Fale elekromagmnetyczne w telekomunikacji
Fale elektromagnetyczne – rozprzestrzenianie się zaburzenia elektromagnetycznego w postaci zmiennego pola elektrycznego i magnetycznego w środowisku otaczającym źródło tych zaburzeń lub w próżni, którym towarzyszy przenoszenie się energii elektromagnetycznej. Fala elektromagnetyczna w ośrodku jednorodnym jest falą poprzeczną. Najprostszą falą elektromagnetyczną jest fala monochromatyczna. W zależności od kształtu powierzchni falowej rozróżnia się np. fale kuliste, cylindryczne, płaskie i inne. Długości fal elektromagnetycznych mieszczą się w szerokich granicach. Wszystkie rodzaje tych fal, niezależnie od ich długości ulegają tłumieniu, odbiciu, załamaniu, dyfrakcji, interferencji itd. Jednak ze zmniejszeniem się długości wykazują w coraz słabszym stopniu cechy falowe, a w większym korpuskularne. Wykrycie fal elektromagnetycznych wymaga stosowania odpowiednich detektorów przetwarzających energię elektromagnetyczna w inne formy energii, np. dla fal radiowych stosuje się detektory takie jak termopary, bolometry, prostowniki. Fale elektromagnetyczne bardzo krótkie wykrywane są metodami jonizacyjnymi lub fotochemicznymi. Fale elektromagnetyczne znalazły szerokie zastosowanie m.in. do badań mikrostruktury materii i przestrzeni kosmicznej.
W 1887 roku Niemiec Henryk Hertz zademonstrował publicznie nadawanie i odbiór fal elektromagnetycznych. Jego nadajnik wytwarzał prąd elektryczny, którego kierunek przepływu zmieniał się gwałtownie przy przeskoku iskry między elektrodami. Szybkozmienny prąd elektryczny zmuszał dwie płyty do emitowania fal radiowych, które były natychmiast rejestrowane przez Hertza za pomocą oddalonego o 3 metry odbiornika. Składał się on z pętli z drutu z przerwą pomiędzy końcami. W zaciemnionym pomieszczeniu było doskonale widoczne, gdy pomiędzy końcami drutu odbiornika przeskakiwały iskry, kiedy eksperymentator włączał nadajnik. To fal radiowe odbierane przez pętle powodowały, że płynął w nich prąd, co owocowało przeskokiem iskry w miejscu, gdzie obwód był przerwany.
Fale elektromagnetyczne znalazły szerokie zastosowanie między innymi w telekomunikacji. Telekomunikacją nazywa się dziedzinę zajmującą się przekazywaniem na odległość dźwięków, obrazów i sygnałów. Obejmuje ona telefonię, telegrafię, radiofonię, radiolokację, telewizję oraz telefonię komórkową.
TELEFONIA
W 1876 roku Alexander Grahama Bell jako pierwszy opatentował urządzenie, za pomocą którego można przesyłać na odległość mowę. W mikrofonie jego telefonu fale dźwiękowe padały na giętką membranę, do której przymocowano magnes stały. Membrana z magnesem wibrowały, co dzięki zjawisku indukcji elektromagnetycznej, powodowało wytwarzanie w znajdującej się tuż obok cewce zmiennego prądu, którego natężenie odpowiadało zmianom ciśnienia fali akustycznej. Ten prąd przesyłano kablem do odbiornika, czyli słuchawki, gdzie przechodził przez uzwojenie elektromagnesu. Zmienny prąd powodował zmienne pole magnetyczne, w którym wibrowała ferromagnetyczna membrana, odtwarzając oryginalny dźwięk. Bellowski nadajnik wytwarzał jedynie słaby sygnał i nie było wówczas metody jego wzmocnienia. Znacznie lepsze efekty uzyskał amerykański wynalazca, Thomas Alva Edison. W 1878 roku ulepszył urządzenie Bella, wprowadzając mikrofon węglowy, w którym drgania membrany pobudzanej falą akustyczną powodowały zmiany ciśnienia działającego na pojemnik wypełniony granulatem węglowym. Zmiany ciśnienia były przyczyną zmian oporu elektrycznego pojemnika, który był włączony w obwód zasilany z baterii. Dzięki temu natężeniu prądu płynącego obwodzie było modulowanie zgodnie ze zmianami ciśnienia powietrza, wytwarzanymi przez falę akustyczną. Odbiornik – słuchawka był prawie identyczny jak ten w oryginalnym rozwiązaniu Bella.
Aż do niedawna większość aparatów telefonicznych byłą wyposażona w mikrofony węglowe. Ostatnio większość telefonów ma mikrofony pojemnościowe, których mikrofon zawiera pewien stały ładunek elektryczny. Pozwalają one uzyskać znaczne lepszy stosunek sygnału do szumu, a przez to lepszą jakość odtwarzanego dźwięku.
TELEGRAFIA
Pierwszy telegraficzny system przesyłania informacji stworzyli w 1837 roku dwaj Anglicy, Charles Wheatstone i William Cooke. Odbiornik telegraficzny ich pomysłu składał się z pięciu igieł magnetycznych, umieszczonych na planszy z wypisanymi literami alfabetu. Nadawany sygnał odchylał dwie z igieł, które wskazywały na jedną z liter. Dwa lata później Wheatstone opracował system dwugłowy, w którym numer odchylanej igły oraz kierunek wychylenia jednoznacznie wskazywał nadawaną literę. Do nadawania i interpretacji sygnałów potrzeba był wykwalifikowanych i zręcznych operatorów, lecz system ten był wprowadzony do użytku, jako że wymagał niewielkiej ilości drutu. W 1840 r. wynalazca zbudował tak zwany telegraf „ABC”, w którym elektromagnes uruchamiał mechanizm zegarowy obracający tarczą z literami. Operator czekał, aż w okienku pojawi się żądana litera i wtedy nadawał sygnał, który był odbierany gdy na urządzeniu odbiorczym pojawiała się ta sama litera.
W czasie gdy Wheatstone i Cooke budowali telegraf w Anglii, w Stanach Zjednoczonych eksperymentował z podobnym urządzeniem malarz Samuel Morse. Jego pomysł polegał na tym, by każdą literę zaszyfrować w postaci kombinacji krótkich i długich sygnałów. Sygnały przesyłano po drucie, naciskając w odpowiedni sposób przełącznik, zwany kluczem. Odbiornik rejestrował sygnały na papierowej taśmie pod postacią kresek i kropek, które należało następnie odczytać. Szyfr ten zyskał sobie wkrótce nazwę alfabetu Morse’a.
Z początku operatorów szkolono w odczytywaniu szyfru z taśm papierowych, lecz w praktyce operatorzy byli w stanie łatwo odczytać treść przekazu, wsłuchując się w trzaski wydawane przez odbiornik przy zapisywaniu taśmy. Zmieniono więc formę odbiornika, wprowadzając proste urządzenie zwane stukawką, które wydawało wyraźnie różne dźwięki, gdy żelazna sztabka była przyciągana i puszczana przez elektromagnes. W ten sposób umożliwiono łatwiejszą identyfikację początku i końca sygnału, co czyniło rozszyfrowanie wiadomości jeszcze prostszym.
Gdy telegraf rozpowszechnił się, problemem stało się opóźnienia wynikające z konieczności oczekiwania, aż zwolni się linia. Mimo wzrastającej szybko ilości linii telegraficznych, należało znaleźć sposób na szybkie, efektywne przesyłanie informacji. Rozwiązanie znalazł znany już nam Anglik Charles Wheatstont.
Jego pomysł był bardzo prosty. Operator kodował wiadomość w alfabecie Morse’a na maszynie, która perforowała w odpowiedni sposób taśmę papierową. Następnie taśma była przepuszczana z dużą prędkością przez specjalny nadajnik, który przypisywał otworom w taśmie sygnały elektryczne. Po drugiej stronie linii inny aparat odczytywał nadawane sygnały i zapisywał w postaci kropek i kresek na papierowej taśmie. Zautomatyzowanie nadawania i odbioru sygnałów pozwoliło na przesyłanie paruset słów w ciągu minuty, podczas gdy sprawny i dobrze wyszkolony operator był w stanie nadać w tym czasie do 30 słów. Efekt był taki, że w tym samym czasie można było nadać tym samym kablem znacznie więcej informacji.
Z początku operatorzy musieli znać alfabet Morse’a. Lecz już wkrótce wiadomości kodowane były automatycznie. Wystukiwano wiadomość na klawiaturze przypominającej maszynę do pisania, która sama zmieniała ją na układ kropek i kresek. Z drugiej strony maszyna odbiorcza także dokonywała konwersji z alfabetu Morse’a na normalne litery i wypisywała wiadomość na papierowej taśmie w postaci ciągu liter. Teraz należało tylko odpowiednio ją pociąć na pojedyncze wyrazy, nakleić na formularze i dostarczyć do adresata. Z ego typu aparatów wyewoluowały dalekopisy.
