Wiersz biały: Karolina Wójcik Zakochana Idzie ulicą jakby tańczyła na baletowym popisie Uśmiecha się do dziecka w wózku do wróbla który stracił ogon Te kropki na sukience myśli mają kolor jego oczu Od rana powtarza najmilsze imię i wychodzi z domu w jednej pończosze Mam nadzieję że mój wiersz pomógł. Pozdrawiam :)
Podczas gdy zbieralismy poziomki I otaczaly nas Ląki Widzielismy Latajace Bąki Na drzewach kwitnęły pąki A mi sie obluzowały japonki Lecz gdy było juz ciemniej z lasu wyszły wilki My wtedy weszlismy na klon i bawilismy sie w noski Kilka godzin pozniej odeszły wilki My wtedy chop i zeskoczyliśmy ale od uderzenia w ziemie zabolały nas szczęki(szczeki w poprzedniej linijce ale sie nie zmieścilo) Tak byłem zmeczony ze przez półgodziny nie wychodzilem z łazienki troche nad tym myslalem sadze ze pomoglem