflikt między Tyssowskim a Gorzkowskim. Tyssowski, liberał, nie godził się z radykalnymi poglądami Gorzkowskiego, próbował pozyskać sobie poparcie pozostałych w Krakowie arystokratów i burżuazji, myślał więcej o utrzymaniu porządku niż o rozszerzaniu powstania i ostatecznie 24 lutego ogłosił się dyktatorem. Motywował to potrzebą podjęcia specjalnych środków wobec ruchu chłopskiego. Tegoż dnia do Krakowa dotarł Dembowski na czele zwerbowanego w Wieliczce oddziału górników. Objął on stanowisko sekretarza przy Tyssowskim. Pod wpływem Dembowskiego umocniła się propaganda powstańcza i rewolucyjna. Z jego inicjatywy powstał klub rewolucyjny, a organ powstańczy „Dziennik Rządowy Rzeczypospolitej Polskiej" wyjaśniał cele społeczne powstania. Dembowski redagował również odezwy podpisywane przez dyktatora. W jednej w nich zapowiadał utworzenie warsztatów narodowych, w których mieli znaleźć zatrudnienie robotnicy, w innych ogłaszał obniżenie podatków, znosił tytuły „pan" i „wielmożny’’, groził karą śmierci tym, którzy utrudnialiby uwłaszczenie.
Dembowski podjął także wysiłki w celu pozyskania chłopa do powstania, rozsyłając emisariuszy na wieś. Liczył na powodzenie, skoro chłopi podkrakowscy popierali powstańców. Jednak rychło okazało się, że chłopi galicyjscy przyjęli za dobrą monetę austriackie perswazje i obietnice. Spod Tarnowa na Kraków szedł na czele wojska austriackiego płk Benedek, za którym ciągnęły rzesze chłopów, pozyskanych zapowiedzią nagrody za pomoc. Próbował powstrzymać Austriaków mały oddział powstańczy pod Gdowem, ale został rozbity. Wtedy Dembowski wyruszał z procesją bez broni na Podgórze, by odwołując się do uczyć religijnych chłopów odciągnąć ich od zaborcy. Procesję rozproszyły jednak salwy piechoty austriackiej - od pierwszej padł Dembowski.
Po śmierci Dembowskiego nastąpiło załamanie powstania. Tyssowski złożył władzę i bez walki na czele wojska powstańczego, liczącego ok.1500 ludzi, przeszedł granicę pruską. Władzę w Krakowie objął zorganizowany przez Józefa Wodzickiego Komitet Bezpieczeństwa, który wszczął rokowania o kapitulacji miasta. Dnia 4 marca wkroczyły do Krakowa wojska rosyjskie, a za nimi austriackie. Ponad 1200 osób, w tym większość robotników i biedoty miejskiej, znalazło się w więzieniach.
Wkrótce nastąpił kres istnienia Rzeczypospolitej Krakowskiej. Nie oglądając się na zastrzeżenia Prusaków, rząd wiedeński za zachętą Mikołaja I wcielił 16 listopada 1846 r. Kraków do Galicji, rozpoczynając jednocześnie gwałtowną germanizację miasta. Ostatni skrawek ziem polskich rządzony jeszcze przez Polaków stracił swą skromną niezależność.
Surowe kary spadły na uczestników powstania w Królestwie i Galicji. Zapełniły się więzienia, kilku przywódców stracono na szubienicy w Siedlcach i we Lwowie, m. in. ujętego Wiśniowskiego. Zapadły wyroki katorgi, ciężkiego więzienia w Spielbergu i Kufsteinic. Winownią wielkiego procesu politycznego stal się Berlin, gdzie w 1847 r. przed sądem stanęli wiezieni w Moabicie spiskowcy poznańscy. Ponad 250 osób zostało oskarżonych o zdradę stanu. Śmiałe wystąpienia Mierosławskiego, odnotowane przez opinię europejską, zyskały mu popularność wśród liberalów i demokratów pruskich. Wyroki jednak zapadły surowe, m. in. 8 osób skazano na karę śmierci, której jednak nie wykonano.
Powstanie z 1846 r. nie miało większych możliwości sukcesu, a zmniejszyły je nieudolne i zbyt pospieszne przygotowanie, niefortunny plan działania, wreszcie zamęt spowodowany aresztowaniem znacznej części przywódców. A mimo to rewolucja krakowska, która zdołała przetrwać zaledwie 9 dni stanowiła moment przełomowy w dziejach polskich walk wyzwoleńczych. Głoszone przez nią zasady spowodowały, że sprawa niepodległości została odtąd spleciona nierozerwalnie z rewolucją agrarną. Demokraci wysunęli przy tym jako podstawowy postulat nie tylko przeprowadzenie uwłaszczenia chłopów w całej Polsce, ale i przydzielenia ziemi bezrolnym. Po raz pierwszy równie stanowczo wysunięty został program całkowitej likwidacji rządów szlacheckich.
Rewolucja krakowska stała się, więc zapowiedzią rychłego wykorzenienia feudalizmu na ziemiach polskich, W ten sposób spoglądał na wydarzenia krakowskie Joachim Lelewel, gdy pisał, że była to „...pierwsza rewolucja socjalna, która się otwarcie objawiła na Horyzoncie polskim. Od tego czasu niepodobna, aby jaka inna ze wstecznymi wyobrażeniami nastąpić mogła". Podobnie uważał Karol Marks pilnie śledzący wypadki w Polsce: „Ludzie, którzy stali na czele krakowskiego ruchu rewolucyjnego byli głęboko przeświadczeni, że tylko demokratyczna Polska może być niepodległa, a demokracja polska nie była możliwa bez zniesienia praw feudalnych, bez ruchu agrarnego... Rewolucja krakowska dała całej Europie chwalebny przykład utożsamiając sprawo narodową ze sprawą demokracji oraz wyzwolenia klasy uciskanej".
.3 Powstanie styczniowe
Polityka Wielkopolskiego
W maju 1862 r. rząd carski uznał, że represje nie zahamują wzrastającego wrzenia w Polsce, i przeszedł do polityki liberalnej. Potrzebna była ona też w celu pozyskania i uspokojenia Francji, z którą Rosja nawiązywała wtedy współpracę. Był to także osobisty triumf Wielopolskiego, który od listopada przebywał w Petersburgu i odzyskał utracone zaufanie carskie. Potrafił zyskać sobie dyskretne poparcie dyplomatów zachodnich, przed kołami liberałów dworskich roztaczał wizję rozładowania napięcia w Polsce, konserwatystom bliski był niechętnym stosunkiem do uwłaszczenia. Wyrastał, więc niemal na męża opatrznościowego. Mniej uświadamiano sobie, że nadal nie mógł liczyć na poparcie ziemiaństwa, że w mieszczaństwie dostrzegał tylko żydowską burżuazje, a inteligencję po prostu lekceważył.
