napisz dlaczego podane morza maja w nazwie zawarte kolory morze czerwone,morze żółte,morze czarne,morze białe

napisz dlaczego podane morza maja w nazwie zawarte kolory morze czerwone,morze żółte,morze czarne,morze białe
Odpowiedź

Gdyby dziś wybierano nazwy mórz, Bałtyk byłby na pewno Morzem Błotnistym. Wszystko przez cyjanobakterie, które zakwitają w nim od czasu do czasu. To one nadają wodzie charakterystyczny kolor. Czy inne, "kolorowe" nazwy mórz również pochodzą od barwy wody? No właśnie, jaki kolor ma czysta morska woda? Błękitny. Ale tylko w niewielkim stopniu jest ona odbiciem koloru nieba. Znacznie bardziej wpływają nań procesy jakie obserwujemy, gdy na niebie pojawia się tęcza. Tęcza to światło rozszczepione w milionach kropelek wody. Na granicy dwóch różnych ośrodków - powietrza i wody - światło zmienia swój kierunek. Fizycy mówią, że ulega załamaniu i dodają, że w zależności od barwy to załamanie jest różne. Najmniej odchyla się światło czerwone, najbardziej zaś - granatowe i fioletowe. Pomiędzy nimi mamy wszystkie inne kolory tęczy. Gdy promień światła pada na wodę, ta pochłania czerwoną część widma powodując, że woda nabiera w naszych oczach granatowej barwy. Światło jest też tłumione przez rozpuszczone w wodzie sole, związki organiczne, rozmaite pyły lub niesiony piasek. W ten sposób już na pierwszy rzut oka możemy ocenić przejrzystość morskiej wody. Do celów bardziej naukowych używa się białego krążka o trzydziestocentymetrowej średnicy, zwanego krążkiem Secchiego. W Morzu Sargassowym, które ma ciemną, niemal granatową barwę i bardzo przejrzyste wody, krążek ten przestaje być widziany na głębokości 66 metrów. To niemal tak, jakbyśmy zanurzali go w wodzie destylowanej. Te nieco mniej przejrzyste morza, jak Bałtyk czy Morze Białe, są zielonkawe. Krążek Secchiego niknie w nich na głębokości 5-10 metrów. Ale wróćmy do naszych "kolorowych" mórz. Ich barwa, która tak zafascynowała nadających nazwę, wynika zazwyczaj z ich szczególnych właściwości. Weźmy na przykład Morze Czerwone, zwykle - niewinnie zielononiebieskie. Czyżby nazwa wzięła się od otaczających je, rudych od tlenku żelaza gór? Od krwistoczerwonych zachodów słońca? To pewnie też, ale wszystko staje się jasne, kiedy zakwitają sinice Trichodesmium erythraeum. Woda przybiera wówczas czerwonobrązowy, niesamowity kolor. Na starożytnych musiało to działać piorunująco, bo na antycznych mapach Morze Czerwone zawsze zaznaczano tą właśnie barwą. Nieco inna jest przyczyna, której zawdzięcza swą nazwę Morze Czarne. Jest ono dość słone, a dzięki cieśninom Bosfor i Dardanele, wymienia wodę z dużo słodszym Morzem Śródziemnym. Wody powierzchniowe nie mieszają się w nim jednak z głębinowymi. Przy powierzchni zasolenie wynosi więc 18,3 promila, u dna dochodzi nawet do 22,5 promila (oznacza to, że na powierzchni w 1000 gramach wody rozpuszczonych jest 18,3 grama, a przy dnie nawet 22,5 grama substancji stałych). Dno Morza Czarnego przypomina więc sadzawkę ze stęchłą, niemieszaną i nienatlenioną wodą. Wydziela się w nim siarkowodór, który powoduje, że woda ma kolor czarny.  Jeszcze bardziej zasolone jest Morze Żółte, ale nie zawdzięcza ono swojej nazwy rozpuszczonym w wodzie związkom. Woda przybiera w nim barwę lessu naniesionego przez wpływające doń rzeki - m.in. Rzekę Żółtą. Ale i tu nazwa może być myląca - przed Olimpiadą w Pekinie media obiegły zdjęcia żaglówek, posuwających się po zielonej łące. Ta łąka to obficie kwitnące algi. W regionie Qingdao, gdzie miały odbyć się regaty, produkuje się bowiem piwo, a ścieki z browarów spuszczane są wprost do morza. Stanowią one znakomitą pożywkę dla alg, które rozrastają się bez umiaru. Ostatecznie udało się je zlikwidować, ale kto wie, jak Morze Żółte wyglądać będzie w przyszłym roku? Z podobnym problemem borykają się także mieszkańcy włoskich, hiszpańskich i francuskich wybrzeży Morza Śródziemnego. W 2007 roku algi zakwitły u wybrzeży Chorwacji. Wszystko to z powodu zanieczyszczeń, będących pożywką dla rozmaitych niechcianych organizmów. Morze Azowskie na przykład - stosunkowo silnie zanieczyszczone - w sierpniu i wrześniu przybiera barwę zieloną z powodu kwitnącego w nim planktonu. Polskie miejscowości turystyczne od kilku lat mają podobne kłopoty. W środku sezonu, gdy nad Bałtyk ściąga najwięcej turystów, woda zaczyna się robić sina i cuchnąca. Kąpiel w niej może grozić chorobami skórnymi, a nawet zatruciem. Za to wszystko odpowiadają cyjanobakterie, zwane także sinicami, koleżanki Trichodesmium erythraeum z Morza Czerwonego. Najmniej tajemniczo brzmi nazwa Morza Białego. W lecie woda osiąga w nim temperaturę dochodzącą do 15 stopni, zimą zaś spada do -1,6 stopnia Celsjusza. Wtedy właśnie morze spowite jest mgłami i już od końca sierpnia do maja kolejnego roku pokryte jest lodem. Najprawdopodobniej stąd właśnie pochodzi jego nazwa.

Dodaj swoją odpowiedź