Współczesny patriotyzm w kontekście przeżywania święta Niepodległości - wypracowanie

Przed kilkoma dniami obchodziliśmy święto, które dla nas, Polaków, żyjących w wolnym, demokratycznym kraju, powinno być szczególnie ważne. Ale czy na pewno jest? Czy znamy wystarczająco historię naszego kraju i czy poświęcamy jej należytą uwagę? Czym jest dla nas współczesny patriotyzm? W obliczu tak ważnej uroczystości, jaką jest kolejna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, powinniśmy wszyscy zastanowić się, czy i w jaki sposób czcimy pamięć walczących o wolność Polaków oraz czy prezentowana przez nas postawa wobec Ojczyzny jest odpowiednia. Ja z tej okazji postanowiłam zadać kilku osobom z mojego najbliższego otoczenia powyższy cykl pytań.

Dziecięca niewinność i wyobraźnia nie są jeszcze skażone wpływami społeczeństwa, dlatego na początku zdecydowałam zapytać, jak dzień jedenastego listopada świętował w szkole i w domu mój dziewięcioletni sąsiad. Szczerze mówiąc, nie byłam zaskoczona, gdy okazało się, że jego wiedza o narodzie poszerza się głównie w szkole, nie w domu rodzinnym. To właśnie tam nauczył się fragmentu wiersza, który wyrecytował na akademii i tę właśnie szkołę reprezentował na mszy za Ojczyznę odprawionej w naszej parafii. Stwierdził, iż dla niego jedenasty dzień listopada był po prostu dniem wolnym od szkoły, tak jak i dla jego rodziców, którzy razem cieszyli się „długim weekendem”, a w czwartek, dzień poprzedzający święto, z inicjatywy szkoły, do której uczęszcza, wziął udział w obchodach tej uroczystości, nie przywiązując jednak do tego wagi. Jego wiedza na temat historii Polski jest na razie bardzo ograniczona. Na pytanie, co tak właściwie świętowaliśmy, odpowiedział, że „podobno kiedyś Polskę podzieliły przez siebie trzy kraje i nie było jej na mapie, a Polakom nie pozwolono nawet używać język, a świętowaliśmy to, jak ludzie się zbuntowali i odzyskali niepodległość”. Tylko tyle i aż tyle – jak na wiedzę, doświadczenie i tok myślenia kilkuletniego dziecka, jego pogląd jest dobrze zasianym ziarnem, które w przyszłości jest w stanie wznieść obfity plon dojrzałego, świadomego patrioty. Na pytanie o patriotyzm, trochę zamilknął. Sprecyzowałam pytanie prosząc o nazwanie kim jest patriota. Oznajmił, że to ktoś, kto walczy o dobro narodu. Myślę, że ta pospolita definicja jest jednocześnie tą najbardziej trafną.

Zawsze najbardziej klarowny obraz rzeczywistości dają dwie skrajnie odmienne wypowiedzi, dlatego następnie udałam się na pogawędkę przy herbacie w pokoju mojej babci, doświadczonej życiem kobiety. Nie jest jeszcze starą osobą – dzięki Bogu nie było dane jej przeżywać dramatu drugiej wojny światowej, więc nie zetknęła się bezpośrednio z niemożnością swobodnego krzewienia kultury i języka polskiego. Zadałam jej tą samą serię pytań, rozpoczynając od sposobu przeżywania święta niepodległości. Dziękując jednocześnie, że o to zapytałam, stwierdziła, że nareszcie, będąc na emeryturze, ma okazję zastanowić się bardziej nad sensem tego święta. Przez ostatnich dziesięć lat, zagubiona w rutynie praca-dom, rozkoszowała się po prostu dniem wolnym, nieważne, jaka była jego przyczyna. Teraz ma czas i okazję obejrzeć w telewizji obchody święta niepodległości, pomyśleć trochę o tym, jakby to było, gdyby nagle musiała rozpocząć życie w innym kraju, w oparciu o inne tradycje i zwyczaje, zapalić znicz na Grobie Nieznanego Żołnierza czy wziąć udział we mszy za ojczyznę, a także pomodlić się o to, „żeby tym młodym Polaczkom nic głupiego do głowy nie strzeliło i żeby przypadkiem nie zmarnowały sobie danej im wolności”. Na pytanie, czym jest patriotyzm, dojrzała i przezorna już osoba, zapytała, czy „ten patriotyzm teraz czy za Mickiewiczów”. Zapytałam więc, czy ona sama czuje się patriotką i jakie spełnia obowiązki wobec ojczyzny. Bez zbędnego zastanowienia rzekła, iż w obecnych czasach najważniejszy jest rozwój ojczystego języka, który powoli zanika wśród sloganów i naleciałości z angielszczyzny. Istotne jest również dostateczne zainteresowanie bieżącą polityką państwa, branie udziału w demokratycznych wyborach, czy szerzenie polskich tradycji, nawet tych najbardziej błahych. Myślę, że nie zawsze postawa czy poglądy starszych ludzi są adekwatne do tego, co dzieje się w naszym państwie w czasach obecnych, ale w tej sytuacji są one jak najbardziej słuszne i godne naśladowania.

Na koniec odważyłam się poruszyć dość sporną kwestię patriotyzmu Polaków na obczyźnie. Teoretycznie przebywanie na dobrowolnej emigracji w celu zarobkowym samo w sobie przeczy jednemu z podstawowych założeń patriotyzmu, jakim jest przekładanie dobra ojczyzny ponad swoje własne, ale z drugiej strony, to nie zdanie nas, mieszkańców Polski jest tutaj istotne. Chwyciłam więc za słuchawki i mikrofon i przy pomocy Skype’a skontaktowałam się ze znajomą pracującą i mieszkającą od pięciu lat w pobliżu Londynu. Przyznała, iż stanowczo łatwiej jest jej zachowywać postawę patriotyczną w ogóle, aniżeli w konkretnej kwestii obchodów święta narodowego swego ojczystego kraju. Nie zawsze ma możliwość wzięcia dnia wolnego od pracy, czy to 11 listopada czy 3 maja, nie może również udać się na mszę czy inną uroczystość upamiętniającą poległych w imię Ojczyzny Polaków. Trzyma ich jednak gorąco w pamięci, wspomina szkolne akademie i poezję patriotyczną, obserwuje w telewizji kanały informacyjne z relacjami z obchodów Dnia Niepodległości. Przede wszystkim jednak przez okno mieszkania wywiesza biało-czerwoną flagę. Wspomniała również, że większość Polaków zamieszkałych w jej okolicy (a jest ich dosyć sporo) postępuje podobnie. Zdecydowanie swobodniej wypowiadała się na temat polskości na co dzień. Przyznała, że mimo emigracji czuje się patriotką, ale przede wszystkim czuje się Polką i wcale nie jest tak, że może zapomnieć o narodzie ojczystym, wręcz przeciwnie, ze względu na odległość od domu dużo trudniej jej krzewić kulturę. Wspiera jednak usilnie rozwój języka polskiego – w domu rozmawia po polsku, również ze swoim synem, który urodził się już w Anglii. Czyta mu polskie bajki, uczy polskich piosenek, postarała się dla niego o polski paszport, a w przyszłości pragnie udzielać mu lekcji historii. W towarzystwie brytyjskich znajomych często opowiada o Polsce, jej kulturze i zwyczajach, serwuje im regionalne potrawy, które jada również na co dzień. W wolnych chwilach chętnie sięga po polską literaturę, muzykę czy film.

Zarówno postrzeganie patriotyzmu jako postawy oraz ogółu działań dla dobra Ojczyzny, jak i sposób świętowania Dnia Niepodległości, zależy od wieku, profesji czy miejsca pobytu. Nie zmienia to jednak faktu, że dla każdego powinny być one jedną z najważniejszych wartości. Nieważne, że młodsze pokolenie z tej okazji przeczyta wierszyk na akademii, nastolatek zobaczy w telewizji obchody święta, a jego dziadkowie wybiorą modlitwę w intencji Ojczyzny – istotny jest sam fakt świadomości rangi tego dnia. Dla mnie osobiście Dzień Niepodległości jest świętem, z którego my, żyjący w wolnym kraju Polacy powinniśmy być dumni i obchodzić go z należytym szacunkiem, szczególnie, iż jest to dzień ustawowo wolny od pracy i nauki szkolnej. Sama staram się spędzić zawsze z tej okazji trochę czasu pogłębiając swą wiedzę o narodzie.

Dodaj swoją odpowiedź