Moje zadanie brzmi tak : Przeczytam i rozważę dowolny fragment ewangelii , napiszę własną refleksje . Prosze szybko .

Moje zadanie brzmi tak : Przeczytam i rozważę dowolny fragment ewangelii , napiszę własną refleksje . Prosze szybko .
Odpowiedź

    "Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże." (Łk 3,4.6)   Już samo wezwanie z Izajasza zacytowane w dzisiejszej Ewangelii i w powyższym tytule zawiera zasadniczą treść Adwentu: ma to być przygotowanie się na przyjęcie działania Bożego. Zastanówmy się chwilę nad tym: Może jeszcze pamiętamy, jak swego czasu zakłady pracy, wojsko, młodzież – kogo tylko dało się zapędzić, na gwałt, nocą, do ostatnich minut, kładło asfaltową drogę, którą miał przejeżdżać bądź tylko podjechać ówczesny pierwszy sekretarz, by dokonać jakiegoś uroczystego odsłonięcia lub otwarcia; malowało się wtedy trawę na zielono, wtykano poucinane w lesie choinki – byle tylko przez godzinę jakoś to wyglądało. To jest parodia przygotowywania drogi, bo taka droga niczemu nie służy, jest nietrwała (dobrze, jak pierwszy sekretarz zdążył odjechać, zanim drzewka zwiędły!) Gdy Bóg woła, aby przygotować drogę Chrystusowi, to czyni to nie dla własnej próżności, ale chce, że by ta droga służyła nam. I dlatego powinna być zbudowana solidnie i rzetelnie, by mogła przetrwać liczne deszcze i roztopy, napór pokus i ciężar grzechów. Bo właśnie taką drogą przychodzi do nas Jezus. Przychodzi, aby to wszystko sprzątnąć, zmieść z drogi, jak zawadzające śmieci czy zaspy śniegu. To On dokona tego, co najważniejsze, to Jego przyjścia wyczekujemy jak zbawienia. Bez Niego nic nie jesteśmy w stanie uczynić. Ale drogę dla Jego przyjścia musimy przygotować właśnie my. Nikt nas w tym nie wyręczy. Co jest tą drogą? Przede wszystkim nasza wiara, zaufanie do Boga, tęsknota za Nim, umiłowanie prawdy, dobra, wierność przykazaniom i nauce Bożej. I wiele innych rzeczy. Ale droga nie jest celem samym w sobie. Celem jest Bóg i Jego działanie. Tylko Bóg może nas zbawić. Bo ktoś mógłby sobie pomyśleć: przecież jak już będę dobry, będę zachowywał przykazania, będę wierny prawdzie, no to chyba za to pójdę do nieba sam przez się? Owszem, grożą takie myśli, ale są one niesłuszne. Po pierwsze dlatego, że nikt nie jest w stanie tego wszystkiego wiernie przestrzegać, tak by nie zgrzeszyć. Cały Stary Testament, który opierał się na Prawie Mojżeszowym, czyli na szczegółowych zasadach życia po Bożemu, jest w istocie jedną wielką opowieścią o tym, jak ludzie pomimo szczerych chęci nie byli w stanie tego prawa zachować. Nawet sam Mojżesz, Dawid, Salomon, czyli najwięksi bohaterowie i przykłady dla Żydów, popełniali bardzo poważne grzechy. Faryzeusze, którzy szczycili się doskonałą znajomością przepisów prawa i starali się je drobiazgowo wypełniać, w istocie sprawiali tylko pozory sprawiedliwości, za którymi kryła się obłuda i grzech, jak to odważnie demaskował Jezus. A więc człowiek nie jest w stanie o własnych siłach spełnić tego, co jako normę i niedościgły ideał przedstawił nam Bóg w Starym Testamencie. A po drugie: do istoty zbawienia należy to, że jest ono darem Bożym dla tych, którzy ufają Bogu i wierzą w Chrystusa. To, co było niewykonalne samemu, staje się możliwe dzięki łasce Chrystusa. Ale tę łaskę trzeba umieć przyjąć, czyli właśnie przygotować drogę, którą ona do nas przybędzie. O to właśnie wołał Jan Chrzciciel na pustyni: przyjmijcie do siebie Boga, bądźcie pokorni, wrażliwi na potrzeby innych, miłosierni, (w Betlejem właśnie tego zabrakło!)prawdomówni. Przebaczajcie sobie i sami proście o przebaczenie. Uznajcie przed Bogiem swoją grzeszność i niesamowystarczalność. Zaufajcie Bogu bardziej niż sobie. Bo to wszystko, do czego jest zdolny człowiek, nawet za cenę heroizmu, jest niczym w porównaniu z tym, co może dać nam Bóg. Wobec Niego, sami z siebie nie jesteśmy godni nawet do najniższej, niewolniczej posługi. Dlatego nie liczcie na siebie, na swoje zasługi i osobistą świętość. To tyle co nic, jeśli maiłoby być tylko celem samym w sobie. Ale przygotowujcie drogę dla Pana. Jeśli wasza świętość będzie służyć otwarciu się na Boga, przyjęciu Jego łaski, miłosierdzia i przebaczenia – dopiero wtedy wyda błogosławione owoce. Pan zobaczy, że jesteście gotowi przyjąć Jego dary i wtedy okaże swoją szczodrość. I dopiero wtedy ich nie zmarnujecie.     To fragment z niedzielnej Mszy Świętej i jego wytłumaczenie wybierz potrzebne informacje

Dodaj swoją odpowiedź