Pewnego dnia nasz przyjaciel Miziołek spóźnił się na matematykę . Jego siostra Kasia musiała iść do przedszkola ,a biedny Miziołek zaprowadzał ją. Kaszydło dwa razy wracało się ,ponieważ musiała dać całusa mamie i swojemu pluszowemu królikowi.Ciągle rozsznurowywały jej się buty. Miziołek sznurował jej. Skakała przez płyty chodnikowe, aby uniknąć pecha . Szli jeszcze , a co róż Kaśka musiała się zatrzymywać. Miziołek był już zdenerwowany.Grupa siostry była w połowie śniadania ,a Miziołek szybkim tempem wybiegł i poszedł do szkoły.Po szkole siostra Miziołka doniosła na niego ,że przegarnia śmieci pod łóżko.Jego mama przeleciała przez pokój niczym inspektor Sanepidu i wygarnęła wszystkie śmieci.