W rok po wydaniu pierwszego tomiku "Poezji" A. Mickiewicza, ukazał się także w Wilnie drugi tomik, który zawierał "Grażynę" oraz II i IV część "Dziadów". Publikacja tych utworów wywołała ostre ataki ze strony obozu klasyków. Te dwie części "Dziadów" powstawały w czasie pobytu Mickiewicza w Wilnie i Kownie, więc określa się je też mianem "Dziadów" wileńsko - kowieńskich. Był to czas, w którym poeta boleśnie przeżył miłość do Marii (Maryli) Wereszczakównej i wzgardę rodziny ukochanej. Powrócił z Tuhanowicz całkowicie zmieniony, przyjaciel poety pisał o nim: "Adam przyjechał bez mała jak zwariowany. Nic prawie nie robi, trudno z nim już nawet gadać; milczy, lulkę pali, chodzi wiele, zawsze zamyślony, a o niczym dobrym nie myśli, bo całą myśl opanowała Maria." Czeczot nie do końca miał rację, bo właśnie w tym okresie Adam pisał II i IV część "Dziadów", a więc coś robił. II część "Dziadów" stanowi poetyckie przetworzenie obrzędu ludowego, jakim były dziady. Obrzęd ten w tradycji ludowej sięgał czasów pogańskich i obchodzony był cztery razy w roku. Najbardziej znane były dziady wypadające zaraz po Wielkanocy. Głównym punktem uroczystości był poczęstunek dla rodziny i dziadów chodzących po prośbie, na intencję dusz przodków. Ludziom trudno jest pogodzić się z myślą, że bliscy nam zmarli zrywają całkowicie kontakt z nami. Chętnie wierzymy, że przynajmniej od czasu do czasu mają potrzebę odwiedzenia nas, a i my chcielibyśmy być im w czymkolwiek pomocni. Tak więc na ten obrzęd dziadów w dramacie Mickiewicza przybywają dusze zmarłych oczekujące na wyrok, który zapadnie dopiero na sądzie ostatecznym. Żyjący mogli pomóc tym duszom, spowodować złagodzenie ostatecznego wyroku poprzez wsparcie ich jałmużną, modlitwą, posiłkiem. W czasach, kiedy żył Mickiewicz, obrzęd - choć nabrał charakteru chrześcijańskiego - był źle widziany przez Kościół. Poeta nadał obrzędowi cechy pogańskie: zamiast księdza występuje Guślarz, używa on zaklęć pogańskich. Akcja dramatu toczy się w starej kaplicy cmentarnej, w ciemnościach. Nastrój niesamowitości udziela się uczestnikom obrzędu, którzy z lękiem powtarzają: "Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie?" Guślarz swymi zaklęciami i tajemnymi czynnościami wywołuje duchy mieszczące się w trzech kategoriach: lekkiej, najcięższej, pośredniej. O przynależności do danej kategorii decyduje waga ziemskiej winy, a z nią wiąże się z kolei wielkość kary, czyli pokuty pośmiertnej. Pojawiają się duchy, najpierw lekkie, czyli dwoje dzieci: Józio i Rózia. Błąkają się, są zawieszone między światem żywych i niebem, bo nie zaznały goryczy. Zmarły w dzieciństwie, które było sielskie, pozbawione trosk, więc muszą poznać smak goryczy, bez której nie obywa się ziemskie życie.
Jakie prawdy moralne wypływają z wypowiedzi Guślarza po wywołaniu duchów.? Dziady częśc 2. Plis to na jutrooooooooo. ;xx
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź