NIE KOPIOWAĆ Z INNYCH STRON,TO MA BYĆ OPOWIADANIE! 'Śmierć chroni od miłości,a miłość od śmierci' - opowiadanie. Napiszcie opowiadanie na 1.5 strony w zeszycie,w którym ten cytat będzie wyraźnie uzasadniony.Za SPAM zgłaszam a za POMOC nagradzam.

NIE KOPIOWAĆ Z INNYCH STRON,TO MA BYĆ OPOWIADANIE! 'Śmierć chroni od miłości,a miłość od śmierci' - opowiadanie. Napiszcie opowiadanie na 1.5 strony w zeszycie,w którym ten cytat będzie wyraźnie uzasadniony.Za SPAM zgłaszam a za POMOC nagradzam.
Odpowiedź

"Smierć chroni od miłości, a miłość od śmierci". To znaczy, że śmierć mimo, że straszna chroni nas od tego, czego lękają się wszyscy. Jednak warto podjąć wyzwanie, ryzyko by przyjąć ją do naszego serca, gdyz miłosć chroni od śmierci. Osoby które są ze sobą zwiazane bardzo mocno, potrafią zrobić wszystko dla swojej drugiej połówki, a razem mogą być nie zwycieżeno. Poza tym naukowo zostało udowodnione, ze regularne życie seksualne wydłuża życie. Ten cytat również kojarzy nam się z powieściami typu "Love Story" które zwykle są smutne, nawet tragiczne jak "Romeo i Julia" czy "Trisan i Izolda". W tym przypadku jedno popełniło samobójstwo za drugie. Jednak, śmierć nie chroni od miłości tylko raczej oddziela, gdyż miłosć do piękna rzecz. Nigdy nie jesteśmy w stanie powiedziec co to, tylko co czujemy. Są różne rodzaje miłości, jednak śmierć... zawsze kończy sie tak samo nie zależnie czy była to śmierć męczeńska, głodowa, tragiczna, z powodu choroby czy ze starości, jednak miłość jednak ma swe właściwości... . Pobudze stymulacje endorfin (u zakochanych) oraz podnosi nas na duchu, wtedy jesteśmy szczęśliwsi i potrafimy myśleć tylko o jednej osobie.  Jest jeszcze jedna interpretacja tego, ze milosc nas chroni od śmierci. Miłość, może zwykle nas uratować od śmierci gdy, np. jesteśmy celowniku, a tu wybiega nasz ukochany i zaslania nas swoją piersią... [Taki tam przykład ^^].     No, nie na 1,5 strony, ale tak w skrocie. Pisz szeroko, a wyjdzie ^^

dawno temu gdy nie bylo jeszcze naszych praprapra dziadkuw na swiecie to bylo sobie male krulestwo gdzie byla ksiezniczka o imeniu marta chora lecz miala cudowne rzycie jezdzila na koniu miala same 4,5i6 z karzdego przedmiotu .gdy pewnego dnia zobaczyla w ogrudku bawiąc sie lalkami ujrzala cos bardzo blyszczacego gdy poszla tam do tego miejsca kolo ruzy ukula sie nią lecz wziela te blyszcząco rzecz wpojczał i ujrzala cos niezwykle male tucipenkie zloto ...bylo tak piekne i blyszczace rze nie mogla przestac na nie patrzec stała tam arz 16min 28sek gdy sie otrząsneła pobiegla niczym wiatr do swego wielkiego pokoju okazalo sie ze to przynosi milosc od pierwszego wejrzenia .ona niestety o tym nie wiedziala otym gdy wyszla na spacer zobaczyla pieknego merzczyzne zakochala sie w nim natychmiast morzna powiedziec rze byla to milosc od 1 wejrzenia:).od razu przestala chorowac spytała sie czy chce z nim byc on sie zgodzil bylo cudownie chodzili razem do kina .lecz gdy niechcocy uslyszala jak rozmawia z kims przez tel. uslyszala swowa:dobra dobra pozbede sie marty i jej rodzinyjutro w nocy gdy przepadnie odejde od nich .marta niewiedziala co robic pomyslala ze2 lub3 minutki musze zginoc nie bylo jejlatwo ale musiala to zrobic jak powiedziala tak zrobila.       z gury sory za blendy jak cos morzesz kilka sluw nie pisac bedzie krucej.:)  

Dodaj swoją odpowiedź