Pierwszym sukcesem margrabiego było doprowadzenie do objęcia arcybiskupstwa warszawskiego przez Zygmunta Felińskiego, mającego poparcie zarówno papieża, jak i polskiej arystokracji. Ułatwiło to władzom carskim porozumienie się z Kościołem. Nowy arcybiskup otworzył kościoły, ale sprzeciwiał się wznowieniu patriotycznych nabożeństw. Starał się też powstrzymywać księży od udziału w ruchu narodowym. Jakkolwiek te ostatnie zalecenia nie były w pełni wykonywane przez niższy kler, postawa Felińskiego spowodowała zarówno dezorientację, jak i dezaprobatę opinii publicznej.
Później uzyskał Wielopolski przywrócenie odrębnego rządu Królestwa, wprowadzenie nowej ustawy szkolnej i przymusowego oczynszowania oraz nadanie praw Żydom. Dopiero wzmocniony takimi ustępstwami powrócił margrabia do Warszawy, już jako naczelnik nowego rządu cywilnego. Wraz z nim do Królestwa przybył jako nowy namiestnik brat
Cara w. Ks. Konstanty Mikołajewicz. Stanęło przed nimi trudne zadanie rozbicia białych i pozyskania prawicy do współdziałania z rządem carskim przeciwko dążeniom rewolucyjnym. Torowały Wielopolskiemu drogę trzy ukazy carskie z czerwca 1862 r., obejmujące wspomniane wyżej ustępstwa.
Pierwszy z nich, z 14 czerwca, wprowadzał całkowite oczynszowanie wsi. Było to oczynszowanie narzucone przez władze państwowe. Czynsze przewidywano niższe niż wprowadzony poprzednio okup, jednak jednocześnie zniesiono serwituty, pozostawiono zaś możliwość dalszych rugów chłopów małorolnych oraz usankcjonowano wszystkie poprzednie rugi. W drugim ukazie znalazło się zrównanie ludności żydowskiej w prawach z ludnością polską; zlikwidowano wszelkie istniejące dotychczas w stosunku do Żydów ograniczenia dotyczące miejsca zamieszkania, pełnienia funkcji publicznych itp., a także dodatkowe świadczenia, jakimi obciążano tę część ludności. Wreszcie trzeci ukaz wprowadzał reorganizację szkolnictwa wszystkich szczebli. Zapowiadał znaczne zwiększenie liczby szkól elementarnych, podwyższał liczbę szkól średnich ułatwiając dostęp do nich i zmieniając program nauczania. Wreszcie na mocy tego ukazu otwarty został ponownie pod nazwą Szkoły Głównej (by nie naruszać decyzji Mikołaja I) Uniwersytet Warszawski.
Mimo tych ustępstw ze strony władz carskich Wielopolski nie uzyskał szerszego poparcia w kraju. Czerwoni organizowali zamachy na jego życie i na w. ks. Konstantego. Jakkolwiek zamachy te nie powiodły się, pogłębiły przepaść między margrabią a społeczeństwem, bo Wielopolski nie cofnął się przed publicznymi egzekucjami zamachowców. Oburzenie budził też niefortunny nepotyzm margrabiego, jak powołanie syna, Zygmunta, byłego adiutanta Paskiewicza, na prezydenta Warszawy. O ile, więc społeczeństwo w większości opowiadało się za wykorzystaniem przyznanej autonomii i rozwijaniem uzyskanych instytucji, o tyle było przeciwne, Wielopolskiemu. Z tej sytuacji zdawał sobie sprawę w. ks. Konstanty i próbował nawiązać bezpośrednie kontakty z prawicą białych. Jego rozmowa z Andrzejem Zamoyskim skończyła się jednak całkowitym niepowodzeniem. Zamoyski jako warunek udzielenia poparcia dla rządu domagał się nie tylko pełnego przywrócenia konstytucji 1815 r., ale i objęcia nią ziem litewsko-ruskich. Poparły to stanowisko liczne adresy szlachty polskiej, zarówno z Królestwa, jak i z Cesarstwa. Zamoyski wysłany do Petersburga odbył następną nieudaną rozmowę z Aleksandrem II i został wydalony za granicę.
Niepowodzenie polityki Wielopolskiego wynikło nie tylko z jego osobistej niepopularności. Poczynania jego, zwłaszcza w sprawach społecznych, mogły odpowiadać właściwie tylko części arystokracji z uwagi na zahamowanie procesu uwłaszczenia. Natomiast to właśnie zrażało do niego średnie ziemiaństwo, dla którego reforma czynszowa była niedogodna. Spowodowało to zresztą przewidywany przez Wielopolskiego rozłam wśród białych, których część poszła na ugodę z caratem. W zamian za to lewica białych zaczęła się coraz bardziej zbliżać do czerwonych, przynajmniej do ich prawego skrzydła. Natomiast wbrew oczekiwaniom Wielopolskiego burżuazja zachowywała stała rezerwę wobec jego polityki. Zapewne nie bez wpływu na to stanowisko była bezkompromisowa postawa inteligencji i ludu, a także zdecydowane dążenie czerwonych do wywalczenia niepodległości. W rezultacie Wielopolski znalazł się osamotniony i w konflikcie z patriotyczną opinią kraju, co przesądziło o jego niepowodzeniu.
W polskiej nauce historycznej, a jeszcze częściej w publicystyce, podejmowane są próby obrony polityki Wielopolskiego, przedstawianej jako polityka realistyczna, zapewniająca Polakom maksimum ustępstw, na jakie mógł pójść wtedy rząd carski. Porównuje się jego działalność ze zbliżonymi poczynaniami polityków polskich w innych zaborach, jak np. w Austrii Agenora Gołuchowskiego. Jeżeli nawet przyjmie się taką interpretację jego postępowania, z czym nie wszyscy historycy się godzą, trudno nie dostrzec niesłychanie wąskiej, klasowej podstawy działania Wielopolskiego, który zachowywał się jak ostatni magnat Rzeczypospolitej. Doprowadziło to margrabiego do błędnej oceny postawy nawet zbliżonych do niego kół i niedoceniania możliwości irredenty polskiej.
.4 Wybuch i początek powstania styczniowego
Za głównego przeciwnika swej polityki uważał słusznie Wielopolski czerwonych. Spodziewając się, że rozbicie ich obozu umożliwi mu pełne pozyskanie białych. Wielopolski zdecydował się na krok bardzo ryzykowny, swego rodzaju prowokację. Mianowicie postanowił wykorzystać pobór do wojska rosyjskiego w celu rozładowania istniejącego wrzenia. Zamiast poboru miała to jednak być branka: wyznaczono imienne listy młodzieży, która miała być powołana do wieloletniej służby wojskowej. Na listach tych znalazło się wielu działaczy obozu rewolucyjnego. Wielopolski spodziewał się, że albo w ten sposób sparaliżuje czerwonych, zabierając im znaczną część młodzieży, albo wywoła przedwczesne wystąpienie, które będzie można łatwo zgnieść. Nie przewidział trzeciej możliwości.
