A: Cześć! Chciałabyś może pojechać z nami w tę Niedzielę na wycieczkę do Gdańska? B: Jakby to był jakiś inny dzień to bardzo chętnie, ale każdą niedzielę mam zajętą. A: Pracujesz? B: Nie, ale idę do kościoła. A; Raz jak opóścisz to nic się chyba nie stanie. B: Nie rozumiesz... ja chcę iść. A: A nie wystarczy, że się pomodlisz sama? B: To jest całkowicie co innego. A: Nie to nie jest co innego. Bóg jest taki sam i w kościele i w domu. Czy pomodlisz się sama czy z ludźmi to bez różnicy. Ja nie chodzę do kościoła i uważam się za wierzącą. Dziennie się modlę. B: To prawda Bóg jest wszędzie ten sam i również uważam, ze jesteś wierząca. pozwól, że Ci to wytłumaczę. Jak Twoja klasa nie nauczy się na sprawdzian i chcesz go przełożyć to przekładasz go sama czy idziecie prosić Panią całą klasą. A: No całą klasą. B: A dlaczego całą klasą? Nie możesz iść sama? A: Nie, bo jak proszą wszyscy to Pani zazwyczaj się zgadza. B: No właśnie o to chodzi. W kościele wszyscy prosimy. I Bóg częściej się zgadza. A: Ale przecież w kościele nie tylko prosimy. B: No tak: uwielbiamy Boga, przepraszamy Go, dziękujemy. A jeśli cokolwiek robimy razem to to ma po prostu większą moc. A: Dziękuję, zrozumiałam. B: Nie ma za co. niech Bóg ma Cię w swojej opiece. pozdrawiam, dobranoc
