Władysław Reymont "Chłopi".

Jesień

1. Agata rusza w świat za zarobkiem jakimś. Lato spędza w krewnych – Kłębów, ale zimą brakuje miejsca. Ksiądz daje jej złotówkę na drogę. Walek orze pole księdza, ten niby czyta brewiarz, ale głównie obserwuje chłopa i konie. Gdy słońce zachodzi ksiądz rusza do domu, mija grupkę chłopców polujących na gapie gniazdo, grupę ludzi kopiących ziemniaki na polu Boryny, w tym synową – Annę. Jagustynka mówi o Agacie, którą krewni tylko póki ma pieniądze z żebrania szanują, o Paczesiach, którzy zamiast się żenić, to matkę-czarownicę i siostrę-uwodzicielkę obrządzają. Po Annę przybiega Józka – krowa jest chora. Chłopi rozmawiają o Borynie – ma z 60 lat, już 2 żony pochował. Nie powinien zapisywać ziemi Antkowi i Annie, tylko się ożenić. O zmroku idą do domów.

2. Krowie nie pomagają żadne lekarstwa (wosk, mydło itp.), Józka biegnie po Ambrożego, ale on tylko rozcina brzuch i widząc czarną krew wyrokuje, ze za późno. Przyjeżdża Boryna z Antkiem, dożyna krowę i wbrew obawom rodziny, nie bije nikogo. Narzeka tylko na Hankę, ze nie dopilnowała i na dziedzica, który na pewno jest winien choroby krowy – przegonił Witka z krową ze swej łąki. Idzie spać, Kuba i Antek zwożą ziemniaki. Józka obiecuje Witkowi wstawić się za nim u ojca, ten daje jej drewnianego ptaka, którego sam zrobił. Boryna idzie do wójta i rozmyśla o wszystkich nieszczęściach, jakie go spotkały; przydałaby mu się żona, bo Józka 10 lat dopiero ma, a Hanka tylko choruje. W chacie wójta zastaje starego ślepca, którego prowadzi pies. Zaprasza go do siebie – dostanie jakieś resztki krowy. Wójt mówi Borynie, że Ewka oskarża go nie tylko o to, ze jej nie zapłacił, ale i że ojcem jej dziecka jest. Wójtowa radzi mu, żeby się ożenił, najlepiej z Jagną Dominikową. Wracając przechodzi obok domu Jagny i zagląda do środka – ona w samej koszuli gęś skubie – piękna dziewczyna. W nocy spać nie może, tylko o ożenku rozmyśla.

3. Pierwszy wstaje Kuba (kiedyś był w kolano postrzelony), budzi psa Łapę, później Witka. Ten znajduje zmarznięte jaskółki, ogrzewa je za koszulą i wypuszcza. Przyłapuje go na tym Boryna i bije rzemieniem za krowę. Myśli wciąż o ożenku – nie musiałby za życia dawać ziemi ani Antkowi, ani kowalowi – zięciowi, mężowi Magdy. Szykuje się do procesu, Józce każe sprzedawać mięso krowy. Przygląda się polom Jagny, idealnie usytuowane są – obok jego. W mieście idzie się ogolić, później do domu sądowego, w którym mieszka sekretarz z rodziną. Sędzia jest dziedzic z Racibowic, towarzyszy mu dwóch ławników, sekretarz i woźny – Jacek. Boryna dostrzega Dominikową – jest świadkiem w sprawie przeciwko Bartkowi Kozłowi o kradzież świni Marcjanny Pacześ. Kozioł twierdzi, ze świnia sama za nim do chałupy poszła i miesiąc tam była, to w końcu ją zabił i zjadł z żoną, bo za drogo było ją utrzymywać. Gdy Dominikowa się dowiedziała, to z sołtysem przyszła i mięso zabrała. W sprawie Boryny nic nie zasądzono, choć Ewka pokazywała sędziemu dziecko, jako podobne do Maćka. Dominikowa powiedziała mu, ze to pewnie kowala robota – Ewka u młynarza służy, a on się z kowalem przyjaźni. Poszli razem na wódkę i kiełbasę, w drodze powrotnej wziął Boryna Dominikową na swój wóz, ale o Jagnę wstydził się spytać wprost. Odwozi ja do kobiet miadlących len, gdzie i Jagna siedzi.

4. Kuba uczy Witka Wierzę, ten jest zmęczony długim klęczeniem. Kuba ustrzelił kilka kuropatw na polu dziedzica i zanosi je księdzu – ten daje mu złotówkę. Kuba czuje się tak wielkim i bogatym, ze w kościele siada z przodu, tam, gdzie wielcy gospodarze i na tacę daje dużo i świecę bierze, a w procesji znów na przodach idzie. Przy obiedzie Antek i Boryna się kłócą – ojciec mówi, ze jeśli źle im u niego, to w świat mogą iść, na Hanki 3 morgi. Kuba planuje zakupy na zimę, przydałaby mu się strzelba, kowal za 5 rubli zrobi. Hanka żali się Antkowi na Borynę, który dba tylko o siebie i Józkę, ten ma dosyć jej płaczu i do wsi idzie. Kuba idzie do gospody i przepija resztę pieniędzy. Jankiel obiecuje mu płacić dużo za upolowaną zwierzynę i nawet strzelbę dać. Jagustynka wie o wszystkich coś kompromitującego i wszystkim dogryza, aż ja kowal wyrzuca. On sam opowiada Antkowi i paru innym gospodarzom, ze na świecie inaczej niż tu jest i chłopom się lepiej żyje. Kuba jest zły na siebie.

5. Trwają przygotowania do ostatniego jarmarku przed zimą. Boryna prosi Kubę, by został na służbie, obiecuje mu 3 ruble więcej płacić i 2 koszule. Tłumaczy też, ze każdy musi znać swe miejsce i nie zakłócać porządku – m.in. w kościele. W dniu jarmarku na gospodarce zostali Witek, Kuba i Jagustynka, reszta z pszenicą i świnią udała się do miasta. Borynę zabiera na swój wóz organista, powozi jego syn, Jaś, który się kształci na księdza. Ich córka, Magda, jest w ciąży ze Stachem, młynarzów, który się żenić nie chce. Mijają wóz Dominikowej, organistowa źle o Jagusi się wypowiada, Boryna jest urażony. Kupuje Józce chustkę, każe świnię za 35 papierków sprzedać i idzie szukać Jagny. Antek sprzedaje pszenicę, Boryna mówi mu, ze złoży skargę na dwór i na borowego za krowę. Pisarz skargę ubarwia. Boryna spotyka Jagnę, jak czapki dla braci kupuje, rozmawia z nią długo, ogląda różne ozdoby. Boryna daje jej chustkę, która miała być dla córki i wstążkę, która jej się podobała, po czym odchodzi. Jagna spotyka Agatę pod kościołem, źle z nią, krwią już pluje. Chce tylko umrzeć w Lipcach. Boryna spotyka kowala, idą się napić do gospody, gdzie już Ambroży siedzi. Boryna powtarza, ze póki żyje, nie da ani ziemi, ani pieniędzy. Może dać im cielaka. Rozstają się w zgodzie.

