Najbardziej na moje życie wpływa muzyka jazzowa. Jakiś rok temu natknęłam się na świetne aranżacje punk jazzu (m.in. Acoustic Ladyland) i stwierdziłam, że to muzyka odpowiadająca mojej osobowości. Wyrażała wszelkie zwątpienia, frustracje oraz niepewności tkwiące w zwojach mojego charakteru. Postanowiłam pójść dalej odkrywając coraz to nowe odmiany jazzu: free, acid, nu, bebop, swing. Każdy z nich wnosi do życia coś innego, pozwala empatycznie odczuwać każdą zmianę dźwięku, prowadzić wspaniały dialog z muzyką. Utwory stają się dla życia wstęgą Mobiusa, skrzydłami napędowymi do odkrywania zupełnie innej rzeczywistości. Słuchanie jazzu pobudza wyobraźnie, tworzy nie tylko melancholijne historie, ale również te pełne akcji i tajemniczości. Ta muzyka wypełnia przestrzenie, jak i rani swoją ulotnością. Jazz to ekwibilibrystyka dźwięku na całej gamie emocji człowieka. To dziwne, lecz nie musi być słów by zmienić swój pogląd na świat przez muzykę, by nauczyć się doceniać piękno szczegółu, zauważać abstrakcyjne zależności w zwyczajnych kwestiach. Obecnie jestem na etapie poznawania contemporary oraz klasycznego jazzu i pewnie choćbym chciała się od niego uwolnić już na stałe wleciał do mojej klatki-pułapki sercowej.
Jak muzyka wpływa na twoje życie ? najlepiej ujęte odpowiedzi będą ujęte w prezentacji edukacyjnej
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź