"Spotkanie z duchem" Pewnego pochmurnego dnia siedziałem sam w domu. Strasznie się nudziłem, ponieważ rodzice pojechali do babci, ale nie zabrali mnie, bo byłem przeziębiony. Około 21:00 mama zadzwoniła i powiedziała, żebym jeszcze chwilkę pobył sam, gdyż oni utknęli w korkach. Włączyłem telewizor i oglądałem bajkę. Nagle drzwi do pokoju się zamknęły. Strasznie się przestraszyłem i otworzyłem je po cichu. -Czy jest tu kto? - zapytałam drżącym głosem. Nikt nie odpowiedział. Po chwili okno się otworzyło i zaczął wiać mocno wiatr. Nie wiedziałem co się dzieje. Pomyślałem przez chwilę, że to może brat robi sobie ze mnie żarty. Nagle w drzwiach zobaczyłem dziwną postać. Była cała biała i kompletnie niewidoczna. Podszedłem bliżej, lecz ona się oddaliła. -Nie bój się, nic Ci nie zrobię- powiedziałem. Przez chwilę pomyślałem, że to ja powinienem się bać. Ale ta dzwina postać wyraźnie była przestraszona. Zapytałem czego tutaj chce i co robi w moim domu. Lecz ona nic nie odpowiedziała. Zapaliłem światło. I wtedy zniknęła. Balem się, żeby nie wróciła. Gdy drzwi nagle się otworzyły schowałem się pod łóżko. Okazało się, ze to mama z tatą wrócili. Szybko wybiegłem i przywitałem się z nimi. Postać już nigdy się nie ukazała. Nie wiem co lub kto to był. Ale mam nadzieję, że już więcej się nie ukaże i nie wróci do naszego domu. Mam nadzieję, że pomogłam. Pozdrawiam :-)
MOJE SPOTKANIE Z DUCHEM Obudziłem się o 5 nad ranem zeszłam po schodach do toalety. Gdy wyszłam z toalety zobaczyłam że w kuchni pali sie światło. Chciałam się zapytać czy to tata on lubi coś zjeść w nocy. Ale nikt mi nie odpowiadał. Poszłam zobaczyć nikogo nie było, pomyślałam że może tata zapomniał zgasić światło. Zgasiłam je juz byłam na schodach gdy zobaczyłam że znowu się świeci. Pomyślałam sobie że może coś z wyłącznikiem. Już prawie zgaszałam światło znowu gdy spadł nagle kubek. Automatycznie odskoczyłam firana się zatrzęsła. Niewiedziałam co mam zrobić cała się trzęsłam neiwiedziałam czy się cofnąć czy zostać w tym samym miejscu. Zaczełam się pytać czy ktoś tu jest nikt mi nieodpowiedział pomyślałam że to moja wyobraźnia. Jednak firana znowu się zatrzęsła. Po chwili pojawiła się mgła nic nie mogłam zobaczyć. Znowu zadałam pytanie czy ktoś tu jest teraz usłyszałam tak . Cała trzęsłam się i zaczełam się pytać gdzie co tu robisz. Usłyszałam : - wiem ze to może być dziwne ale tu jest Michał - Jaki Michał - Duch Michał - co ty gadasz duch żartujesz sobie czy jak duchów nie ma Nie ma ! - Jednak ja jestem ! - No ty gadasz kim jesteś po co jesteś w mojej kuchni ? - Jestem Michał mamtak samo na imię jak twój brat doszedł do nas do góry list że ma on zginąć jutro rano jednak nasz pan niezgodził się i wysłał mnie bym go chronił. - Co to za bzdury ! - Michałowi się nic nie stanie niemoże ! - Przykro mi że cię przestraszyłem i przykro mi że musiałem ci to powiedzieć. - Idź spać i pamiętaj nic nikomu nie mów. - Co mam powiedzieć " Mamo widziałam ducha a michał twój syn ma dziś umrzeć "? Co ja sobie głowe zawracam to tylko wyobraźnia . Zgasiła świtło i poszła niemogła zasnac ale zasneła. Gdy wstała pobiegła do pokoju brata nie było go ! - Mamo gdzie Michał? -zapytała - Michał jest w szpitalu ? - Jak to w szpitalu ? - miał wypadek ale żeje jakimś códem - To dobrze. Wróciłam do pokoju nie wiedziałam co o ty myśleć to nie była wyobraźnia on tam był. Zauważyłam że jesteś chłopakiem więc zmień sobie co niepasuje ;D