Pewnego ciepłego i pięknego dnia przyszła do mnie kolezanka. Prosiła mnie abym poszła z nią na spacer do lasu, lecz ja się niezgodziłam. Po kilku godzinach było mi bardzo nudno, myślałam że głupio zrobiłam nieiśc z koleżanką do lasu. Po kilku minutach zadzwoniłam do niej i się zapytałam czy propozycja jest nadal aktualna, ona powiedziała że tak. Po skończonej rozmowie pobiegłam szybko się przebrać, i pochwili byłam gotowa do wyjascia do lasu. Po chwili byłam u koleżanki i poszłyśmy do lasu. Kiedy byłyśmy w lesie i tak spacerowałyśmy zobaczyłyśmy ślicznego malutkiego pieska. Zrobiło mi się starsznie smutno jak patrzyłam na tego biedaka. Piesek był sam porzycony w lesie. Wkońcu zrobiło go nam sie żal i postanowiłyśmy że go zabierzemy do domu. Strasznie mi się on spodobał lecz moja koleżaka stwierdziła że to ona go wezmie gdy go pierwsza zobaczyła. Zgodziłam się z ukrytym smutkiem, chciało mi się płakać w drodze powrotnej kiedy ona muwiła że będzie się znim bawiła i damu najlepszy dom na śiecie. Jak doszłyśm do jej domu pokazałyśmy jej rodzicom pieska, lecz oni nie zgodzili się go wziąśc pod swuj dach. Ko,eżanka była bardzo smutna a ztego powodu że nie może go wziąść do siebie. Zaproponowała żebym ja go wzieła, ja się oczywiście zgodziłam moi rodzice też niebyli przeciwko tej decyzji cieszyli się razem ze mną. Ten dzień był dniem naszcześliwszym w moim zyciu. Tego dnia zyskałam wspaniałego przyjaciela którego nazwałam łatek.
To był wyjątkowy dzień- ja , moi bracia, no i oczywiście tata, wybraliśmy się na ryby. Na ten wypad przygotowywaliśmy się kilka dni. Brat ma swoją wędkę, bo dostał ją od chrzestnego. Ja skombinowałem sobie „kija” od wujka, a tata od kolegi. Prawie przez cały tydzień zbieraliśmy robaki, a żeby ryby lepiej brały, tata ugotował kukurydzę. Poza tym na eskapadę wzięliśmy ze sobą kiełbaski i napoje- to na wszelki wypadek, aby nie umrzeć z głodu. Połów był wyśmienity. Wędka wujka przyniosła mi szczęście. Z wody wyciągnąłem suma, który ważył około 2 kilogramy i rzadkiego amura, którego sprzedałem jednemu panu za tysiąc złotych. Opłaciło mi się. Tata też coś tam złowił, tylko młodszy brat był niezadowolony, bo jemu brały tylko małe rybki.
Napisz opowidanie na temat:To był najszczęśliwszy dzień mojego życia
Napisz opowidanie na temat:To był najszczęśliwszy dzień mojego życia...
Napisz opowidanie na temat:To był najszczęśliwszy dzień mojego życia
Napisz opowidanie na temat:To był najszczęśliwszy dzień mojego życia...