6. Nastał czas wycinania i zwożenia kapusty. Jagna ścina u siebie z Szymkiem, obok Józka, Hanka, Jagustynka i Witek. Jagustynka wspomina o możliwym ożenku Macieja, Hanka i Józka się bulwersują. Jagna pomaga Szymboki prowadzić wóz z kapustą, z ciemności wyłania się Antek – prosi ją, by przyszła na tańce do Kłębów. W chacie zastają Ambrozego – wypytuje Dominikową o plany na przyszłość Jagny, w końcu wyznaje, ze Boryna chce się o nią starać. Jagnie jest wszystko jedno, może wyjść za niego. Matka zaczyna planować przyszłość, Ambroży do Boryny idzie. Następnego dnia przybiega Józka, by ją zaprosić na obieranie. Przyjdą też chłopaki ze skrzypcami.

7. Następnego dnia Jagna miejsca sobie znaleźć nie może, nie cieszą jej nawet stroje świąteczne, które w skrzyni trzyma. Przychodzi do niej o zmroku Mateusz – po wsi krążyły plotki o jej z nim romansie, przez pół roku we wsi go nie było. On całuje ją długo, przestaje dopiero, gdy Jędrek wchodzi. Dominikowa jest wściekła, gdy go zastaje – wyrzuca z chaty, później i córce wyrzuty robi. Jagna idzie do Boryny, jest już tam większość wsi. Rozmawiają o Rochu, wędrowcu, który ponoć do Ziemi Św. chodzi, zna nie tylko polski, ale i niemiecki i zagraniczny, do Lipców raz na 3 lata przychodzi, u Boryny mieszka, je chleb z mlekiem tylko i dzieci uczy. Antek jest bardzo przystojny, patrzą nań wszystkie kobiety, a on na Jagnę tylko. Młynarzowi ukradli 3 konie. Wchodzi Boryna, pije wódkę ze wszystkimi – tylko Jagna nie chce, później zaczyna się posiłek. Gdy wracają do pracy, przychodzi Roch. Słychać skowyt psa, ktoś przyciał mu ogon drzwiami. Roch mówi, ze psy są stworzeniami boskimi i Jezus też miał psa. Opowiada o wyprawie Jezusa do Mstowa na odpust, w lesie Zły nasłał na niego wiatr i dzikie stworzenia, ale ten je przeżegnał. Tylko pies się został, podgryzał go, Jezus mu chlebak dał, ale pies dalej warczał. Jezus mu powiedział, ze służyć u ludzi będzie, ten uciekł. Spotkał go później w mieście, na odpuście – ludzie chcieli psa zabić, ale on go obronił. Powiedział, ze ludziom służyć będzie teraz, pomagać w gospodarstwie. Zabrał go ze sobą i Burkiem zwał. I pies jako jedyny został z nim pod krzyżem. Umierając powiedział mu Jezus, żeby z nim poszedł. Jagustynka opowiada historię o wole. We wsi wszyscy boja się jej ostrego języka. Antek odprowadza Jagnę do domu.

8. Wójt i Ambroży idą do Dominikowej jako swaty, mówią, ze Maciej obiecał zapis na Jagnę zrobić, więc ta przyjmuje Borynę. Piją w domu wódkę, później do gospody przechodzą, gdzie Boryna czeka. Umawia się Dominikowa z nim, ze córka od niej 6 morgów dostanie, więc i on ma tyle zapisać. Przychodzi młynarz z nowiną – dziedzic sprzedał porębę na Wilczych dołach.

9. Boryna mało w domu przebywa po zapowiedziach, bo panuje w nim nieprzyjemna atmosfera. Większość czasu u Jagny spędza. W Zaduszki Kuba i Witek szykują się do kościoła. Kubie udało się upolować sarnę. W kościele podaje się imiona zmarłych na wypominki; Witek jest bardzo smutny, bo nie zna imion rodziców, ani żadnych krewnych. Po południu jest msza nieszporna, idą wszyscy na nią. Na starym cmentarzysku Kuba rozrzuca chleb dla dusz czyśćcowych. Leżą tu i jego rodzice, i ludzie w borze zabici, o których nikt nie pamięta. Był on w wojsku z synem dziedzica, który został ranny – wyniósł go na plecach z pola walki i miał list przynieść do rodziny. Jednak gdy wrócił, dwór był już spalony, a rodzice i jego matka – zabici.

10. Antek poszedł po radę do księdza, ten kazał mu pomóc szukać klaczy i tylko nakrzyczał – z ojcem walczyć nie można. W karczmie szaleją rekruty, niedługo do wojska idą. Chłopi nie pozwolą Żydom na wyrąb z lasów, będą bronić widłami dostępu, jeśli trzeba. Antek do kowala idzie, siostra i szwagier mówią mu, że z ojcem po dobroci trzeba – inaczej wygnać z domu może. Antek kłóci się z wójtem i szwagrem, ale ten przychodzi doń następnego dnia z planem – niech im ojciec przy świadkach obieca, ze zapisze ziemię pozostała po śmierci. Antek nie chce się z nim układać, ten biegnie szybko do Boryny, a gdy go nie zastaje, żonę z dziećmi wysyła. U Hanki jest jej ojciec – zagłodzony, zmarznięty, mieszka z drugą córką, która go bardzo źle traktuje. Hanka prosi, by do nich się przeniósł, gęsi pasł będzie i dzieci pilnował. Antek nie może zapomnieć o Jagnie, wciąż widzi ją w chwilach upojenia, nie może pogodzić się z tym, ze jego macochą zostanie. Boryna wraca do domu – z Jagną na wesele zapraszał, Antek wykrzykuje mu te 6 morgów i spadek po matce, Hanka chce zapisu reszty na nich, straszy sądem, Antek o Jagnie mówi, ze puszczalska, bójka się zaczyna. Sąsiedzi ich rozdzielają, Maciej chodzi noc całą po wsi, trochę z wójtem pije, w końcu wraca do domu i mówi Antkowi, że mają się wynieść z jego domu. Antek, choć chory, wstaje i zaczyna pakować się. Kubę boli noga, nie może wstać z posłania. Józka płacze, Maciej obiecuje jej trzewiki, kaftanik i wstążki. Łapa biegnie za wozem Antka.

11. Nadeszła niedziela – dzień wesela. Dominikowej smutno się zrobiło – córka jej dom opuści, zostanie tylko z chłopakami. Poucza ją, ze ma nie dawać powodów do plotek, żyć w zgodzie z rodziną, zwłaszcza na kowali uważać. Antkowie będą źle o niej mówić, Jagna Antka broni, nie wierzy, ze on źle o niej po wsi mówi, zaczyna płakać. Chatę ozdobiła swoimi wycinankami z kolorowego papieru. Dominikowej pomagają Ewka i Jagustynka, Jagna chodzi jak we śnie. Nie zgadza się, by jej włosy po ślubie odcinali. Kuba dalej jest chory. Drużbowie i dziewosłęby prowadzą Borynę do Jagny, na którą chwilę czekają. Później Dominikowa ich błogosławi, a drużbowie i druhny prowadzą do kościoła. Ślub jest szybki, bo ksiądz spieszy się do chorego. Matka wita ich chlebem i solą, później panna młoda tańczy ze wszystkimi kawalerami taniec, na końcu z mężem. Później starzy panowie siadają w jednym pokoju, panie w drugim, a młodzi w trzecim. Mężczyźni mówią o lesie, którego dotknąć nie pozwolą, wójt o podatku na szkołę, który zapłacić muszą. Zaczynają się przygotowania do wieczerzy. Przy stole nie siadają muzycy i drużbowie – oni usługują. Maciej wciąż do Jagny mówi, ona siedzi ponura. Goście plotkują, to o Antkach, to o Mateuszu i Jagnie, to o Dominikowej za młodu, to o synach jej. Później zaczynają się tańce i zabawy – w liska, przepiórkę, świnkę, następnie są oczepiny i zbieranie na czepiec – w sumie koło 300 zł. Tańce trwają aż do świtu, kiedy wychodzą pierwsi biesiadnicy.

12. Witek dopiero rano wraca do chaty Boryny, czeka tam wychudzony Łapa. Chłopak karmi go zaoszczędzoną kiełbasą i idzie spać. Budzi go Kuba – prosi o wodę. Jest z nim coraz gorzej, Witek po Jagustynkę biegnie, ta mówi, ze za późno na pomoc. Chce przyprowadzić księdza, ale Kuba nie chce go fatygować do stajni. Później przychodzi Ambroży, ogląda nogę Kuby – postrzelił go borowy. Ambroży mówi, ze jedyny ratunek jest w szpitalu, nogę by mu musieli uciąć. Kuba boi się szpitali. W tym samym czasie trwają przenosiny Jagny do Boryny, gdzie czeka poczęstunek i tańce. Goście zazdroszczą młodym – nie ma drugiego tak bogatego we wsi. Roch woła Ambrożego – Kuba sam odciął sobie nogę i teraz się wykrwawia. Rusza do księdza, Józka przynosi Kubie jedzenie i z nim siedzi. On już nie może nawet jeść, Łapa zjada jego kiełbasę. Umiera przy dźwiękach weselnej muzyki.

Zima

1. Zaczęła się zima, śnieg przykrył chaty w całej wsi. Już od trzech tygodni Antkowie mieszkają w chacie starego Bylica. Narzekają na Weronkę, siostrę Hanki, która ciągle bije dzieci i krzyczy na męża. Antkowie muszą sprzedać Żydom krowę, on zabiera pieniądze i rusza w świat, by pracy szukać, ale ląduje w karczmie, z której ucieka nie płacąc.

2. Hanka idzie do wsi, poszukać pracy dla męża, Jankiel chce jej płacić za drób, który wyhoduje, ale ona nie jest pewna, czy jest zainteresowana. organiścina mówi jej, ze da jej wełnę do oprzędzenia, przesyła też trochę jedzenia i mówi o pracy u młynarza. Młynarz mówi jej, żeby Antek się zgłosił i żeby go pilnowała, bo za Jagusią latał. Mąż wraca dopiero następnego dnia, roboty żadnej nie znalazł, zgadza się iść do młyna.

3. Pod nieobecność młynarza pracami kieruje Mateusz, dawny kochanek Jagny, niechętny Antkowi. Ten pracuje z Bartkiem, razem ścinają drzewa. Bartek nie lubi kobiet, pół duszy mają od Boga, pół od diabła, a głupie do tego. Hanka codziennie przynosi mężowi obiad. Piotruś, ich syn, jest chory. Powrócił brat dziedzica, Jacek, szuka jakiegoś Kuby, który mu uratował życie. Antek dostał premie przy wypłacie, Mateusz był zły na młynarza. Tak bardzo bał się spotkań z ludźmi, ze nawet do kościoła z Hanka nie chodził w niedzielę. Jednego dnia spotyka szwagra, kowala, ten godzić go z ojcem chce, na księdza się powołuje, Antek przepędza go, obłudnikiem nazywa. Wieczorem idzie do młyna kaszę zmielić, tam słyszy jak Mateusz opowiada o tym, jak Jagna Boryną rządzi, a ten wszystkie prace za nią wykonuje, wmówiła mu, ze przez płot skacząc się dziewictwa pozbawiła, z Antkiem zaś nigdy nic wspólnego nie miała, on skamlał u jej drzwi tylko. Antek rzuca się na Mateusza, i wrzuca go do wody. Następnego dnia nie idzie do pracy – przybiega po niego młynarz i każe zastąpić Mateusza.

4. Trwają przygotowania do Godów, Jagna z matką pieką ciasta i chleby, Józka wycina ozdóbki. Przychodzą kolędnicy – wśród nich Jaś, syn organisty, który uczy się na księdza. Pyta o wesele, Kubę, wspomina o nieszczęściu Antków, ale milknie widząc minę Jagny. Józia prosi go o kolorowe opłatki. On wychodząc jeszcze się za Jagną ogląda. Jagna ciągle pamięta o Antku, chodzi za nią jak widmo, teraz jej smutno, wiec płaczem wybucha, Boryna i matka myślą, ze w ciąży jest. Gdy pojawi się pierwsza gwiazdka zaczyna się świąteczna kolacja, jest na niej Roch i Dominikowa z synami, i parobkowie – Piotrek i Witek, Józia i Jagna. Po kolacji Roch czyta pismo święte, a później idą z opłatkiem do krów, Roch mówi im, ze wszystko ma duszę – nawet kamienie. Zjawia się Jagustynka – dzieci nie zaprosiły jej na wieczerzę. Później przychodzi Kowal z rodzina, posiedzą razem do pasterki. Roch opowiada o tym, jak 12 zbójów napadło na gospodarza, nagle skamieniał cały świat, aniołowie śpiewać zaczęli Bóg się rodzi, wszystko ożyło, ale zbóje puścili schwytanego. Witek i Józia idą jeszcze raz do krów, ale te mówić nie chcą. Dzwonią na pasterkę, wszyscy ruszą do kościoła. Antek dostrzega Jagnę, staje obok niej i gdy nikt nie widzi, prosi, by się z nim spotkała kiedyś, po czym wychodzi.

5. Jagna nie może znaleźć sobie miejsca, myśli o spotkaniu z Antkiem i o grzechu. Józia jest zachwycona – zakwitła gałązka wiśni, którą zasadziła z Nastką, Jagustynka mówi, ze to nie dla niej, nie ona za maż wyjdzie. Nastka mówi, ze Mateusza dalej chory, po tym, jak go Antek pobił, Jagustynka dodaje, ze to przez kłamstwa, które o Jagnie opowiadał, ta jest mu wdzięczna ogromnie i już pewna, ze się z nim spotka. Do męża czuje wstręt i nienawiść. Magda, którą organiści z domu wyrzucili, urodziła dziecko – zamarzło i teraz jest w złym stanie. Jagna idzie do kościoła, mija Hankę, wita się, ale ta nie odpowiada. W kościele słucha organów i marzy. Do Boryny przychodzą okoliczni gospodarze – robią zebranie w sprawie wyrębu lasu, on nie może przyjść – do Woli jedzie. Jagna prosi, by ją ze sobą zabrał.

6. Dziedzin przyjechał do młynarza, Boryna wyczekuje, aż po niego wyślą i w końcu sam rusza. Do chaty wchodzi jakiś nieznajomy, prosi o kubek z wrzątkiem, ma herbatę i cukier. Okazuje się Jackiem z Woli, wypytuje o Kubę. Witek oferuje, ze go na cmentarz zaprowadzi i grób Kuby pokaże. Gdy wraca, spotyka Antka, ten pyta, czy Jagna w domu i zaprasza Witka, by dzieci odwiedził. Antek wbiega do obory, gdzie Jagna doi krowy i całuje ją, prosi, by spotkała się z nim, jak skończy. Gdy są sami, rozlega się wołanie Boryny, Jagna biegnie do domu. Boryna cos podejrzewa patrząc na nią, pyta Nastkę o Mateusza, ale ten nadal nie wstaje z łóżka. Dziedzic naradzał się z młynarzem, wójtem i kowalem, ale jego nie zaprosił. Mówi Rochowi, ze on dziedzica nie będzie prosił o pracę dla komorników. W oborze znajduje zapaskę Jagny.

7. Poszkodowani chłopi poszli prosić księdza o wstawiennictwo u dziedzica, ale ten odmówił, więc w karczmie klęli na świat podły i ludzi nie lepszych. Mateusz udaje, ze chce się z Antkiem pogodzić, upija go i wypytuje o Jagnę. Jambroż opowiada historie o swataniu córki Kłęba. Do Antka przysiadają się ciągle nowi ludzie, zaczynają rozmowę o rodzicach, którzy nie przepisują za życia ziemi na dzieci, źle rządzą majątkiem. Oni zbiorą się i pod wodzą Antka nie pozwolą na wyrąb lasu. Do gospody wchodzi Boryna z Jagną, Antek porywa ją do tańca i trzyma długo. Kobiety donoszą o tym Boryne, on wyrywa Jagnę synowi i prowadzi do chaty. Antek za nimi biegnie, ale ojciec nie pozwala mu się zbliżyć. Wraca do gospody i tam siedzi nieprzytomny, nie słucha Hanki, gdy ta prosi, by wrócił do domu. Później przechodząc koło kościoła, spotyka ją jak płacze pod krzyżem i zabiera do domu.

8. Boryna jest obrażony na żonę, w dodatku źle się czuje i z łóżka nie wstaje. Chce ją ukarać, nie pomagają tłumaczenia Dominikowej. Jagustynka radzi Jagnie, by męża do siebie nie dopuszczała i kłóciła się o wszystko, póki nie złagodnieje. Ksiądz chodząc po kolędzie – poinstruowany przez Dominikową – tłumaczy Borynie, ze winny jest jedynie Antek, który na złość mu tańczył z Jagną. Powinni się pogodzić (on z Jagną i on z synem). Atmosfera w chacie się poprawia, ale Boryna nie może pozbyć się nieufności. Jagna spotyka się z Antkiem, pomaga jej w tym Jagustyka. Ona też ciągle ostrzega Borynę przed synem, aż ten zaczyna obawiać się podpalenia. Wójt namawia go, by przystąpił do zwózki drewna, jaką on z młynarzem i kowalem mają dzięki dworowi, a wtedy wygra proces o krowę, który następnego dnia się ma odbyć. Boryna pozwala Jagnie iść do sąsiadów z kądzielą.

9. Hanka musi chodzić do lasu z ojcem i komornikami po opał. Jest w nim dużo śniegu, a ona w ciąży. W drodze powrotnej błądzą, gdy w końcu się wydostają, spotykaja Borynę, który wraca z procesu – przegranego. Mówi Hance, by przyszła do niego, to nie jej wina, ze z synem się pokłócił. Ona początkowo niechętna jest, ale później ojciec ją przekonuje – nie będzie słuchać Antka, który przepija pieniądze i ugania się za Jagną. We wsi wybucha pożar, do chaty wpada osmolony Antek.

10. U Kłębów zbierają się wszystkie kobiety i wspólnie przędą. Roch opowiada im o chłopskim królu i koniu, który trafił do nieba, choć najpierw nagrzeszył. Wchodzi Antek, ale nikt go nie widzi, tak są wszyscy zasłuchani. Próbuje dawać jakieś znaki Jagnie, ale i ona nie dostrzega. Za oknem słychać, jak ktoś ucieka. Roch opowiada o Jastrząbku, który zawarł pakt z diabłem i uratowała go MB, której pomnik stoi do dziś. Ktoś mówi, ze Boryna wrócił, Antek i Jagna się wymykają, zabawa trwa dalej.

11. Antek i Jagna uciekają do sadu, by tam oddać się dzikim żądzom. Towarzyszą im odgłosy zająca pożeranego przez wilki. Później Antek podpala chałupę, Boryna atakuje go widłami, ale ten odpycha go i ucieka.

12. Dom spłonął cały, Boryna wypędził żonę do matki (znaleziono jej zapaskę), ponoć złożył skargę na syna, ale nikt nic nie wiedział na pewno. W Zapusty wójt i sołtys godzili męża z żoną. Hanka postanawia odwiedzić Borynę, najpierw udaje się jednak do kościoła – jest Popielec. Boryna daje jej trochę jedzenia i pieniędzy i prosi, by częściej przychodziła. Antek jest na nią wściekły, każe oddać to wszystko, mówi, ze się sprzedała – ona mówi, ze on również – spódnicy. Antek cały czas spotykał się z Jagną, w stodole Dominikowej, dopóki nie pogodziła się z mężem i nie wróciła do jego chaty. Od tej pory próbuje ją gdzieś spotkać, ale ona go unika. W kościele ksiądz wygłasza kazanie o synach marnotrawnych itp., cała wieś się od niego odwraca.