Komitet Centralny czerwonych znalazł się w trudnej sytuacji. Trzeba było ratować trzon organizacji, tymczasem powstanie nie było jeszcze przygotowane. Zawiodły nadzieje na uzyskanie broni; policja francuska współdziałając z policją carską aresztowała przybyłych po zakup broni do Paryża emisariuszy. Mnożyły się aresztowania w kraju. W tych warunkach prawica czerwonych skłonna była do rezygnacji i likwidacji sprzysiężenia. Lewica jednak, szczególnie Zygmunt Padlewski i Stefan Bobrowski, przeforsowała myśl przeciwstawienia się brance powstaniem. Zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji, Padlewski uważał, że należy wykorzystać ostatnia szansę połączenia sprawy uwłaszczenia z walką narodowowyzwoleńcza.
Gdy w polewie stycznia 1863 r. rząd carski przystąpił do przeprowadzania branki w Warszawie, zagrożona młodzież opuściła stolicę chroniąc się w okolicznych lasach. W celu uprzedzenia podobnej branki na prowincji Komitet Centralny wyznaczył wybuch powstania na dzień 22 stycznia 1863 r.
W dniu wybuchu powstania Komitet Centralny czerwonych, który ogłosił się Tymczasowym Rządem Narodowym, wydal manifest programowy powstania, i uzupełniające go dekrety. Wzywając narody polski, litewski i „ruski" do ostatniej walki z zaborcą, Rząd ogłaszał całkowite zniesienie różnic stanowych i wszelkich przywilejów oraz natychmiastowe uwłaszczenie. Właścicielom obiecano odszkodowanie z funduszów państwowych. Bezrolni, którzy by przystąpili do powstania, mieli otrzymać trzymorgowe nadziały ziemi z dóbr narodowych. Chłopi utrzymywali swe prawa serwitutowe do lasów. Postanowienia te miały, więc kompromisowy charakter - nie tylko zachowywano wielką własność, ale przewidywano dla jej właścicieli odszkodowania i tylko częściowo rozwiązywano sprawę bezrolnych. Istotne było wszakże powiązanie sprawy wyzwolenia narodowego z likwidacją stosunków feudalnych. Postanowienia uwłaszczeniowe, wychodzące znacznie poza dotychczasowe reformy rządu carskiego, otwierały możliwości uzyskania szerokiego poparcia chłopów dla powstania.
Zadania militarne, które stały przed powstańcami, przerastały ich możliwości. Przeciwko blisko 100 tys. armii rosyjskiej, znajdującej się w Królestwie, stanęło w pierwszej chwili niespełna 6 tys. ludzi, których całe uzbrojenie stanowiło 600 strzelb myśliwskich, kosy, drągi, piki. W 33 miejscach powstańcy zaatakowali niewielkie garnizony rosyjskie,
rozrzucone po całym Królestwie. Tylko w niektórych punktach, zwłaszcza na Podlasiu oraz w północnej części Lubelszczyzny i na ziemi kieleckiej osiągnięto drobne sukcesy. Nie powiódł się atak na Płock, który miał stać się siedzibą Rządu Narodowego. Powstanie pozostało bez władz. Rząd krążył miedzy Płockiem a Warszawą. Wyznaczony na wodza Mierosławski znajdował się za granicą. Nie przystąpili do powstania biali.
Wystąpienia powstańcze przyniosły nieoczekiwany sukces strategiczny. Dowództwo rosyjskie, by nadać walce bardziej ogólny charakter, a zarazem odzyskać dominującą pozycję w kraju, poleciło koncentrację swych wojsk. Umożliwiło to powstańcom sformowanie się w silniejsze oddziały, podporządkowanie sobie poważnych obszarów kraju, wreszcie realizowanie postanowień manifestu. Kierownictwo sprawami powstania znalazło się w tym czasie w ręku młodego naczelnika Warszawy, Stefana Bobrowskiego. Wykazał on wyjątkową ofiarność i determinację, organizując zaopatrzenie dla oddziałów powstańczych, tworząc dla nich służbę zdrowia, wreszcie nakazując powszechne ogłaszanie dekretów uwłaszczeniowych i karanie śmiercią tych, którzy nie chcieliby się do nich stosować.
Polecenia te były wykonywane przez większość oddziałów powstańczych. Na niektórych obszarach znajdowano, więc poparcie ze strony chłopów. Zdarzały się także żywiołowe wystąpienia chłopskie przeciwko dworom, przy czym właściciele nie wahali się przed wzywaniem pomocy wojsk carskich. Jednakże część dowódców powstańczych (np. Langiewicz) nie cofała się przed represjami wobec buntujących się przeciwko szlachcie chłopom. W większości masy chłopskie zachowywały się biernie. Istniała jednak nadal możliwość przekształcenia się powstania w wielki ruch społeczny. Tego chciało uniknąć ziemiaństwo. Gdy wiec powstanie zdołało przetrwać pierwsze krytyczne tygodnie, wśród białych przejawiać się zaczęła coraz mocniejsza tendencja do przystąpienia do walki i zapewnienia sobie kierownictwa.
Tendencje te przeważały wskutek zmiany sytuacji międzynarodowej. Nowy kanclerz pruski Eismarck usiłował wykorzystać trudności rządu rosyjskiego w walce z powstańcami w celu umocnienia swej pozycji w Prusach. Wysłał, więc do Petersburga gen. Alvenslebena z propozycją współdziałania przeciwko Polakom i wzajemnego wymieniania informacji o polskich poczynaniach. Dnia 8 lutego podpisano konwencję wojskową między obu rządami. Wywołała ona reakcję innych państw europejskich. Opinia publiczna we Francji i w Anglii protestowała przeciwko konwencji Alvenslebena. Zarazem Napoleon III, który w tym momencie myślał o bardziej aktywnej polityce w Niemczech, zachęcał emigracje polską, przede wszystkim Hotel Lambert, by wpłynęła na białych w kierunku poparcia powstania.
.5 Przyłączenie się białych do powstania
Obóz białych już poprzednio podjął kroki, które miały zbliżyć go do włączenia się do akcji powstańczej. Ziemiaństwo masowo składało urzędy przyznane, przez Wielopolskiego. Zarazem starało się przeniknąć do władz powstania. Sposobny moment nastąpił, gdy Mierosławski, powołany na dyktatora powstania, przybył wprawdzie na Kujawy, ale został dwukrotnie pokonany, po czym wrócił na emigrację. Wtedy za zachętą białych ogłosił się 11 marca dyktatorem dowódca najsilniejszego oddziału Marcin Langiewicz (1827 -1887). Odniósł on kilka sukcesów w walkach z Rosjanami, m.in. pod Staszowem i Skałą. Rząd Tymczasowy nie protestował przeciwko dyktaturze, jakkolwiek wiedział o powiązaniach Langiewicza z białymi. Wtedy biali ogłosili rozwiązanie Dyrekcji Wiejskiej i przystąpili do powstania.
Dyktatura Langiewicza trwała krótko, bo zaledwie tydzień. Wprawdzie na czele swego oddziału liczącego do 3 tys. ludzi odniósł on zwycięstwo pod Grochowiskami, ale w obliczu przeważającego nieprzyjaciela podzielił swa partię, a sam przeszedł granicę austriacką i został internowany. Niemniej dyktatura Langiewicza przyczyniła się do zmiany charakteru powstania. Biali, bowiem zdążyli zapewnić sobie dominujące wpływy w rządzie, odsuwając bezwzględnymi środkami czerwonych od kierownictwa. Bobrowski zginął w sprowokowanym pojedynku. Próby czerwonych odzyskania poprzedniej pozycji dały tylko krótkotrwałe rezultaty. Do jesieni powstanie znajdowało się pod kierownictwem białych.
Oczekując na zapowiadaną przez emigrację pomoc zewnętrzną, kierowany przez białych Rząd Narodowy obrócił wysiłki na prace organizacyjne. Kontynuując dzieło rozpoczęte przez czerwonych i wykorzystując niebywałą wśród Polaków dyscyplinę społeczeństwa, uzyskał niezwykła rezultaty. Utworzono równolegle do aparatu państwa zaborczego własną tajną administrację powstańczą, obejmującą województwa, powiaty i szeroko rozbudowaną w miastach. Mimo tajności kierowała ona faktycznie poczynaniami społeczeństwa, wydawała polecenia, pobierała podatki, dysponowała własną pocztą. Porządku pilnowała policja narodowa, a tajne sądy karały zdrajców i szpiegów. Działały tajne drukarnie, intendentura oraz ekspedytura, które zapewniały łączność Rządu z prowincją. Rząd wydawał też swe tajne organy prasowe. Utrzymywano również stosunki z zagranica poprzez własną służbę dyplomatyczną. Nie prowadząc większych działań wojennych, Rząd organizował znaczne siły zbrojne. W miesiącach letnich liczba ludzi pod bronią sięgała 30 tyś. Zaprzepaścili natomiast biali sprawę masowego pozyskania chłopów do powstania. Chociaż dekret uwłaszczeniowy byt przestrzegany, jednak już o przydziale ziemi dla bezrolnych nie pomyślano. Odsuwano też projekty powołania pospolitego ruszenia, które objęłoby ludność chłopską.
Oczekiwanie na pomoc obcą nie dało spodziewanych wyników. Wprawdzie Napoleon III pozyskał dla interwencji w sprawie polskiej także rząd austriacki, jednak skończyło się w połowie czerwca na wystąpieniu dyplomatycznym, w którym Francja, Anglia i Austria domagały się zgody carskiej na rozejm w Królestwie, przyznania powstańcom amnestii, zapewnienia Królestwu przedstawicielstwa narodowego, dopuszczenia Polaków do urzędów, zapewnienia praw języka polskiego. Żądania te zostały odrzucone przez rząd carski, który orientował się dobrze, że w ówczesnej sytuacji międzynarodowej, przy zaangażowaniu się Anglii w konflikcie między północą a południem w Stanach Zjednoczonych, nie było możliwości zbrojnego poparcia interwencji dyplomatycznej. W istocie dalsze wystąpienia Francji i Anglii ograniczały się do potępienia postępowania caratu i słów sympatii dla Polski.
Bezpłodne nadzieje na pomoc Zachodu przyczyniły się tylko do pogorszenia pozycji militarnej powstania, które straciło dogodny dla walk typu partyzanckiego okres letni i nie wykorzystało okazji do rozszerzenia się w głąb Cesarstwa czy pozyskania sobie poparcia wśród ludów europejskich. Już, bowiem w ciągu lutego wybuchło powstanie na Litwie, gdzie kierował nim wileński komitet białych. Największe sukcesy osiągnęło powstanie na Żmudzi. W kwietniu Zygmunt Sierakowski stanął na czele parotysięcznego oddziału chłopskiego - został jednak pokonany pod Birżami przez przeważające siły rosyjskie; wzięty do niewoli zginął na szubienicy. Później walką na Litwie i Białorusi kierował Konstanty Kalinowski. Długotrwałą partyzantkę powiodło się zorganizować w Grodzieńskiem. Do sporadycznych wystąpień powstańczych doszło także na Ukrainie. Nie powiodły się natomiast próby wkroczenia na Wołyń z Galicji. Ruch powstańczy, kierowany na tym terenie przeważnie przez białych, a więc ziemiaństwo, nie mógł liczyć na szersze pozyskanie chłopów.
Z tej także przyczyny nie było możliwe przeniesienie propagandy rewolucyjnej w głąb Rosji, jakkolwiek - przynajmniej w początkach powstania - utrzymywał się przychylny dla sprawy polskiej stosunek rosyjskich demokratów. Niejeden z nich znalazł się zresztą w szeregach powstańczych, podobnie jak rewolucjoniści ukraińscy czy białoruscy. Sam Potebnia zginął w bitwie pod Skałą, walcząc w oddziale Langiewicza. Pojawiła się też koncepcja wywołania powstania chłopskiego nad Wołgą. Dopiero interwencja państw zachodnich wpłynęła na zmianę stosunku rosyjskiej opinii publicznej do Polaków, która odtąd solidaryzowała się z postawą władz carskich. Jedynie Hercen nie zmienił stanowiska.
Jakkolwiek powstanie nie objęło zaboru pruskiego i austriackiego, czerpało jednak z tych dzielnic ustawicznie pomoc w broni i ochotnikach, którzy przekraczali granicę, by walczyć w oddziałach powstańczych. Napływali także ochotnicy z ziem dawniej odłączonych od Polski, z Mazur, które z Warmią dostarczyły 200 ochotników, oraz ze Śląska. Demokracja europejska widziała w powstaniu styczniowym jeszcze jeden z przejawów ruchów rewolucyjnych i wolnościowych i starała mu się udzielić w miarę możliwości pomocy. Węgrzy i Włosi, pomięta jąć udział Polaków w walkach 1848-1849 r., gotowi byli uformować legiony dla powstania – jednak biali zrezygnowali z takiej pomocy, by nie zrazić sobie Austrii. W powstaniu walczyli jednak ochotnicy włoscy (m. in. płk Francesco Nullo, który poległ w bitwie pod Krzykawką), węgierscy, francuscy, czescy i niemieccy.
Stanowisko demokratów europejskich najlepiej wyraziła w 1864 r. Tymczasowa Rada Generalna I Międzynarodówki: „Walka Polaków o niepodległość była prowadzona we wspólnych interesach narodów Europy, dlatego też ich klęska jest jednocześnie silnym ciosem dla sprawy cywilizacji i postępu ludowego. Polska ma niewątpliwie prawo żądać od czołowych narodów Europy wszechstronnego poparcia w uzyskaniu niepodległości".
.6 Dyktatura Traugutta i upadek powstania
Tymczasem w Królestwie walki o mniejszym czy większym nasileniu nie ustawały. Mimo pewnej bierności Rządu, walczyli, co dzielniejsi dowódcy: Dionizy Czachowski i Zygmunt Chmieleński w Górach Świętokrzyskich, majster studniarski Marcin Borelowski i Michał Heydenreich (Kruk) w Lubelskiem. Według obliczeń Stefana Kieniewicza powstańcy stoczyli ogółem ponad 1200 starć i potyczek w czasie powstania, a przez oddziały powstańcze przeszło razem ok. 200 tys. Ludzi. Przeciwko sobie mieli powstańcy znacznie liczniejszą, bo dochodzącą w lecie 1863 r. już do 340 tys. armię rosyjską, która górowała także uzbrojeniem i przygotowaniem bojowym. Wprawdzie powstańcy mogli uważać za sukces, jeśli w wyniku walki oddział nie został rozproszony, niemniej mimo swej przewagi wojska carskie nie mogły zlikwidować partyzantki.
