Dawno temu żył sobie pewien król,który nazywał sie Henryk Chłopiński. Miał żonę,która nazywała się Helena Chwała. Król był jednak bardzo chory. Więc jego żona postanowiła jechać do znanego hrabiego za górami,bo był znany z dużej wiedzy na temat chorób.Jednak gdy królowa przybyła do jego zamku,powiedziano jej,że musi podać hasło.Helena nie miała pojęcia jakie to może być hasło,więc poprosiła o podpowiedź.Usłyszała ją "cenię go ponad wszystko". Królowa długo się zastanawiała,ale po długich zastanowieniach powiedziała "honor". Brama się otworzyła,a w niej ukazał się hrabia, Królowa wytłumaczyła co się dzieje z jej męzem Henrykiem i poprosiła o pomoc.Hrabia zgodził się i podał królowej małą fiolkę z napojem,zapachem przypominający cherbatę. Zapewnił,że to napewno pomoże w chorobie. Królowa uradowana wróciła do zamku. Podała królowi cherbatę,a on,ostatkami sił,wypił ją. Odrazu poczuł sie jak "heros".Został uleczony. Z wdzięczności królowa postanowiła,podarowac hrabiemu,swojego zaczarowanego hiacynta,który miał chronić go przed chorobami. KONIEC..:)
Nadeszło Boże Narodzenie. Choinka jak co roku była pięknie przystrojona, ale chłopiec o imieniu Henryk wymarzył sobie nowy samochód i miał ogromna nadzieję, że Święty Mikołaj przyniesie mu go w tym roku. Mama Hania znalazła list napisany przez synka. Razem z mężem pojechali do centrum handlowego, aby spełnić marzenie małego Henia. Na półce lezało mnóstwo pięknych zabawek, ale tata wybrał dużą czerwoną hondę, był pewien, że spodoba się to dla małego. Nadszedł 24 grudnia i dzień rozdawania oczekiwanych prezentów. Mały Heniu otwierając paczke, był zdumiony, ujżał zapakowany w hebanowy papier nowiutki samochodzik. Radości nie było końca, a chłopiec powiedział, że na zawszę zapamięta tą chwilę.