RADIOFONIA
Badania rozpoczęte przez Hertza były kontynuowane przez wielu naukowców i inżynierów z całego świata. Najbardziej zasłużył się w historii radiofonii Włoch Guglielmo Marconi, w czerwcu 1896 roku Marconi opatentował pierwszy nadający się do praktycznego użytku system radiowy. Za pomocą nadajnika i odbiornika można było porozumiewać się alfabetem Morse’a na odległość na początku zaledwie około 3 kilometrów, ale do nawiązania łączności nie był potrzebny drut!
Detektor zastosowany przez Marconiego został wynaleziony w 1890 przez Edouarda Branleya z Paryskiego Uniwersytetu Katolickiego. Składał się on ze szklanej rury wypełnionej opiłkami metalowymi. Normalnie opór między końcami rury był stosunkowo wysoki, tak więc obwodzie mógł płynąć niewielki tylko prąd. Jednak fale radiowe o dostatecznym natężeniu powodowały, że opór elektryczny w rurze spadał gwałtownie, umożliwiając przepływ przez obwód dużego prądu. Prąd ten uruchamiał dzwonek lub stukawkę telegrafu, która odbierała nadawany sygnał.
Po skonstruowaniu niezawodnego systemu, Marconi skoncentrował się na zwiększeniu jego zasięgu. Rozpoczynał z przesyłem sygnałów na odległość paru metrów, lecz już wkrótce udało mu się nawiązywać łączność na odległość kilku kilometrów. To z kolej znaczyło, że jego system nadaje się dla potrzeb telegrafii. W 1896 roku udało mu się połączyć siecią radiową kilka budynków w Londynie, a w roku następnym powstało 13 km połączenie w poprzek Kanału Bristolskiego. Jeszcze w tym samym roku otworzono 29 km połączenie radiowe z Poole w hrabstwie Gorset na Wyspę Wight.
Także w 1897 roku angielski fizyk Olivier Lodge wprowadził system strojenia, czyli syntonię. Obwód zawierający kondensator i cewkę indukcyjną służył do regulacji częstotliwości wysyłanych fal elektromagnetycznych. W odbiorniku podobny obwód odbierał fale o określonej częstotliwości. Ten system umożliwił jednocześnie nadawanie różnych informacji na różnych częstotliwościach, tak że transmisje nie zakłócały się wzajemnie. Marconi zaczął wkrótce wykorzystywać tę zasadę w swoim sprzęcie.
Do 1899 roku Marconiemu udało się uzyskać łączność na dystansie około 50 km, tak więc połączenie radiowe Wielkiej Brytanii z Francją poprzez kanał La Manche przestało być problemem. Lecz jego triumf nadszedł w grudniu1901 roku, gdy fale radiowe przeleciały ponad Atlantykiem. Odbiornik ustawiony w St. John na Nowej Funlandii odebrał sygnał nadany z Poldhu w Kornwalii. Miejsca te dzieliła odległość ponad 3000 kilometrów. W rezultacie aparatura radiowa zaczęła być instalowana na statkach, dzięki czemu mogły one pozostawać w łączności z lądem i wzywać pomocy w razie niebezpieczeństwa.
Gdy technika radiowa przełamywała ograniczenia konwencjonalnej telegrafii, kanadyjski fizyk Reginald Fessenden rozpoczął prace nad kolejnym zagadnieniem. Był nim telefon bez drutu, urządzenie, którego działanie polegało na transmisji nie prostych sygnałów, sygnałów dzwięków.
Pomysłem leżącym u podstaw przekazywania dźwięku za pomocą fal radiowych było zastosowanie mikrofonu do ich modulowania. Fessenden rozpoczął pracę w 1900 roku od prób transmisji na niewielkich odległościach. Ówczesne odbiorniki radiotelegraficzne były niekiedy wyposażone w słuchawki, by operatorzy mogli słuchać „kresek” i „kropek” w przychodzących komunikatach.
Nadajniki iskrowe produkowały sygnał bardzo zaszumiony, który z kolej powodował znaczne zakłócenie emitowanej fali nośnej. Z tego powodu Fessenden przeprowadzał swe późniejsze eksperymenty z użyciem alternatora (generatora prądu przemiennego), specjalnie zaprojektowanego do wytwarzania szybko zmiennego prądu wymaganego w nadajniku. W tym samym czasie powstały pierwsze lampy elektronowe, które mogły być z powodzeniem wykorzystane do ulepszenia metod nadawania i odbioru fal elektromagnetycznych. Ich zastosowanie rozpoczęło rozwój elektroniki.
