Tematem mojej pracy jest to,co ja mogę zaoferować Kościołowi i czego zarazem oczekuję. Kościół możemy interpretować jako instytucja albo wspólnota. Od Kościoła jako instytucji wymagam lub oczekuję udzielenia sakramentów. Począwszy od chrztu skończywszy na namaszczeniu chorych i odprawieniu pogrzebu.Od wspólnoty na pewno wsparcia nie tylko tego materialnego,ale przede wszystkim duchowego. Kościół jakby w swojej nazwie ma zapisane to niewidoczne słowo POMOC.Powinien pomagać ludziom potrzebującym poprzez, np zbiórkę żywności,ofiar,ale zwykła rozmowa z młodym człowiekiem takim jak ja wiele daje. Przez rozmowę z księżmi ,którzy bądź co bądź należą do Kościoła zrozumiałam,co znaczy na prawdę kochać drugiego człowieka,rozmawiać z Bogiem, a nie tylko 'klepać' paciorki. Dzięki Nim wiem jak na prawdę powinnam się spowiadać. A czego Kościół oczekuje ode mnie?Na pewno współpracy. Mimo iż księża,Kościół robią bezinteresownie wszystko to i tak mogę się odwdzięczyć,np.angazowac się właśnie w jakieś zbiórki,organizować koncerty charytatywne. Kościół jako wspólnota ,czyli ludzie samotni,chorzy mogą oczekiwać ode mnie zwykłej modlitwy,odwiedzin ,zwykłej rozmowy.Ale przede wszystkim najważniejsza jest modlitwa. Bóg na pewno nas wysłucha i pomoże. Myślę,że udało mi się mniej więcej przedstawić moje 'wymagania' i 'oczekiwania' względem Kościoła i odwrotnie. myślę ,że Ci pomogłam.pozdrawiam:)
Czego osobiście oczekujemy od kościoła?Co możemy zaofiarować kościołowi ? Tematem mojej pracy jest to,co ja mogę zaoferować Kościołowi i czego zarazem oczekuję. Kościół możemy interpretować jako instytucja albo wspólnota. Od Kościoła jako instytucji wymagam lub oczekuję udzielenia sakramentów. Począwszy od chrztu skończywszy na namaszczeniu chorych i odprawieniu pogrzebu.Od wspólnoty na pewno wsparcia nie tylko tego materialnego,ale przede wszystkim duchowego. Kościół jakby w swojej nazwie ma zapisane to niewidoczne słowo POMOC.Powinien pomagać ludziom potrzebującym poprzez, np zbiórkę żywności,ofiar,ale zwykła rozmowa z młodym człowiekiem takim jak ja wiele daje. Przez rozmowę z księżmi ,którzy bądź co bądź należą do Kościoła zrozumiałam,co znaczy na prawdę kochać drugiego człowieka,rozmawiać z Bogiem, a nie tylko 'klepać' paciorki. Dzięki Nim wiem jak na prawdę powinnam się spowiadać. A czego Kościół oczekuje ode mnie?Na pewno współpracy. Mimo iż księża,Kościół robią bezinteresownie wszystko to i tak mogę się odwdzięczyć,np.angazowac się właśnie w jakieś zbiórki,organizować koncerty charytatywne. Kościół jako wspólnota ,czyli ludzie samotni,chorzy mogą oczekiwać ode mnie zwykłej modlitwy,odwiedzin ,zwykłej rozmowy.Ale przede wszystkim najważniejsza jest modlitwa. Bóg na pewno nas wysłucha i pomoże. Myślę,że udało mi się mniej więcej przedstawić moje 'wymagania' i 'oczekiwania' względem Kościoła i odwrotnie. Liczę na naj! Pozdrawiam ;D