"Bazyliszek, fryzjer i kosmetyczka" FRYZJER układa komuś włosy. Kończy, kiedy wchodzi KOSMETYCZKA i maluje kobietę. Do zakłądu wchodzi BAZYLISZEK w przeciwsłonecznych okularach. FRYZJER i KOSMETYCZKA zauważają go. Zaczynają coś ze sobą szeptać. KOSMETYCZKA wychodzi i powraca z ciemną firanką, którą przypina na lustro. B: Dzień dobry. BAZYLISZEK zdejmuje okulary. FRYZJER I KOSMETYCZKA zamykają oczy i odwracają głowy. F i K: Dzień dobry. BAZYLISZEK siada na krześle. B: Czemu nie ma lustra? F: Żeby końcowy efekt był niespodzianką, szanowny panie. BAZYLISZEK przegląda katalog fryzur. FRYZJER myje mu włosy. B: Jak będę wyglądać w kręconych? K: Jeżeli można się wtrącić, polecałabym raczej lekko falowane z grzywką na bok. Taka teraz moda. F: A więc do ramion. B: Do końcówki ucha. K: Do pańskiego układu twarzy lepiej będą pasować do ramion, jeżeli moje zdanie się liczy, oczywiście. B: Niezbyt. Poproszę do ramion.końcówki ucha. KOSMETYCZKA jest zdenerwowana. Wymienia spojrzenia z FRYZJEREM. KOSMETYCZKA wychodzi. FRYZJER robi BAZYLISZKOWI fryzurę, którą wybrał. B: Już? F: Jeszcze nie. W końcu FRZYZJER kończy zadowolony ze swojej roboty. Wchodzi KOSMETYCZKA, wciąż jest zdenerwowana. Szepta coś do ucha FRYZJERA. FRYZJER potakuje. F: Skończone, ale panu do twarzy. Jednak ta długość jest odpowiednia. B: Bardzo chciałbym siebie zobaczyć. KOSMETYCZKA podchodzi do lustra i zrywa zasłonkę. K: Proszę bardzo, tu jest lustro. BAZYLISZEK patrzy na swoje odbicie. Wytrzeszca oczy i pada nieruchomy. FRYZJER i KOSMETYCZKA zadowoleni przybijają sobie piątkę. PROSZE O NAJ