13. Boryna traktuje teraz Jagnę jak służącą. Ona rozstaje się z Antkiem – już go nie kocha, tylko boi się i on to wyczuwa. Antek chce poprowadzić chłopów do walki o las, dzwoni w nocy na zbiórkę, dowództwo przekazują Borynie. Antek pożycza broń i udaje się za ludem. W lesie zaczyna się walka, wiele osób zostaje rannych – m.in. Boryna z rąk borowego. Antek chce pomścić ojca, później towarzyszy mu na wozie.

Wiosna

1. Trzy tygodnie po awanturze leśnej do Lipiec wraca Agata. Jest już bardzo słaba i chora, modli się, by tylko tu umrzeć. Uzbierała sobie już całą wyprawę, przechowuje ją w skrzyni u Kłębów. Idzie bardzo wolno, żeby nacieszyć się widokiem ukochanej wsi. Kłębowa opowiada jej o ostatnich wydarzeniach, martwi się, ze Agata za wiele jej nie pomoże, skoro taka słaba. Trzy dni po bitwie przyszli do Lipiec strażnicy i aresztowali wszystkich mężczyzn. Boryna jest ciężko chory, rana głowy nie goi się. Po kolacji Agata rozdaje prezenty, gdy idzie na górę do siebie, Kłębowa mówi, ze pożyczyli jej pierzynę. Ta płacze do rana.

2. Po tym, jak aresztowano Ankta, Hanka przeniosła się z dziećmi do domu Boryny i przejęła nad nim kontrolę. Nastały dla niej ciężkie czasy, musiała sama wszystkim się zajmować, a do tego walczyć z kowalem i Jagną, koło której zaczął się kręcić wójt – rany Boryny nie goiły się, nikt nie wierzył w to, ze wyzdrowieje. Jagna chciałaby wrócić do domu matki, ale nie może, póki mąż nie umrze. Witek chce wykraść bociana księdzu. Boryna budzi się na chwile, mówi Hance, że ma sprzedać część gospodarstwa jeśli będzie trzeba i bronić Antka. Mówi jej, gdzie pieniądze schował. Antek przez Rocha kazał powiedzieć, by świnię zabili.

3. Hanka przygotowuje się do zarzynania świni, kupuje przyprawy i wódkę dla Ambrożego u Żyda, każe parobkom przygotować podwórko. Martwe zwierze zawieszają w pokoju Boryny, nie będzie mu przeszkadzać. Kowal żąda połowy, później choć ćwierci świni, a gdy Hanka się nie zgadza, wypytuje ją o ukryte w chałupie pieniądze, którymi mogą się podzielić. Dominikowa z Jagną przenoszą mięso do komory, Hanka jest wściekła, boi się, ze jej zabiorą. Część kiełbas i kaszanek musi rozesłać po wsi, taki zwyczaj. Jagystynka mówi, ze stara Agata umiera, nie u Kłębów, tylko u Kozłów, którym zapłacić musiała. Kilka innych kobiet rodziło lub chorych leży, biega straszna we wsi. Kowal wykorzystuje okazje i udaje się do komory szukać pieniędzy, Hanka go przepędza i Jagnie awanturę urządza, bić się chce, powstrzymuje ją tylko wejście Rocha.

4. Roch rozmyśla o złym czasie, jaki dla Lipców nastał – pola leżą odłogiem, nie ma ich kto orać, zasiać. Pod chałupa sołtysa stoją kobiety – strażnicy żądają 20 ludzi z wozami do naprawiania dróg. Roch próbuje pomagać wszystkim we wsi, ale wie, ze sam nie da rady. W nocy jest wichura, piorun trafia w chałupę Weronki i niszczy dach. Ksiądz załatwia im izbę u Sikorzyny. Zbliżają się święta wielkanocne, Hanka sprząta w domu, Jagna i Józka malują jajka – Jagna ma talent plastyczny. W ich chacie ksiądz świeci koszyki, więc znoszą je gospodynie z całej wsi. Gdy wszyscy są w kościele, Hanka szuka pieniędzy w ziarnach.

5. W kościele zebrali się chłopi ze wszystkich okolicznych wsi – z Lipców same kobiety i dziedziczki z dziedzicami. Kobiety myślały o swych mężach, którzy zamiast świętować smucą się w areszcie. Jagna płakała, wspominając Antka. Msza kończy się późno w nocy, Hanka zostaje dłużej, modląc się żarliwie. Postanawia zapomnieć o przeszłości. Świąteczne śniadanie jest bardzo bogate, siadają do niego nawet parobkowie, a i Jagustynka dostaje porcję. Hanka przygotowuje tobołek dla Antka i rusza z Jagustynką do miasta, Józka ojca karmi. Roch i ojciec Hanki rozmawiają o przeludnieniu wsi – w następnym pokoleniu zabraknie już ziemi dla wszystkich. Hanka jest zawiedziona wizytą u męża – nie ucieszył się wcale, nie pytał o dzieci i miał pretensje, że płakała. Jej ojciec rozmawiał z Jackiem (bratem dziedzica). Witek wykradł swojego boćka. W lany poniedziałek Hanka czuje się nie najlepiej, nawet mdleje. Boi się, że urodzi przed czasem, Dominikowa zabrania jej wstawać z łóżka. Ktoś zamordował Burka i włamał się (podkopem) do komory Boryny. Hanka domyśla się, ze to kowal i mówi o tym Rochowi. Witek z parobkami chodzi po wsi, gra na skrzypkach, oni śpiewają i pokazują jego kogucika drewnianego, oklejonego pierzem. Jagna nie może znaleźć sobie miejsca, biega po wsi cały dzień, jest niespokojna. Spotyka Jasia, syna organisty, który z książka idzie, oglądają razem obrazki, prawie się całują. Później wójt porywa Jagnę do karczmy. Roch czyta opowieści przed chatą Boryny. Wybucha pożar we dworze, tylko wójt, sołtys i kowal wyruszają na pomoc. Reszta widzi w tym karę boską.

6. Jacek wprowadził się do ojca Hanki, postanowił zostać komornikiem. Ona urodziła chłopca, nazwano go Rochem. W chałupie odbywają się chrzciny, skromne, bo bez Antka. Wójt zaprasza Jagnę do karczmy na wieczór i daje jej karmelki. Pisarz spisuje zeznania na temat podkopu. Kozłowa oddaje swoje kolejne dzieci do Warszawy. Agata wyzdrowiała, ale nie wróci do Kłębów, szuka nowego domu. Hanka wstaje z łóżka już tydzień po porodzie, do wsi przybyły cyganki, więc musi chronić przed nimi gospodarstwo. Jagna wymyka się do karczmy i prosi, aby jej powróżyły. Wraca do domu późno w nocy, pijana lekko. Nad ranem okazuje się, ze zginął we wsi koń, maciora i wóz – prawdopodobnie ukradli je cyganie. Roch i ksiądz ogłaszają radosną nowinę – mieszkańcy okolicznych wsi pomogą w polnych robotach w Lipcach. Następnego dnia już o świcie pojawiają się mężczyźni, najpierw zostają ugoszczeni śniadaniem, a po pracy i kolacją. U Boryny nocują mieszkańcy Rzepek, choć to z nimi bili się Lipczanie. Wiedzą oni, ze chłopi muszą sobie pomagać, bo miasto i dwór ich zniszczyć może. Cały następny dzień okoliczni pracują na polach, odjeżdżają dopiero wieczorem.

7. Do wsi przychodzi ślepy dziad przez psa prowadzony z nowiną, ze mężczyźni wracają. Hanka od świąt nie wstawała z łóżka, bo źle się czuła, ale po takiej nowinie udała się na obchód gospodarstwa i znalazła je w złym stanie. Pokłóciła się z Jagną, która nie pomagała w gospodarstwie zbyt chętnie i znów się prawie pobiły. Grupa dzieci wyrzucała jaja wronie z gniazd i znęcała się nad koniem, Jagna ich przepędziła i odprowadziła konia do organistów. Spotkała tam Jaśka, który wyjeżdżał do szkół, uczyć się na księdza. Po południu odbywa się procesja, gdy koniec jest bliski, pojawiają się pierwsi mężczyźni. Hanka nie widzi nigdzie Antka, Jagna czuje się samotna, szuka sobie miejsca wśród ludzi. Dziedzic odmierza pole, chyba chce je sprzedać Niemcom. Jagna i Hanka są bardzo smutne, cała wieś świętuje. Piotrek chce uwieść Jagnę, ta go przegania.

8. Teresa żołnierka dostała list od męża i szuka kogoś, kto może jej przeczytać. Obawia się, że wróci i dowie się o jej romansie z Mateuszem, którego kocha ogromnie. Organista odczytuje jej list – owszem, mąż na miesiąc zostanie zwolniony ze służby, aby pomóc w zbiorach. Jagustynka doradza jej, by zerwała z Mateuszem, a zanim mąż wróci, plotki ucichną. Teresa jest świadkiem bijatyki wójtów z Kozłami. Mateusz mówi Weronce, ze odbudowanie chałupy będzie kosztować co najmniej 2 tysiące rubli, Jacek ofiaruje, ze załatwi drewno. Mateusz spotyka Jagnę, przymila się, ale on go przegania do Tereski. Mateusz jest już kochanką zmęczony, w czasie obiadu dogryza nieustannie jej i siostrze. Agata odwiedza niekiedy Kłębów, wspomina o bliskiej śmierci, oni jej nie przyjmują, żeby wieś nie mówiła, ze robią to dla pieniędzy, które wyżebrała. Chłopi zaczynają myśleć o nowym wójcie, młynarz i Płoszka postanawiają poprzeć Kozłów w procesie. Niemcy kupili ziemie od dziedzica i zakładają kolonię. Kowal mówi Hance, ze Antka skażą na co najmniej 10 lat, jedyny ratunek to wykupić go przed procesem i pomóc uciec, choćby i do Ameryki. Potrzeba jakichś 500 rubli na to, musiałaby sprzedać ojcowiznę. Hanka mu nie wierzy.

9. Roch do wsi wrócił z pielgrzymki do Czestochowy, mówi Hance, że mogą Antka wypuścić za kaucją. Liczą wspólnie pieniądze – jest ponad 400 rubli. Boryna jest ożywiony, ale prawie nie je już, Roch spodziewa się jego bliskiej śmierci. Weronka ze Stachem budują chałupę z drewna, które dostali od Jacka (w zamian chce dożywotniej izby). Wójt i Jagna upili się w mieście i zasnęli pod lasem porozbierani, pół wsi ich widziało. Trwają przygotowania do Bożego Ciała, nie będzie ołtarza przed domem wójta – ksiądz zabronił. W dniu procesji jest wielka burza, wieczorem w karczmie trwają narady nad obaleniem wójta, a i kowalowi się obrywa. Chłopi chcą dostać ziemię, którą Niemcy zamierzają kupić, zamiast należnych im części lasu. Niemców będą straszyć.

10. Roch i ksiądz popierają starania chłopów, nawet ich żony przekonują. Jagna bardzo cierpi – cała wieś nią gardzi, za przyczynę nieszczęść ma ślub z Boryną. Do Hanki przychodzi pismo z sądu, ze kaucja lub poręczenie pozwolą wyjść Antkowi z więzienia. U Dominikowej w domu awantura – Szymek chce żenić się z Nastką, prosi matkę o pieniądze na zapowiedzi, zaczynają się bić, w końcu rzuca ją na piec. Ta, poparzona na twarzy, wyrzuca go z domu, ale on odejść nie chce. Mateusz obiecuje Jagnie, ze pomści krzywdy, jakie zadał jej wójt. Chłopi nie chcą szkoły we wsi, bo trzeba na nią płacić nowy podatek. Roch na ich czele rusza do Niemców, rozmawia z Johanem Frycem, robi się z tego wielka kłótnia. Nie dochodzą do porozumienia.

11. Mateusz z kilkoma chłopami pomagają kosić pola Boryny. Za trzy dni maja wypuścić Antka z aresztu. Dziedzic ponoć dąży do ugody z chłopami, zgodzi się na ich warunki. Boryna przytomnieje, zaczyna mówić, ale niezbyt logicznie. Jagna się nim zajmuje teraz, matki prawie nie odwiedza. W nocy Boryna wstaje z łóżka, wychodzi na dwór, chodzi po okolicy, do zwierząt zagląda, w końcu siać zaczyna. Zrywa się wiatr, woła go, by został, po czym nastaje spokój – otwiera się niebo i Bóg zabiera go do siebie. Pada nieżywy na ziemię.
Lato

1. Łapa zaprowadził Józkę do ciała ojca, Jagna spała u matki, więc o śmierci męża dowiedziała się dopiero rano. Ciało do trumny przygotowywał Ambroży, Agata i Jagustynka modliły się nad nim. Kowal szukał po domu pieniędzy, ale nic nie znalazł. Magda i Hanka poszły umówić się z księdzem na pogrzeb, ale ten zajęty był głównie zapładnianiem krowy przez byka. Jacek wspomina, ze Boryna w powstaniu z nim walczył. Mateusz przygotowuje trumnę dla nieboszczyka, kowal znów Hankę o pieniądze wypytuje. Pogrzeb Boryna ma bardzo uroczysty, z procesją na cmentarz, nawet dziedzic jest obecny. Ksiądz opowiada o rozmowie Boryny ze św. Piotrem, który każe Lipczanom się poprawić w trzy tygodnie, bo inaczej ześle na nich kary surowe. Stypa jest bogata, w borynowej części chałupy biesiadują mężczyźni, w antkowej – kobiety. Ambroży spodziewa się, ze on umrze następny. Dziedzic przenosi się z chłopami do karczmy, aby tam się jednać.

