Ależ niesamowita historia mi się przydarzyła. Zacznę od początku. Szłam właśnie do sklepu gdy zobaczyłam niewidomą panią z psem. Nagle spostrzegłam, że skrada się za nią jakiś mężczyzna. Nieco się zaniepokoiłam. W pewnym pomencie ów mężczyzna zabrał dla tej kobiety torebkę i zaczął uciekać. Postanowiłam pomóc tej pani i zaczęłam za nim biec, niestety był za szybki. Spostrzegłam jednak, że pies tej pani zerwał się ze smyczy i pobiegł za złodziejem. Ztraciłam go z oczu, więc pobiegłam w stronę, w którą pobiegł owczarek. Już po kilkudziesięciu metrach zauważyłam ich. Pies gryzł złodzieja a gdy ten oddał torebkę, owczarek położył sieę na nim i warczał. Zpostrzegłam nieopodal policję, więc zaraz zaprowadziłam ich tam i opowiedziałam całą sytuację. Wszystko skończyło się dobrze dzięki temu psu. A jego właścicielka zaprosiła mnie do siebie na herbatę. Zrozumiałam jak ważny jest dla niej ten pies. W przyszłości też będę miała takiego owczarka. Liczę na naj ;p
Wstałam, poszłam do szkoły. Na histori pani powiedziała,,Idziemy jutro do Muzeum Papiernictwa. Zwalniam Was na cały tydzień. Jak wrócicie do domów, spakujcie się, bo o 6 jedziemy!`` Gdy wróciłam spakowałam się zjadłam kolację i zasnęłam. Następnego dnia pojechaliśmy do Muzeum. Dłuuuugo jechaliśmy...Gdy byliśmy na miejscu wysiadłam z autokaru i czmychnęłam w stronę noclegu by zająć sobie pokuj. Jakie było moje zdumienie, gdy otworzyłam drzwi do 8 pokoju...Stał tam...NIEDŹWIEDŹ. I to średni! Nie ruszałam się. Miałam szczęście bo moja przyjaciółka właście przechodziła. Zaalarmowała panią i zaprzyjaźniliśmy się z niedźwieziem. Nazywa się Miso...