Opis Akcji Pod Arenałem jako opis sytuacji dywersyjnej.

Gdy gestapowcy złapali Rudego, a Zośka i Alek dowiedzieli się o jego strasznym losie, bez chwili zastanowienia podjęli decyzję o natychmiastowym odbiciu swojego przyjaciela. Niedługo trwało by zebrali wiadomości o obecnym miejscu pobytu Jana. Obmyślenie strategii również nie było dla nich czymś bardzo pracochłonnym. Wiedzieli ile maja czasu, że wszystko musi się udać i nie dopuszczali nawet myśli ze coś może być nie tak. Wykonanie planu w praktyce wiązało się z wielkim poświęceniem i ogromną odwagą.
Chłopcy zebrali dużą ilość informacji m. in. Którędy będą przewożeni więźniowie w tym Jan Bytnar. Była to znacząca wiadomość, która pozwoliła dopracować drobne szczegóły. Gdy wszystko zostało przygotowane trzeba było zwerbować młodych lub doświadczonych , odważnych, gotowych poświecić swoje życie dla dobra sprawy, ludzi.
Nadszedł dzień przewozu Rudego na Pawiak. Odziały rozstawiły się na miejsca. Teraz pozostawało im czekać na znak, umowny znak, oznaczający wyjazd karetki z alei Szucha. Łącznik Kadłubek daje znać o zbliżającym się pojeździe. Niestety akcji może przeszkodzić niemiecki policjant, stojący za niedaleką bramą, który chce utrudnić harcerzom w realizowaniu ich misji. Zośka decyduję się strzelać, w skutek tego policjant umiera. Całą akcją dowodzi Orsza i to on rozpoczyna akcję. Zgodnie z planem nadjechała więźniarka, lecz niespodziewanie zaczęła skręcać w ulicę Długą. W związku z tym zostaje obrzucona butelkami z benzyną. Pojazd zatrzymuje się na rogu ulicy Długiej. Następnie wysiada z niego dwóch gestapowców i rozpoczyna się strzelanina. Harcerze zwyciężają. Jeden z gestapowców schował się, drugi został zastrzelony.
Niedługo potem otwierają drzwi więźniarki z której wychodzą ucieszeni ludzie. Na końcu siedział Rudy. Zośka i Alek zaczęli krzyczeć z radości. Zanieśli go do samochodu i po krótkiej chwili odjechali.
Mimo że udało się odbić Rudego z rąk gestapowców to i tak umarł na skutek odniesionych ran.
Gdy trwał odwrót Alek chronił tyły wraz z grupą harcerzy i został ranny, także zmarł. Obaj odeszli tego samego dnia zostawiając Zośkę samemu sobie.

Dodaj swoją odpowiedź