W tej sytuacji władze carskie chwyciły się metod terroru i zbiorowej odpowiedzialności. Zastosował je pierwszy przeciwko powstańcom litewskim gen.-gubernator Michał Murawiew, który dzięki swej działalności zyskał sobie przydomek „wieszatiela". Mnożyły się egzekucje publiczne, na ludność spadały kontrybucje, konfiskaty majątków, wysiedlania w głąb Rosji. Palono cale wsie podejrzane o udział w powstaniu. Podobny system zastosował w Królestwie gen. Berg, który kierował walką przeciw powstaniu, gdy w lecie w. ks. Konstanty i Wielopolski opuścili Warszawę, uznając ostatecznie swe niepowodzenie. Powstańcy próbowali odpowiedzieć terrorem na terror, ale bez rezultatu. Berg niesłychanie rozbudował policję (l policjant miał przypadać na 40 mieszkańców Warszawy) i bezwzględnie rozprawiał się z ujętymi powstańcami. Sypały się wyroki śmierci, zesłania na Sybir, kary długoletniego więzienia. Mimo tych wysiłków Berg nie mógł wyśledzić Rządu Narodowego ani całkowicie zahamować jego działalności.
Jednakże same władze powstańcze przeżywały rozkład wewnętrzny. Biali tracili wiarę w powodzenie powstania, ale nie chcieli też oddać władzy w ręce czerwonych. Ostatecznie kierowany przez nich Rząd Narodowy, świadomy swej bezsilności, oddal władzę dyktatorską w ręce Romualda Traugutta (1826-1864). Z pochodzenia ziemianin, posiadał mały majątek na Białorusi i miał za sobą służbę w armii rosyjskiej, którą opuścił w randze podpułkownika. W powstaniu kierował oddziałem partyzanckim na Polesiu, po czym został wysłany z misją dyplomatyczną do Paryża. Tam otrzymał nowe obietnice przez Hotel Lambert, że jeśli powstanie doczeka wiosny, otworzą się możliwości wojny. Wysunięty na stanowisko dyktatora przez białych, wbrew ich intencjom starał się, więc podtrzymać upadające powstanie, by uchwycić tę ostatnią szansę.
Pozbawione nadziei na pomyślny wynik powstania ziemiaństwo odstępowało tymczasem od walki. Uginające się pod terrorem mieszczaństwo stolicy mogło służyć tylko niewielką pomocą. Mimo to osamotniony Traugutt włożył olbrzymi wysiłek w reorganizację i utrzymanie wojska. Planując podjęcie kampanii w następnym roku, starał się przekształcić luźne oddziały partyzanckie w regularne kompanie, pułki, korpusy. Wydał zakaz rozpraszania oddziałów — nawet po rozbiciu pozostała grupa miała się stać kadrą odnowionego oddziału. Nawiązując do polityki czerwonych wznowił takie propagandę powstańczą wśród ludu. Chodziło przy tym zarówno o stworzenie dla uformowanych oddziałów trwałego zaplecza, gdzie mogły one przetrwać trudne warunki zimowe, (co się w pełni udało), jak i o przygotowanie pospolitego ruszenia, które miało umożliwić zwycięstwo w kampanii 1864 r. Powoli zmieniał się szlachecki charakter powstania - hasło Traugutta, by działać „głównie z ludem i przez lud", prowadziło do znacznego wzrostu udziału chłopów w wojsku powstańczym. Znakomicie realizował te założenia gen. Józef Hauke-Bosak, kierujący kilkutysięcznym korpusem powstańczym w Górach Świętokrzyskich.
Władze carskie odpowiedziały na te poczynania ofensywnymi działaniami zimowymi przeciwko zgrupowaniom powstańczym. Pod koniec lutego w ciężkiej bitwie pod Opatowem rozbity został oddział Hauke-Bosaka. Pokonane zostały także oddziały powstańcze w Lubelskiem i na Podlasiu. W próbach organizacji nowych grup powstańczych przeszkadzali już biali. Tylko nieliczne oddziały przetrwały do wiosny.
Decydujące znaczenie dla dalszych losów powstania miało ogłoszenie carskiego ukazu uwłaszczeniowego 2 marca 1864 r. Rząd carski musiał powtórzyć zasadnicze postanowienia powstańczego dekretu uwłaszczeniowego, przyznając chłopom na własność użytkowaną ziemię. Bezrolni mieli otrzymać grunty z dóbr narodowych. Na chłopów jednak narzucono wieczysty podatek gruntowy jako rodzaj wykupu - z niego ziemianie mieli otrzymać odszkodowanie. Szlachta natomiast została pozbawiona wpływu na samorząd gminny. Celem dekretu było odciągnięcie chłopa od powstania, co rzeczywiście nastąpiło. Wobec niepowodzeń powstańczych trudno było odtąd myśleć o skłonieniu chłopów do dalszej walki przeciwko caratowi.
Oddziały powstańcze zaczęły, więc opuszczać pole walki. Najdłużej do jesieni 1864 r. utrzymał się mały oddział ks. Stanisława Brzóski na Podlasiu, złożony głównie z chłopów. Sam dowódca jego, ujęty w następnym roku, zginął na szubienicy.
Podobny los spotkał ostatnich przywódców powstania. W styczniu 1864 r. został ujęty i wkrótce powieszony Konstanty Kalinowski, kierownik rządu na Litwie. W kwietniu 1864 r. policja carska ujęła Traugutta. Z wyroku sądu wojskowego stracono go 5 sierpnia na stokach warszawskiej Cytadeli wraz z współpracownikami: Rafałem Krajewskim, Józefem Toczyskim, Romanem Zulińskim i Janem Jeziorańskim. Tych pięciu skazanych miało symbolizować Rząd Narodowy. Do grudnia jeszcze wytrwał nieugięty naczelnik Warszawy -Aleksander Waszkowski. Ujęty przez policję, zginął w lutym 1865 r.
Klęska powstania styczniowego kończy okres polskich walk narodowowyzwoleńczych w XIX w. O niepowodzeniu raz jeszcze przesądziło niedostateczne przygotowanie wojskowe, brak wydatnej pomocy zewnętrznej oraz ujęcie kierownictwa w walce o niepodległość przez ziemiańską szlachtę. Uniemożliwiło to ruchowi powstańczemu uzyskanie tego stopnia radykalizmu społecznego, który potrafiłby zapalić rewolucję w Rosji. Nade wszystko raz jeszcze pokazało się, jak przygniatającą siłą militarną dysponowali zaborcy i jak byli bezwzględni w walce o utrzymanie swoich zdobyczy. Nie powiodło się też raz jeszcze doprowadzić do trwałego rozłamu między rozbiorcami.
