daję 106pkt pkt plss Napisz opowiadanie z wakacji. Co musi być : bylem w armeni poznalem kolege przeżylem z nim jakąś przygode i wrócilem do polski z nowym przyjacielem (ten kolega tez przyjechal na wakacje do armeni).plss daje najjj

daję 106pkt pkt plss Napisz opowiadanie z wakacji. Co musi być : bylem w armeni poznalem kolege przeżylem z nim jakąś przygode i wrócilem do polski z nowym przyjacielem (ten kolega tez przyjechal na wakacje do armeni).plss daje najjj
Odpowiedź

     W tym roku na wakacje pojechałam z moimi rodzicami na południe Polski do stolicy Tatr czyli do Zakopanego. Jechaliśmy tam prawie 10 godzin mijając piękne krajobrazy i miejscowości. Gdy już dojechaliśmy na miejsce zobaczyliśmy piękny drewniany domek , w którym się zakwaterowaliśmy na resztę wakacji.      Pierwszego dnia poszłam z rodzicami na spacer na słynne Krupówki. Było tam wielu ludzi różnych narodowości. Na ulicy dostrzec można było dziesiątki artystów ulicznych , którzy bawili przechodniów swoimi występami. Wszyscy chodzili uśmiechnięci i weseli. Wrzucali artystom drobne datki za ich pokazy umiejętności żonglerki itp. Zjadłam też na tym spacerze pierwszego w życiu oscypka, który mi bardzo smakował. Potem poszliśmy na duże lody, bo było bardzo gorąco i trzeba było się ochłodzić czymś zimnym.       Drugiego dnia musieliśmy wcześnie wstać , bo mieliśmy zaplanowaną wycieczkę do Morskiego Oka. Pojechaliśmy tam wozem ciągniętym przez dwa piękne duże konie, Jechaliśmy przez piękne okolice,które zachwycały każdego swoim nietuzinkowym malowniczym wyglądem . Gdy dojechaliśmy na miejsce , moim oczom ukazało się przepiękne jezioro , które mieniło się wieloma kolorami lipcowego słońca. Widok  był przepiękny, wśród wielkich gór niesamowita tafla błękitnej wody odbijająca w sobie okalające góry. Ten widok do dziś mi utkwił w pamięci i jest to jedno z takich miejsc , o których się nigdy nie zapomina. Na pamiątkę wrzuciłam monetę do Morskiego Oka , by znów tam kiedyś wrócić .              Trzeci dzień też się zapowiadał fascynująco. W tym dniu poszliśmy zdobyć szczyt górski Giewont. Droga była bardzo trudna. Wiodła przez skalne rumowiska i osuwiska. Na szczęście miałam odpowiednie obuwie i nie musiałam się martwić o kontuzję. Szlak ciągnął się wśród pięknych i malowniczych okolic. Mijaliśmy różnorodne okazy przyrody ,które zachwycały swoim wyglądem i przykuwały uwagę każdego turysty. Po pięciogodzinnej wędrówce nareszcie dotarliśmy na sam szczyt. Widok powalał z nóg, całe Tatry u moich nóg budziły wielki respekt. Wszystko pod nami wydawało się takie małe i nieistotne. Liczyła się tylko ta chwila na szczycie i poczucie wolności , które dopadło chyba wszystkich turystów. Takich chwil się nie zapomina. Poczułam wtedy jaki człowiek jest mały wobec ogromu przyrody.       Następne dni minęły także na wędrówkach. Zwiedziłam Dolinę Kościeliską i Dolinę Pięciu Stawów. Byłam także na skoczni narciarskiej w Zakopanym . Nie zabrakło też akcentów tutejszej kultury podczas koncertu muzyki Góralskiej i regionalnych tańców. Wszystko na koniec zostało okraszone znaną góralską zupą szczawnica , która bardzo mi smakowała.       Tegoroczne wakacje zapadną mi długo w pamięci, gdyż były bardzo udane i niesamowite. Zwiedziłam nasze piękne Tatry i poznałam kulturę góralską , która wywarła na mnie wielkie wrażenie . Mam nadzieję , że znów odwiedzę polskie góry , bo dostarczają mi samych pozytywnych wibracji.  

          Te wakacje postanowiliśmy z rodziną spędzić w Armenii. Następnego dnia po przyjeździe poszedłem zwiedzić stolicę tego kraju. Zobaczyłem tam wiele ciekawych miejsc, ale najbardziej zainteresował mnie pewien pomnik. Spytałem chłopaka co to jest. Ten odpowiedział że jest to najstarsza figura. Wtedy poznałem Sofiena.            Sofien na początku był bardzo ciekawy ska przyjechałem. Wypytywał mnie o Polskę pytał się co się tam je. Najbardziej zainteresowało go miejsce w którym wykopywana jest największa ilość soli czyli Wieliczka. Pokazując mi całą stolice chłopak opowiadał jak wygląda życie w jego kraju. Że terroryści codziennie biorą do ostrzału setki ludzi a reszta jest bardzo przestraszona. Zaproponowałem mu wtedy żeby razem z rodziną przyjechali do Polski. Rodzice Sofiena się zgłosili i na koniec pobytu w Armenii przyjechali do Polski. Teraz mieszkają razem z nami i są bardzo miłymi ludźmi. Każdego dnia wychodzę z moim kolegą na podwórko i się bardzo fajnie razem bawimy.                Uważam że ludzi w tamtym kraju nie powinni tak traktować, tym bardziej że nic oni nikomu nie zrobili.

Dodaj swoją odpowiedź