Szłam sobię polną drogą- ta, którą zwykle wracam z zajęć dodatkowych. Byłam pogrążona w swoich myślach, myślałam o skomplikowanym zadaniu, o koleżankach, znowu o zadaniu, o muzyce... Była przed samym domem. Nagle w zielonych krzakach zobaczyłam dziwny, zielony kształt. Zamarłam. Była to istota. Jaka? Podobna do kosmitów z kreskówek, itp. Czyżbym miała omamy?! Stwór, jakże szkaradny, popatrzył na mnie z przerażeniem. A ja na niego. Ostrożnie podeszłam: - J-jak się n-nazywasz? - wyjąkałam. - S-s-stwor-rek Jup-p Pani...- wyjąkała istota. - Kim ty jesteś?! C-co ty tu robisz?- byłam przerażona. - Ja...T-to z-znaczy... ja-a...- I zanim się obejzrałam stwór zniknał. Stałam jak skamieniała. Ale jednej, jedynej rzeczy byłam absolutnie pewna: on na pewno nie był tej samej rasy co ja. I byłam pewna też czegoś więcej: muszę go odnaleźć!
Moje spotkanie z kosmitą-opowiadanie ciekawe z dialogiem! Prosze o pomoc!!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź