moje feriie zimowe spędziłam w górach . pojechałam tam z ciocią i mamą pierwszego dnia zwiedzaliśmy domek i okolice zastępie coś zedliśmy i poszliśmy na spacer .szliśmy przez wielki wąwóz potem zaszliśmy do małego slepiku bo zachciało mi się pić .za 10 miut dotarliśmy do wielkiej góry było na niej bardzo dużo śiegu chciałam a nią wejść ale ciocia się bała więc poszłam z mamą .na szczęście była tam mała pomoc bo toś wydeptał dróżkę . po długim męczącym marszu siedliśmy a ławce i odetchnęliśmy z ulgą . byłam szczęśliwa bo teraz będzie dopiero zabawa , wraz z mamą zbiegałyśmyz góry i krzyczełyśmy tak głośno że awet ciocia która stała na dole z niecierpliwością kiedy wkoncu zedziemy nas słyszała ale wkoncu zeszłyśmy .było fajnie ale dzien nie trwa wiecznie zrobiło się ciemno i musięliśmy wracać do chatki. moe ferie zimowe były super będe je wiecznie wspomiać . mam adziee że pomogłam ale zapomiałam o dialogu ale możesz gdzieś wcisąć z góry prosze bardzo;) prosze o podziękowaie mi
Moim niezapomninym dniem w ferie był wtorek. Wtedy przyszedł do mnie kolega i razem poszliśmy do naszej szkoły pograć w piłkę nozną na śniegu. Następnie zbudowalismy wielką skocznie na której potem zjerzdżaliśmy sankami. Po tej meczącej zabawie poszliśmy do domu żeby ochłonąc ale tak czekała na nas niespodzianka-dom był zamknięty bo mama z reszrą rodziny pojechali do miasta. Musieliśmy sobie radzić sami więc poszliśmy do Adama z którym odśniezaliśmy jego podwórko a potem jego mama dała nam wielką miskę lodów. To był niezapomniny dzień bo pod koniec się okazało że moja rodzina pojechała do babci i śniezyca ich zatrzymała więc musieli u niej nocować więc ja nocowałem u adama. Jak chesz to możesz zmienić imie kolegi :) Liczę że naj mam nadzieje że pomogłam :)