Triody (lampy elektronowe trójelektrodowe), wynalezione na przełomie 1906-1907 r. przez Amerykanina Lee de Foresta, były używane do wytwarzania czystego sygnału nośnego dużej częstotliwości, następnie do jego zmodulowania sygnałem dźwiękowym, a na końcu do wzmocnienia całości przed wyemitowaniem przez antenę nadajnika.
Lampy były także wykorzystywane także w odbiornikach radiowych do wzmacniania sygnału odbieranego przez antenę, separacji sygnału modulującego od fali nośnej oraz do wzmocnienia sygnału modulującego przed odtworzeniem go na słuchawkach lub głośniku odbiornika.
Gdy w latach dwudziestych XX wieku rozpoczęto nadawanie audycji radiowych, ludzie słuchali ich za pomocą słuchawek podłączonych bezpośrednio do odbiornika kryształowego. Wewnątrz słuchawek elektromagnes, zasilany energią fali radiowej, powodował drgania cienkiej metalowej płytki zwanej diafragmą, które to drgania wytwarzały dźwięki.
Odbiorniki kryształowe zapewniały zupełnie przyzwoitą jakość odbioru, a poza tym były bardzo wygodne, gdyż nie wymagały żadnego źródła zasilania czy to sieciowego, czy bateryjnego. Do wytwarzania dźwięku używały energii fali radiowej „chwytanej „ przez antenę. Jednak powodowało to, że aby móc słuchać oddalonych stacji o słabym sygnale, należało używać bardzo długich anten.
Inną wadą odbiorników tego typu była słaba rozdzielczość. Kondensator lub cewka w obwodzie strojonym odbiornika były regulowane tak, aby dostroić się do częstotliwości, na której nadawała wybrana stacja. Jednak proste obwody nie były w stanie zupełnie wyeliminować sygnałów o zbliżonych częstotliwościach. Problem ten stawał się coraz poważniejszy wraz ze wzrostem liczby nadających stacji. Zmiany konstrukcyjne polepszające rozdzielczość doprowadzały do znacznego spadku czułości, a to oznaczało cichszy odbiór audycji. Sytuację poprawiło wprowadzenie odbiorników lampowych, w których do wzmacniania sygnałów zastosowano lampy elektronowe. Można było produkować odbiorniki charakteryzujące się zarówno wysoką czułością jak i rozdzielczością. Pozwoliło to na zastosowanie w radiu głośnika, tak aby każda osoba przebywająca w pomieszczeniu mogła słuchać audycji.
RADIOLOKACJA
Już pionierzy radiofonii zauważyli, że odbieranym przez nich sygnałom nierzadko towarzyszy echo. Brało się to stąd, że do odbiornika dochodziły również fale odbite od różnych obiektów. Miały one do przebycia dłuższą drogę niż fale nie odbite, więc nadchodziły później.
W 1922 roku Taylor i Young, dwaj amerykańscy naukowcy związani z marynarką Stanów Zjednoczonych, prowadzili eksperymenty nad komunikacją radiową i zauważyli, że nadawane przez nich fale odbijają się od statku znajdującego się na rzece. W 1930 Young i Hayland zdołali zarejestrować fale radiowe odbite od samolotu. Już wkrótce potem potrafili oni metodą odbitych fal radiowych wykrywać samoloty znajdujące się w promieniu do 80 km.
Jednakże metoda Younga i Haylande pozwalała określić wyłącznie kierunek, w którym szukany obiekt się znajdował. Odległość od wykrytego obiektu pozostawał nieznana. Ich następcy wkrótce odkryli metodę pomiaru dystansu. Polegała ona po prostu na pomiarze czasu przelotu wysłanego sygnału do obiektu i z powrotem. Prędkość rozchodzenia się fal radiowych byłą znana (jest to prędkość światła, wynosząca około 300000 km/s), tak więc obliczenie prędkości było proste. Prace eksperymentalne oraz ciągły postęp w elektronice doprowadziły do powstania, wciągu kilku zaledwie lat, systemów radarowych nadających się do praktycznego wykorzystania.
W Wielkiej Brytanii prace nad rozwojem radaru podjął we wczesnych latach 30. fizyk Robert Watson-Watt. W rezultacie wokół wybrzeży brytyjskich powstał przed II wojną światową łacnych stacji radarowych. Stacje te wcześnie ostrzegały o zbliżających się samolotach wydatnie przyczyniły się do ostatecznego sukcesu Brytyjczyków podczas bitwy o Anglię.
