Mój okręt, dopłynął po wielu niespodziankach do wyspy, na której mieszkała dobra czarodziejka Kirke. Mimo, że na początkuzamienila moich towarzyszy w świnie, to później i tak spodobało mi się jej miłe towarzystwo, że zostałem u niej jeszcze cały rok. Gdy odjeżdżalem, Kirke wyjawiła mi, że z woli bogów muszę udać się na krańce zachodu, wywołać z podziemia duszę wróżbity T e r e z j a s z a, który poda mi rady na dalsze życie. .Po dlugiej żegludze dotarlem do tyrezjasza, a powracajac, jeszcze raz odwiedziłem Kirke, a następnie na swej drodze napotkałem wyspę syren. Miały one tak piękny głos, że ten kto go usłyszał już nigdy nie był w stanie myśleć o czym innym i tracił głowę. Rozkazałem swej załodze zatkać swoje uszy woskiem, a sam chcialem aby przywiązano mnie do masztu. gdy usłyszałem głos syren, zaczalem krzyczec aby mnie odwiązano, lecz nikt mnie nie mógł usłyszeć. dzięki temu przepłynęliśmy tą przeszkodę bezpiecznie. Mozesz jeszcze dodac cos od siebie pokombinowac pozmieniac zycze dobrej oceny :)