Jeżeli jednak powstanie styczniowe skończyło się katastrofą dla życia narodowego, to trwałą jego zasługą było samodzielne przeprowadzenie uwłaszczenia na centralnych ziemiach polskich. W ten sposób własnym wysiłkiem zniesione zostały ostatnie zapory przed ugruntowaniem się w całej Polsce stosunków kapitalistycznych, powstały także pełne przesłanki do uformowania się nowoczesnego narodu polskiego, w którym coraz bardziej dominującą rolę miał odgrywać lud polski.
Jak wyżej czytaliśmy Polacy stoczyli wiele walk o odzyskanie niepodległości. Jednak, żądne powstanie nie możemy uznać za całkowicie udane. Nieudolność i brak doświadczenia dowódców, ale również brak zdecydowania i tchórzostwo polskiej szlachty przyczyniło się do naszej klęski. Prawdę mówiąc dzięki tym ruchom narodowowyzwoleńczym nie odzyskaliśmy na dłuższy okres czasu wolności i niepodległości. Jednak w niektórych przypadkach byliśmy już blisko zdobycia victori.
Nawet, jeśli nie uzyskaliśmy zamierzonego sukcesu dzięki tym powstanią pokazaliśmy zaborcą, że naród polski nigdy tak łatwo się nie podda i będzie walczył do ostatku sił. Dzięki takim działaniom na arenie międzynarodowej uzyskaliśmy miano narodu bohaterskiego i walecznego.
Odzyskanie niepodległości
Wybuch I wojny światowej dał Polakom szansę na odzyskanie niepodległości. Zarówno państwa centralne jak i Państwa Ententy starały się pozyskać do swego obozu wybitne osobistości polskie, by te skłoniły swych rodaków do walki po ich stronie. Najsilniejszy obóz niepodległościowy był związany z Austro-Węgrami. Tam też J. Piłsudski utworzył Kompanię Kadrową, z którą w sierpniu 1914 roku wkroczył do zaboru rosyjskiego, licząc na wywołanie powstania. Niestety, akcja
ta nie powiodła się, a oddziały Piłsudskiego zostały podporządkowane Austrii. Z kolei Rosja zaproponowała utworzenie Królestwa Polskiego, lecz była to bardzo
mglista obietnica. Projekt ten podchwyciła jednak Narodowa Demokracja z
Romanem Dmowskim na czele, która była zwolenniczką odzyskania
niepodległości w oparciu o Rosję. Jednak car poza tym nie poczynił nic, by
wesprzeć endeków w działaniach, tak więc sprawa upadła. Następny przejaw
wciągnięcia Polaków do wojny miał miejsce w 1916 roku. Wojna znalazła się
wtedy w impasie, toczono walki pozycyjne, a wiele z nich miało miejsce właśnie
na terenach polskich. Wyczerpanie się potencjału ludzkiego zmusiło cesarzy
Niemiec i Austrii do wydania odezwy w dniu 5 listopada 1916 roku. Zawierała ona
intencję utworzenia samodzielnego Królestwa Polskiego, jednak miało ono
istnieć w ścisłej korelacji z obu mocarstwami. Reakcja na ten akt była w
większości sceptyczna. Piłsudski wszedł, co prawda, do Tymczasowej Rady
Stanu, namiastki polskiej władzy związanej z państwami centralnymi, ale w celu
zorganizowania samodzielnego wojska polskiego. Jednak akt 5 listopada mimo
swej niejednoznaczności spowodował wzrost zainteresowania sprawą polską.
25 grudnia 1916 roku car Mikołaj II zapowiedział utworzenie państwa polskiego z
wszystkich części zaborów. Ta niewątpliwie wartościowa dla Polski propozycja
stała się wkrótce nierealna, gdyż w marcu 1917 roku car abdykował. Nowa
władza w Rosji, Rząd Tymczasowy, prolongowała jednak nadzieje Polaków,
zapowiadając utworzenie państwa polskiego na tych ziemiach, gdzie żyje
większość Polaków. Endecja zaczęła tworzyć polskie oddziały w Rosji,
jednocześnie też Dmowski wiosną 1917 roku zażądał od państw Ententy
utworzenia niepodległej Polski, zaś działający w Paryżu Komitet Narodowy
Polski uzyskał zgodę od władz francuskich na tworzenie tam wojsk polskich.
Komitet ten, któremu przewodniczył Dmowski, został uznany przez zachodnie
mocarstwa za przedstawiciela władz polskich. Tymczasem sprawa polska w
Niemczech i Austro-Węgrzech znalazła się w dramatycznym impasie po tak
zwanym "kryzysie przysięgowym" w lipcu 1917 roku. Wówczas Piłsudski, stojąc
na czele Polskiej Siły Zbrojnej nie zgodził się złożyć przysięgi na wierność
cesarzowi Niemiec i Austro-Węgier. I i III Brygada poszły jego śladem i zostały
rozbrojone i internowane, zaś sam Piłsudski został uwięziony w Magdeburgu.
Obaj cesarze widząc, że pomoc Polaków po tych wszystkich wydarzeniach i
samorozwiązaniu Tymczasowej Rady Stanu jest niemal żadna, próbowali temu
przeciwdziałać, powołując w miejsce TRS Radę Regencyjną, we wrześniu 1917
roku, ale była ona popierana przez niewielką część społeczeństwa. W
tym czasie komuniści zdobyli władzę w Rosji, wyłamali się z Ententy i
zawarli w marcu 1918 roku separatystyczny pokój z Niemcami, w którym sprawa
polska została uznana za "wewnątrzniemiecką". Endecy w KNP systematycznie
sprawę polską nagłaśniali, aż doprowadzili do tego, że w 1918 roku premier
Wielkiej Brytanii - Lloyd George i prezydent USA - Wilson uznali stworzenie
niepodległego państwa polskiego za niezbędny element powojennego ładu.
Wobec pogarszającej się sytuacji państw centralnych na froncie zachodnim,
zaczęły one tracić kontrolę nad okupowanymi ziemiami polskimi, także nad
podległą im Radą Regencyjną, która 7 października 1918 roku wydała manifest
do narodu, w którym jest mowa o odzyskaniu niepodległości. W innych zaborach
w tym czasie również formułują się polskie lokalne władze. Społeczeństwo
walczy, rozbraja i usuwa okupantów. W Lublinie w nocy z 6 na 7 listopada
powstaje Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, na czele z Ignacym
Daszyńskim. Rząd tworzą przedstawiciele partii lewicy niepodległościowej,
którzy 7 listopada wydają manifest, ogłaszając przejęcie przezeń władzy do
czasu zwołania Sejmu Ustawodawczego, a także zapowiadając reformę rolną,
nacjonalizację przemysłu i demokratyzację życia politycznego.
Ostateczną cezurą, która zamyka kształtowanie się polskiej niepodległości, jest
przejęcie 11 listopada przez przybyłego dzień wcześniej z więzienia
w Magdeburgu Józefa Piłsudskiego, z rąk Rady Regencyjnej w Warszawie
dowództwa nad tworzącym się wojskiem polskim oraz otrzymanie przez niego
misji tworzenia rządu narodowego.