Od czasu zakończenia wojny radar wykorzystywano coraz szerzej, zarówno w celach militarnych, jak i cywilnych. Radar stał się szybko kluczowym urządzeniem w centrach kontroli lotów samolotów pasażerskich.
Typowy współczesny radar składa się z anteny wysyłającej pulsujące sygnały radiowe w postaci wąskie, kierunkowej wiązki. Antena obraca się ciągle, tak więc sygnał omiata całą przestrzeń wokół. Po wysłaniu każdego impulsu, układ automatycznie przełącza się na odbiór sygnału odbitego, którego charakterystyka częstotliwościowa jest identyczna z charakterystyką impulsu wysyłanego. Układ automatycznie mierzy odległość od odszukanego obiekt. Na ekranie okrągłej lampy oscyloskopowej sygnały odbite reprezentowane są w postaci jasnych plam. Środek ekranu odpowiada pozycji radaru. Samoloty pojawiają się na ekranie jako świecące punkty. Operator może bezzwłocznie określić zarówno kierunek lotu, jak i odległość od obiektu pojawiającego się w zasięgu urządzenia.
Efektem Dopplera nazywamy pozorną zmianę częstotliwości fali wysyłanej przez obiekt poruszający się względem obserwatora. Przykładowo, rejestrowany przez nas ton wydawanego przez pociąg sygnału dźwiękowego zmienia się nagle, gdy ten przejeżdża obok i zaczyna się oddalać. Gdy pociąg zbliża się do nas, częstotliwość wysyłanej przez niego fali dźwiękowej jest większa i wyższy jest ton, który słyszymy. Gdy pociąg nas mija, to emitowana przezeń fala dźwiękowa ma częstotliwość mniejszą i rejestrujemy ton niższy. Podobne zjawisko występuje również w przypadku fal elektromagnetycznych.
Także gdy fala radiowa odbija się od ruchomego obiektu, następuje zmiana jej częstotliwości. Pozwala to na łatwe rozróżnienie celów ruchomych i stacjonarnych. W większości radarowych systemów obrony powietrznej rejestrowane są wyłącznie obiekty ruchome, powodujące zmianę częstotliwości fali radiowej. W ten sposób wyeliminowane są sygnały odbite od budynków i innych przeszkód terenowych, co znacznie upraszcza analizę obrazu. W niektórych urządzeniach na podstawie zmian częstotliwości określana jest również prędkość obserwowanego obiektu.
Radary instalowane na pokładach samolotów ostrzegają pilotów przed przeszkodami terenowymi. Umożliwiają także śledzenie rzeźby terenu poprzez pokrywę chmur, co przydaje się w nawigacji. Podobnie radary na statkach umożliwiają śledzenie ruchów innych jednostek przy słabej widoczności. W portach radary są często wykorzystywane do prowadzenia statków. Meteorolodzy za pomocą radarów śledzą przemieszczanie się huraganów. Radar służy także jako pomocnicze urządzenie do badań Księżyca.
TELEWIZJA
Idea telewizji pochodzi od dwóch brytyjskich uczonych Ayrtona i Perry’ego. W latach 70. XIX wieku zbudowano pierwsze fotokomórki, które mogły zamieniać światło na sygnały elektryczne. Ayrton i Perry zaproponowali użycie układu takich fotokomórek pokrywających pewną powierzchnie do zapisu zmian natężenia oświetlenia generowanych przez obraz jakiegoś przedmiotu, rzucany na nie poprzez układ optyczny. Im więcej światła pada na fotokomórkę, tym większy prąd ona wytwarza. Prąd generowany przez daną komórkę służyć mógłby do zapalania żaróweczek w odpowiednim układzie wyświetlającym, na którym można by było przesłać obraz przedmiotu. Zaproponowana w roku 1880 idea nie doczekała się realizacji, a to z tego powodu, że prąd wytwarzany w fotokomórce był zbyt słaby, aby umożliwić pracę jakiekolwiek żaróweczki. Wówczas nie znano jeszcze żadnej metody wzmocnienia sygnału prądowego.
Następny wielki krok ku telewizji wykonał Niemiec Paul Nipkow. W 1884 r. zaproponował istotną zmianę systemu – zamianę układ ogniw i żaróweczek na pojedyncze ogniwo i pojedyncze źródło światła jako odbiornik. Możliwe to był dzięki zastosowaniu „dysku skanującego”, czyli wirującej tarczy z odpowiednio rozmieszczonymi otworkami. Wirujący dysk umożliwiał dotarcie do fotokomórki światłu z różnych partii obrazu w pewnej sekwencji czasowej, określonej poprzez rozkład otworów. W ten sposób cały obraz był zapisywany przez czas pełnego obrotu dysku w postaci impulsów elektrycznych. Teoria głosiła, że obraz może zostać odtworzony dzięki źródłu światła sterowanemu wytworzonym prądem oraz wirującemu z taką samą prędkością identycznemu dyskowi. Aby zaistniało złudzenie oglądania pełnego obrazu, a nie serii impulsów świetlnych, prędkość obrotowa dysku musiałaby być odpowiednio duża, by okres jego obrotu był krótszy od bezwładności ludzkiego oka. System Nipkowa nie doczekał się praktycznej realizacji ze względu na brak możliwości wzmacniania sygnałów prądowych.
Działające systemy telewizyjne musiały poczekać na wynalazek triody – lampy elektronowej, która mogła być użyta jako wzmacniacz sygnału elektrycznego. Wynaleziona w 1906 r. przez Amerykanina Lee de Foresta lampa umożliwiła Szkotowi Johnowi Logie Bairdowi budowę systemu telewizji opartego na pomyśle Nipkowa. W roku 1926 Baird mógł już zademonstrować pierwszy system przesyłania obrazów za pomocą fal radiowych. W 1932 roku BBC zgodziła się rozpocząć serię eksperymentalnych transmisji telewizyjnych.
Do czasu rozpoczęcia regularnych transmisji w 1936 roku BBC zaadaptowało inny system stworzony przez kompanię American Marconi/EMI. System ten był całkowicie elektryczny, nie wymagał stosowania żadnych elementów ruchomych, co czyniło go znacznie pewniejszym od mechanicznego systemu Barda. Obrazy były odtwarzane skanującą wiązką elektronową padającą na ekran luminescencyjny w lampie kineskopowej. Z początku ekran dzielono na 405 linii poziomych, po których odbywało się skanowanie, lecz potem ich ilość zwiększono do 625 (525 w USA). Dawało to znacznie lepsze rezultaty niż system mechaniczny, wykorzystujący zaledwie 30 linii.
Program telewizyjny jest, podobnie jak programy radiowe w UKF, nadawany metodą modulacji częstotliwości, co znaczy, że sygnał telewizyjny zmienia częstotliwość fali nośnej. Oznacza to, że każda stacja zajmuje pewne pasmo częstotliwości fali nośnej. Dla standardowej telewizji szerokość pasma wynosi około 8 Mhz – tyle miejsca zajmuje każdy kanał telewizyjny, na którym transmituje się sygnał modulujący o częstotliwości rzędu zaledwie dziesiątych części megaherca. Poprawienie jakości obrazu wymaga zawarcia w sygnale modulującym większej ilości informacji, co z kolei oznaczałoby wzrost szerokości pasma telewizyjnego.
W latach 80. zastosowano inne metody przesyłania sygnałów TV – telewizję kablową oraz satelitarna. Telewizja kablowa przesyła sygnał światłowodem bezpośrednio do domu. W ten sposób można przesłać znacznie więcej kanałów niż z użyciem fal radiowych. Telewizja satelitarna wykorzystuje specjalne satelity telekomunikacyjne umieszczone na orbitach geostacjonarnych nad pewnymi punktami na powierzchni Ziemi. Telewizja satelitarna wykorzystuje częstotliwości mikrofalowe, znacznie wyższe niż używane przez tradycyjną telewizję „naziemną”.
TELEFONY KOMÓRKOWE
W ostatnich latach trwa bardzo intensywny rozwój sieci telefonii komórkowej. Małe przenośne aparaty, zasilane bateriami, umożliwiają przeprowadzenie rozmowy z prawie dowolnego miejsca stały się już normalnym zjawiskiem. Rozmowa jest transmitowana w postaci fal radiowych do najbliższej stacji nadawczo-odbiorczej, obsługującej niewielki obszar, tzw. komórkę. Gdy przemieszczamy się z obszaru jednej komórki do innej, to obsługa naszej rozmowy jest automatycznie przekazywana z jednej stacji nadawczo-odbiorczej do następnej. Ze stacji rozmowa jest transmitowana poprzez specjalną centralę normalną siecią telefoniczną do telefonu stacjonarnego, lub do innej stacji nadawczo-odbiorczej i z niej, za pomocą fal radiowych, do aparatu komórkowego.