Pierwszy fragment jest dosyć specyficzny i mało adekwatny do XXI wieku. Dotyczy On sytuacji gdzie człowiek powołuje się na Chrystusa i czyni dobrze innym ludziom chociaż nie przynależy do żadnej wspólnoty. Jezus każe ich nie karcić i pozwolić im robić to co robią, bowiem nie ominie ich nagroda z powodu braku przyneleżności do zgromadzenia. Drugi fragment kładzie nacisk na dwoje - na krzywdę najmniejszym oraz na zgorszenie. W pierwszej części fragmentu Chrystus mówi Nam, że Ci najbardziej potrzebujący, niewinni i bezbronni są najmocniej pod Jego opieką i w szczególności im nie należy czynić krzywdy. Wiąże się to głęboko z tym, że sprawiedliwość Boża inna jest od ludzkiej, dla ówczesnego człowieka większa zbrodniąbyło zabicie króla niż na przykład pijaka, zresztą do dzisiaj tak jest, mamy żałobę po zmarłym prezydencie, a po zabitym na śmierć bezdomnym nie. Chrystus wywraca sprawę do góry nogami mówi - to Jego szkoda mi najbardziej. Bo we mnie wierzył, chociaż nie posiadał nic, a tamten nie wierzył choć posiadał wiele. Wytłumaczeniem dla tego faktu są chociażby słowa "Kto jest przyjacielem świata nie może być przyjacielem Boga" (Jk 4,4). Druga część fragmentu odnosi się do naszych słabości. Bóg nie mówi o leczeniu "ręki" czy "oka" które grzeszy, ale o oderwaniu go. Nie mamy starać się łagodzić naszych złych nawyków i skłonności do grzechów, starać się ich zaleczać. Mamy je brutalnie i krwawo zwalczać, bez względnie i nawet nie zastanawiając się nad tym. Tylko w ten sposób się ich wezbędziemy, bo na grzech jedynym antybiotykiem który działa jest amputacja ;)
witam mam opisać swoimi słowami z bibli MK rozdział 9 wers 38,43,45,47,48 proszę o pomoc
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź