Przeprowadź wywiad z Anią z zielonego wzgórza . prosze o pomoc

-Cześć Aniu Shirley! Nazywam się ........... i chciałam przeprowadzić z tobą wywaid do gazetki szkolnej. - Cześć. Nie ma problemu. - Czy mieszkając na Zielonym Wzgórzu ani przez chwile nie pomyślałaś że ciekawszym miejscem do zamieszkania jest miasto? - Nie. Absolutnie nie. Ani przez chwilę tak nie pomyślałam. Lubię spokój, nie lubię gwaru i przepychu. Najlepiej czuje się na Zielonym Wzgórzu. - Chciałabyś mieszkać tam do końca swoich dni? -Tak, tak właśnie zamierzam zrobić. - Jakie były twoje stosunki z Marylą? - Bardzo ją kocham, podobnie jak Mateusza, jestem im wdzięczna, że podołali trudowi jakim było wychowanie mnie. Będę ich dłużniczką do końca życia. - Ubolewałaś nad tym że nie mogłaś do nich mówić mama i tata. Nie ani przez chwilę. Ja miałam swoich rodziców. Oni przecież mnie nie porzucili. Na pewno bardzo mnie kochali i cały czas nade mną czuwają. - Czy nadal trudno Ci się pogodzić ze śmiercią Mateusza? -Tak nadal ubolewam nad jego stratą. To była moja bratnia dusza. Ale czuje że nie fizycznie ale duchowo cały czas jest przy mnie. - Dziękuję za wywiad. Mam nadzieję że kiedyś się jeszcze spotkamy. - Ja również mam taką nadzieję. Do zobaczenia.

- Witaj Aniu. - Dzień dobry. - Mam do ciebie kilka pytań dotyczących m.in towojego przyjazdu na zielone wzgórze. Zechcesz na nie odpowiedziec? - Z wielką przyjemnością. - A więc: Co czułaś kiedy pierwszyraz zobaczyłaś zielone wzgórze? - Oh to uczucie było nie do opisania! Czułam szczęscie, i niepokój za razem. Byłam przepełnona pozytywnymi myślami. - A jak się poczułaś na wieśc, że zaszła pomyłka? Nie byłaś przecież chłopcem... - To była dla mnie najgorsza wiadomosc w życiu. Mój smutek był nie do opisania. Czułam się jak ptak, któremu odcięto skrzydła. - Czy miałaś jakąś nadzieje kiedy Maryla powiedziała, że zostajesz tylko na noc a rano wracasz do sierocinca? - Nie. Byłam bezradna i smutna. To był kolejny cios od życia. - A teraz jesteś szczęsliwa? - Jestem najszczęśliwszą dziewczynką na ziemi!   To tylko ;pp Pzdr. ;)