„ Krzyżu Chrystusa bądźże pochwalony, na wieczne czasy bądźże pozdrowiony…” Słowa te wybrzmiewały z naszych ust i serc, gdy w pokorze pochylałyśmy się, by oddać cześć Chrystusowi w znaku Krzyża Świętego. Krzyż ten nawiedza parafie naszej przemyskiej archidiecezji. Nawiedził także naszą kaplicę, gdzie pozostał całą noc adorowany przez siostry. Ten wymowny znak przytulał do swego serca Bł. Jan Paweł II podczas swej ostatniej drogi krzyżowej na tej ziemi, w Wielki Piątek 2005 roku. Witając Krzyż Papieski w naszej kaplicy uczciłyśmy także relikwie Błogosławionego Ojca świętego Jana Pawła II. Był to czas wyjątkowej łaski i cichej modlitwy u stóp Ukrzyżowanego, czas czuwania i refleksji… Czas zgłębiania prawdy, że tylko UKRZYŻOWANA MIŁOŚĆ jest PRAWDZIWA. „ Rozpięty na ramionach, jak sokół na niebie, Chrystusie Synu Boga spójrz proszę na mnie…
Niedawno u mnie była perygrynacja krzyża papieskiego. Gdy krzyż przyjechał ludzie śpiewają, a ksiądz wita się z biskupem. późneij jest uroczyste wniesienie krzyża do kościoła. Sam krzyż jest w dużej gablocie, otwartej na mszę. Msza jest uroczysta, kazanie prawi biskup. Kazania na perygrynację są bardzo ciekawe, i tłumaczone tak, aby każdy prosty człowiek mógł je zrozumieć. Reszta mszy jest zwyczajna, ale komunia trwa bardzo długo. Msza jak każda inna kończy się błogosławieństwem, i uroczystym odjazdem krzyża.