-cześc furtka -cześc sztacheta -furtka przestań piszczeć bo się rozlece -Przestane jak mi gospodarz naoliwi zawiasy -trzymam cię za słowo -a ty sztacheto przestań sie tak bujac bowszystkie psy z okolicy wchodzą na podwórko -jak mnie gospodarz przybije drugim gwoździem do deski - no to mamy umowe i żyjemy w zgodzie licze na naj
F:Hej sztacheta! S:Cześc furtko... F:Co się stało? Przecież wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko. S:Kolejna rysa pojawiła się na moim lakierze i coraz bardziej się starzeję. Właśnie dzisiaj doszłam do wniosku, że mam już 5 lat. Niestety starośc nie radość, młodość nie wieczność. F:Przecież nie jesteś stara! Co ty wygadujesz, ej! S:Nie pocieszaj mnie, ja wiem swoje... F:Ty nigdy nie dorośniesz Sztacheta. S:Oj wiem. F:Dobra, cicho bo ludzie idą, a oni zapewne nie będą chcieli słuchać twojego gderania. Rozmowa dotyczy rozpaczy sztachety i odpowiedzialnej roli przyjaciół w naszym życiu.