jestem celnikiem małego wzrostu. Słyszałem od znajomych, że w okolicy jest cudotwurca Jezus. Postanowiłem zobaczyć jaki On jest naprawde i czy to co o nim mówia to prawda. słyszałem równiez ze jest On dobrym człowiekiem który naucza i nawraca ludzi. poszłem tam gdzie miał On przechodzić by go zobaczyć. jak wspomniałem jestem niski więc nic nie widziałem. moja ciekawość był tak wielka, że gdy sie rozejrzałem zobaczyłem sykomore i postanowiłem na nie wejść. Było mi troche wstyd bo jestem zwieszchnikiem celników i nie wypada mi wchodzić na drzewo ale tak bardzo zalezało mi by Go zobaczyć, że wyskoczyłem wkoncu na to drzewo. I widze jak wielki tłum otacza człowieka o imieniu Jezus. Patrze a on zmierza w moim kierunku. podchodzi do sykomory i kaze mi zejść. Byłem zaskoczony całym zdarzeniem, ale to nie wszystko. Jezus powiedział mi że chce przyjść do mojego domu. wypełniła mnie radość. w jego oczach była tak przejmująca miłość ze postanowiłem się nawrócić i skonczyć z złym życiem. Postanowiłem również zadośćuczynić wszystkim, bo jako celnik wiele razy oszukiwałem moich braci żydów i zdzierałem z nich o wiele wiecej niż mieli mi dać. Byłem tak wzruszony i tak przepełniony radoscią i miłością ze postanowiłem zostać uczniem Jezusa. Jezus mi sam to zaproponował wiec bez wachania się zgodziłem.
opisać spotkanie zacheusza z jezusme ( ja jestem zacheuszem) POMOCY :||
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź