Opisz:-Życie w okopach            -Śmierć w okopach            -Bilans Wojny            -Kilka zdań o uzbrojeniu wojsk            -Gazy bojowe Potrzebuje to na projekt.To wszystko na okolo 1 i pól srony A4.Daje naj

Opisz:-Życie w okopach            -Śmierć w okopach            -Bilans Wojny            -Kilka zdań o uzbrojeniu wojsk            -Gazy bojowe Potrzebuje to na projekt.To wszystko na okolo 1 i pól srony A4.Daje naj
Odpowiedź

Żołnierze mieszkali w okopach na froncie zachodnim niczym jaskiniowcy w świecie, w którym panowały na przemian kompletna nuda i niewyobrażalny horror. Całymi miesiącami przebywali pod gołym niebem lub w małych, często błotnistych ziemiankach, zmuszeni znosić palący upał, przeszywający chłód i ulewne deszcze. Zaopatrzenie w żywność i warunki sanitarne pozostawiały w najlepszym razie mnóstwo do życzenia, w najgorszym zaś były po prostu tragiczne. Dlatego żołnierze zawsze byli brudni i zawszeni. W trakcie przedłużających się walk ziemia niczyja stawała się czymś w rodzaju cmentarzyska, na którym leżały pokiereszowane ciała tysięcy żołnierzy - zarówno martwych, często w stanie zaawansowanego rozkładu - jak i umierających. Co gorsza, ci, którzy przeżyli, często byli świadkami, jak chmary szczurów, które zjawiały się po każdej bitwie, pożerały ciała ich poległych kolegów. Chociaż weterani I wojny światowej często wspominają z rozrzewnieniem czas spędzony na wojnie z kolegami to jednak dla wszystkich tych, którzy zmuszeni byli dłuższy czas mieszkać w okopach, ten okres ich życia był prawdziwym piekłem na ziemi. Żołnierze I wojny światowej przeżyli jedno z najcięższych doświadczeń, które trudno porównać do czegokolwiek co miało miejsce w historii wojen. "Historia I wojny światowej", Andy Wiest, Warszawa 2003. Poniżej wspomnienia naocznych świadków: Nie zwracaliśmy uwagi na wszy, kiedy staliśmy na warcie przemarznięci do szpiku kości. Ale kiedy wracaliśmy do ciasnych ziemianek i nasze ciała zaczynały się rozgrzewa, wtedy wszy wypełzały ze wszystkich zakamarków mundurów... Tak, one były naszymi najlepszymi przyjaciółmi, nie opuszczały nas nigdy...

Dodaj swoją odpowiedź