W pewnym małym miasteczku żył chłopiec o imieniu piotrek. Piotrek był małym kłamczuchem i nigdy nie przyznawał się do winy. pewnego dnia tomek odczuł ochotę pogrania w piłkę, przyszedł do swojego kolegi grzesia. Oczywiście spytał się czy chciałby zagrać z nim w piłkę, Krzyś się zgodził.A że mieszkali w mieście a nie mieli w pobliżu boiska grali przed blokiem w którym mieszkał Piotrek. Piotrek kopnął mocno piłka trafiła w szybę, kopnął drugi raz a szyba nic ! Kopnął trzeci raz, I stało się szyba wybita zlękniony piotrek szybko ukrył się w krzakach takrze w pobliżu było widać tylko krzysia. wyszła właścicielka mieszkania w którym piotrek wybił szybę. Oczywiścię cała kara poszła na krzysia, Piotrek nie mógł wytrzymać i wyszedł z krzaków, powiedział: -pppPrroszę ppani - jęknął, ttto jja zbiłem tą szybę -Ehhh, tak myślałam że to ty piotruś dobrze że się przyznałeś -Nnno ww summie... - nie dokończył krzyś -Spokojnie krzysiu nie rozpłacz się, tym razem ci daruję ale następnym razem nie wiem co będzie Morał sjest taki lepiej przyznać się do winy bo sumienie nie da sobie zapomnieć o niej.
Agata była wredną osobą.Każdego dnia przeszkadzała wszystkim i wszędzie.Lecz któregoś razu zaczepila niewłaściwą osobę.18 letnią Sarę która w mieście uchodziła za najstraszniejszą dziewczynkę.Nasza bohaterka wylaļa na nastolatkę sok malinowy. -Ej!Ty!Zapłacisz mi za to! Powiedziała Sara -Przepraszam... Wyszeptała Agata lecz było już za późno. Sara stała z kijem beisbolowym w ręku patrząc się na dziewczynkę srogim spojrzeniem.Zaczęła ją gonić.Po paru minutach Agata zgubiła złowrogą 18 latkę. Lecz mało brakowało. Ta bajka uczy nas że nie warto dokuczać innym bo kiedyś to może się zwrócić przeciwko nam Nie liczyłam wersów ale mam nadzieje że to ci się przyda