2. Z okazji Piotra i Pawła odbywa się odpust, jest procesja i msza uroczysta, nawet dziedzic się zjawia. Przez wieś przejeżdżają Niemcy, Lipczanie żegnają ich z radością. Księdzu pomaga Jaś, już w stroju kapłańskim. Hanka widzi wśród żebraków swojego ojca, postanowił z nimi się na pielgrzymkę udać. Szymek i Nastka dali na zapowiedzi. Mateusz próbuje zbliżyć się do Jagny, ale ta jest w Jasia zapatrzona. Hanka zaprasza na obiad ślepego dziada z psem, później Witek mu gra na skrzypkach pieśni pobożne. Wieś bawi się w karczmie i dyskutuje o przydziale ziemi, Jagna nie może wytrzymać w domu – idzie pod dom organisty i patrzy na Jasia, który rozmawia z rodzicami.

3. Kowale, Hanka, Jagna i Dominikowa naradzają się w sprawie przydziałów, Hanka mówi, ze póki Antek nie wróci, nie pozwoli na żadne ustalenia. Kowal wciąż próbuje ją namówić na jakieś oszustwa, ona się nie zgadza. Do chaty przychodzi wójtowa z listem – prawdopodobnie to zawiadomienie o śmierci Grzeli (syna Boryny, który był w wojsku) i napada na Jagnę. Hanka wyrzuca ją z domu, ale później sama z Jagną się kłócić zaczyna. Jagna mówi jej o miłości Antka, znudzeniu żoną itp., rzuca w nią zapisem o 6 morgach, Hanka wyrzuca ją z chałupy. Cała wieś plotkuje o tym, Mateusz broni Jagny przed plotkami. Dominikowa z Jagną składają skargę do sądu na Hankę, wójt mówi, ze Antek wróci następnego dnia.

4. Hanka w nocy spać nie może, wstaje o świcie i pogania wszystkich do roboty. Antek zjawia się kilka godzin później z Rochem. Wita się z żoną i dziećmi całkiem czule, rozdaje prezenty (chustki, trzewiki, korale). Po obiedzie idą z Rochem spać do stodoły, a później na obchód gospodarstwa z żoną. Nie zmartwiła go wieść o wygonieniu Jagny, bardziej się procesem martwi. Chodząc po polu, rozmyśla o Jagnie – dalej mu w głowie siedzi, ale musi o niej zapomnieć. Wieczorem przychodzi kowal, jest zły, bo chłopi nie podpisali umowy z dziedzicem, ten się zirytował i chce zerwać negocjacje. Antek boi się, ze po procesie na Sybir go wyślą.

5. Piotrek nie słucha się Hanki, cały czas jej ukazuje wyższość Jagny. W polu Jagustynka opowiada Antkowi o niedoli swych dzieci i o Jagnie, on znów za nią tęskni. Hanka znów kłóci się z kimś pod domem. Antek rozmawia z kowalem o zwożeniu drewna, ten ofiaruje pomoc w załatwieniu pracy. Spotyka Jagnę i prosi ja o spotkanie wieczorem – ostatnie. Kowal mówi Antkowi, ze powinien uciekać do Ameryki, na pewno go skażą na Sybir. Antek czeka na Jagnę, a gdy ta nie przychodzi, udaje się na rozmowę do księdza – ten popiera ucieczkę. Jagna jest zła, ze musiała czekać, on mówi, ze czekał na jej odwiedziny, ale nie przyszła ani razu. Jeszcze raz śpią ze sobą, później Antek proponuje, by razem do Ameryki uciekli, ale ona nie chce. Rozstają się. Antek cały czas się martwi Sybirem. Do chaty przybywa straż, szukają Rocha, ale nikt nic powiedzieć nie umie. Hanka też do Ameryki nie chce.

6. Szymek kupił od dziedzica ziemię i buduje na niej dom dla siebie i Nastki. On – za namową Jagustynki – pozwala mu ze sobą noc spędzić przed ślubem jeszcze. Szymkowi pomaga w budowie Jacek i Mateusz. Na wesele nie przychodzą do nich zamożniejsi gospodarze, ale każdy coś daje na początek.

7. Józka zachorowała, Witek znosi jej różne zwierzątka i zabawia historyjkami. Nadeszły wielkie upały, później krótka burza – piorun trafił w dom wójta. Mateusz wspomina Jagnie o chęci ożenku, ona mówi, ze nie zamierza za nikogo już wychodzić. Odrzuca też zaloty wójta. Organiścina mówi jej, że Jaś przyjeżdża.

8. Pisarz przygotowuje się do przyjęcia naczelnika. Chłopi naradzają się – nie dopuszczą do uchwalenia podatku na szkołę rosyjską. Płoszka, kowal i młynarz straszą ich – szkoła i tak będzie, a ich aresztują za bunty. Zjawia się naczelnik ze strażą, obraduje z pisarzem i wójtem, w końcu odczytują uchwałę, ale chłopi nie rozumieją, bo po rosyjsku jest napisana. Chłopi oponują, Antek mówi, ze cesarz rozkazał, by w szkołach i sądach po polsku mówiono, ale nie pozwalają mu brać udziału w głosowaniu. W końcu – przy wielu oszustwach – szkoła zostaje uchwalona.

9. Do idącego Antka przyłączają się strażnicy i niby z nim przyjaźnie rozmawiają, ale napaść chcą. Gdyby nie kij, to mogłoby się źle skończyć, a tak ich odstrasza. Pod lasem spotyka Żyda i pomaga mu pchać taczkę, ten opowiada, ze naczelnik już umówił się z kimś na budowę szkoły zimą. Spotyka dziedzica, rozmawia z nim o polskiej szkole, kłócą się – Antek mówi, ze do Polski upadku doprowadzili panowie. Pod lasem widzi Jasia i Jagnę, jest zazdrosny, ale tłumaczy sobie, ze to ksiądz, więc do niczego między nimi nie dojdzie. Wspomina o tym organiścinie, ta się niepokoi. Zaraz zjawia się Jaś, mówi o Jagnie i Jagodach, o Fleku młynarzy – aresztowano go i siedzi w cytadeli. Później musi pomóc księdzu łapać pszczoły i o nich opowieści słuchać. Rodzice nie pozwalają mu się teraz spoufalać z chłopami. Po mszy Jaś odwiedza Kłębów – Agata leży w ciemnym kącie i czeka na śmierć. Mówi, ze w nocy odwiedzają ją dusze znajomych i mówią, ze oczekują jej w niebie. Czasem zagląda do Jagny, ciągnie go do niej ogromnie, a ją do niego. Spotykają się w kościele, Jagna chodzi do organistów, pomaga we wszelkich robotach, słucha rozanielona opowieści Jasia. Noce spędza w sadzie, marząc o nim. Raz spotykają się w sadzie, rozmawiają, ale napięcie zbyt duże jest, więc wstają idą do wsi. Jaś ma jakąś książkę, Jagna pyta o nią – siadają znów, Jaś czytać zaczyna (coś jakby Pan Tadeusz), ale Jagna woli historie o smokach. Przybiega Kozłowa – Jaś w domu potrzebny.

10. Na plebanie przybyli żandarmi i szuka po wsi Rocha. Antek ukrył go w zbożu, o zmroku nakarmił i zorganizował z Mateuszem konie, by mógł uciec. Roch powiedział Jagnie, że musi zmienić swój sposób życia, nie grzeszyć, z Jasiem się nie spotykać. Reszcie mówi, ze nadejdą lepsze czasy, Kościół wszystko przetrwa, a i Polska odzyska niepodległość. On może jeszcze kiedyś do wsi wróci. Antek dokucza Jagnie – mówi, ze na gospodynie księdza się szykuje.

11. Młynarz jest chory i z łóżka nie wstaje, ale i tak mści się na tych, którzy krowy zapładniali u księdza, a nie jego byka. Kowal planuje zbudować swój młyn. Wrócił mąż Teresy z wojska, ponoć oboje w chałupie siedzą teraz i płaczą. Mateusz wspomina Antkowi, ze chciałby się żenić, ten zazdrosny o Jagnę, wspomina o Jaśku. Jaś przebaczył Teresce jej zdradę, ale jest zły na Mateusza. Agata umiera na łóżku, w swej pościeli, przystrojona jak gospodyni. Jagna modli się z kąciku izby, Jaś przy niej czuwa do ostatniej chwili – po śmierci ucieka zapłakany do domu, Jagna za nim. Pociesza do w jego domu, wchodzi organiścina i wyrzuca ją.

12. Matka mówi Jasiowi o kochankach Jagny, on jej wierzyć nie chce. W końcu uświadamia sobie, ze nie zmyśliłaby tego wszystkiego, ale dalej nie może być na Jagnę zły. Idzie z nią porozmawiać po pogrzebie agaty, ona jest tak zapatrzona, ze nawet nie rozumie, co on mówi. Gdy prosi, by zaprzeczyła, ona zaprzecza. Idą na spacer razem, wybiega po niego matka i siłą zabiera, w Jagnę rzuca kamieniami. Następnego dnia przychodzi do niej Hanka – idzie do Częstochowy i chciała się pogodzić. Na czele pielgrzymki ruszy Jaś. Jagna jest zrozpaczona.

13. Dominikowa dowiedziała się, ze ksiądz i organista zbili Jasia za schadzki z Jagną i wyprawili do Częstochowy. I ona sprawia lanie córce i zmienić styl życia każe, za mąż wyjść, najlepiej za Mateusza. Wójt został aresztowany – w kasie brakowało kilku tysięcy rubli. Organiścina opowiadała wszystkim, ze to na Jagnę te pieniądze wydał, to ona namawiała do złego. Teraz wieś będzie musiała za dług płacić. Buntuje z wójtową całą wieś, idą zapytać o zdanie Antka – ten nie zajmuje stanowiska. Jeden Mateusz chce Jagnę bronić, Antek idzie w pole, kosić zboże. Zgromadzenie wpada do chałupy Dominikowej, Jagnę związuje, bije, wrzuca na wóz z gnojówką, zaprzężony w krowy, którym powozi Piotrek, parobek Antka. Wywożą za wieś, tam jeszcze biją, kopią, kamieniami rzucają. Zaczynają się żniwa, tylko pola Dominikowej są zaniedbane. Do wsi przyszedł dziad ślepy, szukał chaty Szymka. Mateusz go tam zaprowadził – Jagna jest nieprzytomna, czasem się budzi i chce gdzieś uciekać, Jasia woła. Dominikowa i Nastusia się nią zajmują. W tle słychać dzwony na Anioł Pański. Dziad mówi, ze Jagna jak nikt pomagała biednym, Nastusia, że serce miała wrażliwe, dlatego tak cierpi teraz.

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

Władysław Reymont "Chłopi".

„Chłopi” Władysława Stanisława Reymonta

Awans społeczny i kulturalny autora „Chłopów” był niesłychany. Syn wiejskiego organisty urodzony we wsi Kobiele Wielkie, po 57 latach burzliwego życia został w 1924 roku laureatem l...

Język polski

"Chłopi" - Władysław Stanisław Reymont.

Powieść Reymonta podzielona jest na cztery części: Jesień, Zima, Wiosna, Lato. Podział taki podkreśla związek życia ludzkiego z naturą, jego ciągłość i trwałość, a jednocześnie jego dynamiczność, jego nieustanne zmiany, które za...

Język polski

Osąd społeczeństwa - "Chłopi"

Człowiek od zawsze lubił osądzać innych. Oceniał ich wygląd zewnętrzny, pozycję społeczną, czy pracę jaką wykonywał. Zazwyczaj przyczyną takiego zjawiska była chęć wytknięcia komuś cech, których my sami nie posiadamy, co automaty...

Język polski

Bogactwo typów chłopskich w powieści W. S. Reymonta pt. "Chłopi".

W epoce Młodej Polski, w której tworzył między innymi Władysław Stanisław Reymont wielu pisarzy skupiało swą uwagę na społecznościach wiejskich. Zjawisko to zostało nazwane chłopomanią. Tematem tym zainteresował się również sam Re...

Język polski

"Chłopi" Władysława Reymonta jako swoista epopeja wsi.

"Chłopi" Władysława Reymonta to epopeja, gdyż są tu spełnione wszystkie cechy tego gatunku literackiego. Jest to obszerny utwór powieściowy przedstawiający realistyczny obraz społeczeństwa chłopskiego w przełomowych momentach ...