Tragiczny los Juranda był, Krzyżaki porwały córę ukochaną, Teraz już wszystkiego się wyzbył, i ojczyznę swą krwią przelaną... Posłuchajcie wtem opowieści, ojciec córki czeka, ale ona przez Krzyżaka pojmana! Już jadą po nią. Samotny Jurand podobno bez wyboru. Pełen cierpienia w nieznane jedzie.. Diabli ,by wzieli Krzyżaka ! Chytre to i przebiegłe. Grady, Grady ! - krzyczy młodzian z Bogdańca co poszukuje nowo poślubionej dziewki. Znalazł ją, ahh co się stało z kwiatem ? Czyżby tracił sił ? Jurand okaleczony, już daru życia nie chce. Danusia odchodzi, pod starym drzewam ,wśród kwiecia pięknego. Niegdyś groźny Jurand, teraz miłosierny mąż, żmiji przebacza. Niedługo po tym zasypia, snem wiecznym.