.7 Telegram Józefa Piłsudskiego do rządów państw europejskich z 16 XI 1918:
Jako wódz naczelny armii polskiej, pragnę notyfikować rządom i narodom wojującym i neutralnym istnienie państwa polskiego niepodległego, obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski. Sytuacja polityczna w Polsce i jarzmo okupacji nie pozwoliły dotychczas narodowi polskiemu wypowiedzieć się swobodnie o swym losie. Dzięki zmianom, które nastąpiły wskutek świetnych zwycięstw armii sprzymierzonych - wznowienie niepodległości i suwerenności Polski staje się odtąd faktem dokonanym. Państwo polskie powstaje z woli całego narodu i opiera się na podstawach demokratycznych. Rząd Polski zastąpi panowanie przemocy, która przez sto czterdzieści lat ciążyła nad losami Polski - przez ustrój, zbudowany na porządku i sprawiedliwości. Opierając się na armii polskiej pod moją komendą, mam nadzieję, że odtąd żadna armia obca nie wkroczy do Polski, nim nie wyrazimy w tej sprawie formalnej woli naszej. Jestem przekonany, że potężne demokracje Zachodu udzielą swej pomocy i braterskiego poparc!
ia polskiej Rzeczypospolitej odrodzonej i niepodległej.
.8 Dekret o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej
Na podstawie dekretu z d. 14 listopada r.b. przedłożył mi p. Prezydent Ministrów uchwalony przez Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej projekt utworzenia Najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej aż do czasu zwołania Sejmu Ustawodawczego.
Zatwierdzając przedłożony mi projekt, stanowię, co następuje:
Art.1. Obejmuję, jako Tymczasowy Naczelnik Państwa, Najwyższą Władzę Republiki Polskiej będę ją sprawował aż do czasu zwołaniu Sejmu Ustawodawczego.
Art.2. Rząd Republiki Polskiej stanowią mianowani przeze mnie i odpowiedzialni przede mną, aż do zebrania się Sejmu, Prezydent Ministrów i Ministrowie.
Art.3. Projekty ustawodawcze uchwalone przez Radę Ministrów ulegają mojemu zatwierdzeniu i uzyskują moc obowiązującą, o ile sama ustawa inaczej nie stanowi, z chwilą ogłoszenia w Dzienniku Praw Państwa Polskiego; tracą one moc obowiązującą, o ile nie będą przedstawione na pierwszym posiedzeniu Sejmu Ustawodawczego do jego zatwierdzenia.
Art.4. Akty rządowe kontrasygnuje Prezydent Ministrów.
Art.5. Sądy wydają wyroki w imieniu Republiki Polskiej.
Art.6. Wszyscy urzędnicy Państwa Polskiego składają przysięgę na wierność Republice Polskiej według ustalić się mającej przez Radę Ministrów roty.
Art.7. Mianowanie wyższych urzędników państwowych, zastrzeżone w myśl przepisów dotychczasowych Głowie Państwa, wychodzić będzie ode mnie, na propozycję Prezydenta Ministrów i właściwego Ministra.
Art.8. Budżet Republiki Polskiej na pierwszy okres budżetowy uchwali Rząd i przedłoży mi do zatwierdzenia.
Warszawia, dnia 22 listopada 1918 roku.
Państwo Były zabór rosyjski Galicja Były zabór pruski Francja
Instytucja Rada Regencyjna Tymczasowy Rząd Ludowy Rady Delegatów robotniczych Polska Komisja Likwidacyjna Naczelna Rada Ludowa Komitet Narodowy Polski
Zaplecze polityczne Konserwa-tyści Lewica Niepod-ległościowa Lewica Rewolucyjna Większość Partii Galicyjskich Chadecja i Narodowa Demokracja Narodowa Demokracja
Siła zbrojna Polski Korpus Posiłkowy POW Formacje Ochotnicze i POW Formacje Ochotnicze i POW Dywizja Hallera
Okoliczności zakończenia działalności Rozwiązanie na rzecz Piłsudskiego, listopad 1918 Rozwiązanie na rzecz rządu Moraczewskiego, listopad 1918 Stopniowe rozwiązywanie, początek 1919 Podporządkowanie się rządowi Moraczewskiego, grudzień 1918 Rozwiązanie na rzecz rządu Paderewskiego, czerwiec 1919 Rozwiązanie na rzecz rządu Paderweskiego, styczeń 1919
.9 Biografie
Piłsudski Józef Klemens, pseudonimy Wiktor, Mieczysław (1867-1935), działacz niepodległościowy, polityk, mąż stanu, marszałek. Pochodził z niezamożnej rodziny ziemiańskiej o starych tradycjach niepodległościowych.
1886 wysłany na studia medyczne do Charkowa, prowadził działalność rewolucyjną i niepodległościową wśród studentów. Przypadkowo zamieszany w przygotowanie zamachu na cara Aleksandra III, aresztowany w Wilnie 1887 i zesłany na Syberię, gdzie przebywał w latach 1888-1892.
Początki działalności politycznej w PPS
Po powrocie wstąpił do organizującej się Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) i od 1893 został członkiem Centralnego Komitetu Robotniczego (CKR) oraz redaktorem naczelnym Robotnika. 1900 ponownie aresztowany po odkryciu redakcji pisma, pozorował chorobę psychiczną i w 1901 udało mu się zbiec ze szpitala w Petersburgu.
W czasie wojny japońsko-rosyjskiej (1904-1905) udał się do Japonii z propozycją wywołania powstania w Królestwie w zamian za pomoc finansową dla strony polskiej. W latach 1905-1908 kierował Organizacją Bojową PPS, która przeprowadziła wiele udanych akcji przeciwko zaborcom rosyjskim. Po rozłamie w PPS (1906) objął przywództwo PPS-Frakcji Rewolucyjnej.
Ze względu na trudności w prowadzeniu działalności konspiracyjnej w zaborze rosyjskim przeniósł się do Galicji. Działając w PPS reprezentował kierunek niepodległościowy, wykazywał nieufność do rewolucjonistów rosyjskich i nie widział możliwości współpracy z nimi.
W sprawie niepodległości Polski reprezentował kierunek proaustriacki, liczył na odbudowę państwa polskiego przy pomocy Austro-Węgier. 1906 prowadził rozmowy z komendantem korpusu w Przemyślu w sprawie zgody na działalność polskich organizacji o charakterze antyrosyjskim, w zamian za działalność sabotażowo-dywersyjną i szpiegowską w zaborze rosyjskim. Jego propozycja nie wzbudziła zainteresowania Austriaków.
Tworzenie pierwszych organizacji paramilitarnych
1908 wykorzystując kryzys międzynarodowy wywołany aneksją Bośni i Hercegowiny polecił K. Sosnkowskiemu utworzenie tajnego Związku Walki Czynnej. 1910 na bazie Związku powołano organizacje o charakterze paramilitarnym: Związek Strzelecki we Lwowie z W. Sikorskim i Towarzystwo Strzeleckie w Krakowie, którego przewodnictwo objął osobiście.
Z myślą o zapewnieniu materialnych podstaw działania tym organizacjom, w 1912 na zjeździe w Zakopanem powołał do życia Polski Skarb Wojskowy. W tym samym roku został komendantem wojskowym Komisji Tymczasowej Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych (KTSSN).
Działalność Piłsudskiego w czasie I wojny światowej
Po wybuchu I wojny światowej ogłosił mobilizację oddziałów strzeleckich. Utworzona w Krakowie kompania kadrowa przekroczyła granicę z Królestwem w dniu 6 VIII 1914. Wobec braku poparcia ze strony mieszkańców zaboru rosyjskiego próba wzniecenia powstania nie powiodła się. Austriacy zażądali wcielenia strzelców do armii austriackiej.
Powstanie Legionów Polskich
W październiku 1914 polecił utworzenie na ziemiach zaboru rosyjskiego Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). W wyniku akcji dyplomatycznej posłów polskich w Wiedniu oraz działalności Naczelnego Komitetu Narodowego (NKN) władze austriackie wyraziły zgodę na organizację Legionów Polskich.
Objął dowództwo 1 Pułku Legionów, przemianowanego później na 1 Brygadę Legionów, która brała udział w szeregu bitew na froncie galicyjskim. We wrześniu 1916 - wobec braku zainteresowania sprawami Polski ze strony państw centralnych - podał się do dymisji. Po ogłoszeniu Aktu 5 listopada mianowany szefem departamentu wojskowego Tymczasowej Rady Stanu (1916-1917).
Kryzys przysięgowy
Wobec nieuchronności klęski państw centralnych sprowokował tzw. kryzys przysięgowy, za co został osadzony przez Niemców w więzieniu magdeburskim w lipcu 1917.
Odzyskanie przez Polskę niepodległości
Powrócił do Warszawy 10 XI 1918, w dniu 11 XI Rada Regencyjna przekazała mu władzę wojskową. Powołany w dniu 22 XI 1918 przez rząd J. Moraczewskiego (powstały 18 XI) na urząd Tymczasowego Naczelnika Państwa. W styczniu 1919 wybrany przez Sejm Ustawodawczy na Naczelnika Państwa.
Wojna polsko - bolszewicka i federalistyczne plany Józefa Piłsudskiego
Dążąc do odbudowy państwa polskiego prowadził wojnę z bolszewicką Rosją 1919-1920, zakończoną korzystnym dla Polski pokojem ryskim (1921). W czasie wojny dał się poznać jako doskonały strateg, przygotowując plan i przeprowadzając udaną Bitwę Warszawską, która miała decydujące znaczenie dla wyniku wojny. W 1919 z jego inspiracji generał L. Żeligowski zajął Wilno.
Nie zrealizował planów odbudowy Ukrainy i Białorusi sprzymierzonych z Polską. W marcu 1920 mianowany marszałkiem, do grudnia 1922 piastował godność Naczelnika Państwa i Naczelnika Wojska Polskiego. Uchwalona w 1921 Konstytucja marcowa nie przewidywała tych stanowisk.
W grudniu 1922 zrezygnował z ubiegania się o prezydenturę. Pozostał na stanowisku ministra wojny i generalnego inspektora sił zbrojnych do czerwca 1923. Po zabójstwie prezydenta G. Narutowicza i utworzeniu rządów Chjeno-Piasta zrezygnował ze wszystkich stanowisk i wycofał się z życia politycznego.
Przewrót majowy
1926 po odrzuceniu przez prezydenta S. Wojciechowskiego propozycji utworzenia rządu z A. Skrzyńskim jako premierem, dokonał zamachu wojskowego (przewrót majowy). Odrzucił proponowaną mu prezydenturę, w nowym rządzie formalnie sprawował funkcję ministra wojny i generalnego inspektora sił zbrojnych. W latach 1926-1928 i 1930 był dwukrotnie premierem.
Rządy sanacji
Pod hasłami zwalczania "sejmowładztwa" i "partyjniactwa" oraz "sanacji życia politycznego" zwalczał opozycję. Doprowadził m.in. do rozbicia Centrolewu i procesu brzeskiego, co zapewniło zdecydowane zwycięstwo Bezpartyjnemu Blokowi Współpracy z Rządem w wyborach 1930. Opracowana pod wpływem zgrupowanych wokół niego sił politycznych Konstytucja kwietniowa (1935) znacznie zwiększała uprawnienia prezydenta i rządu.
Dążył do stworzenia systemu bezpieczeństwa państwa poprzez zawarcie dwustronnych umów o nieagresji z ZSRR (1932) i Niemcami (1934). Szukał możliwości zawarcia trwałych sojuszy z Francją i Anglią. 1932 z uwagi na pogarszający się stan zdrowia prowadzenie polityki zagranicznej powierzył J. Beckowi, sprawy krajowe W. Sławkowi.
Po śmierci Piłsudskiego na czele obozu sanacji stanął jego najbliższy, długoletni przyjaciel i współpracownik, E. Rydz-Śmigły. Autor Pism zbiorowych (1937).
Dmowski Roman (1864-1939), polski polityk, mąż stanu. W czasach uniwersyteckich należał do Związku Młodzieży Polskiej Zet, a następnie do Koła Delegatów zrzeszającego studentów z różnych gimnazjów Królestwa Polskiego.
Zorganizował w Warszawie manifestację uliczną studentów w setną rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja, za co w 1892 osadzono go w Cytadeli na niespełna pół roku. Po zwolnieniu stał na czele Komitetu Centralnego Ligi Narodowej. Za tę działalność skazany na wygnanie z kraju.
W lutym 1895 osiadł we Lwowie. Redaktor Przeglądu Wszechpolskiego. W latach 1898-1900 przebywał we Francji i Anglii. W 1901 wrócił do kraju i zamieszkał w Krakowie, a następnie w 1905 przeniósł się do Warszawy.
W 1907 poseł z Warszawy do drugiej, a następnie trzeciej Dumy Państwowej, parlamentu carskiej Rosji. W 1917 mianowany prezesem Komitetu Narodowego Polski z siedzibą w Paryżu. W 1897 współorganizował i stał na czele Narodowej Demokracji. W opozycji do J. Piłsudskiego.
Opowiadał się za autonomią Królestwa Polskiego, współpracą z rządem carskim. Delegat polski na konferencję paryską w 1919. Brał udział ze strony polskiej w podpisywaniu traktatu wersalskiego.
Witos Wincenty (1874-1945), polski działacz ruchu ludowego, polityk, publicysta. Od 1895 członek Stronnictwa Ludowego (SL). 1903 wybrany do Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL). 1908-1914 poseł do Sejmu Krajowego Galicji, 1911-1918 do Rady Państwa w Wiedniu. 1913 po rozłamie w PSL, wiceprezes PSL"Piast" Podczas I wojny światowej (1914-1918) zwolennik współpracy z państwami centralnymi, od 1914 wiceprezes Naczelnego Komitetu Narodowego.
Pod koniec wojny w swych wystąpieniach w parlamencie wiedeńskim składał jednoznaczne oświadczenia o dążeniach Polaków do odbudowy wolnego i suwerennego państwa, niezależnego od żadnego z dotychczasowych państw zaborczych. W październiku 1918 stanął na czele Polskiej Komisji Likwidacyjnej w Krakowie