Walkę o własną świętość należy rozpocząć od modlitwy i lektury pisma świętego. Kiedyś powiedziano o polakach, że kiedy powiedziano by polakowi, aby za swoją ojczyznę wypił całe morze to bez wachania zrobiłby to, jeśli zaś powiedzianoby mu aby za nią każdego dnia przez bity rok wypijał kieliszek wody - nie wypiłby ani jednego. Podobnie jest z modlitwą, w drodze do świętości liczy się wytrwałość. Nie liczy się ten kto ma siłę by ruszyć, ale ten kto ma siłę by wytrwać. Droga do świętości to nie sprint, ale bieg wytrzymałościowy. I to od budowania cierpliwości i rozwagi należy zacząć.