Pewnego razu gdy słońce piekło nie miłosiernie i dawało mojej skórze nową barwe, postanowiłam przejść się po plaży i poszukać czegoś co mogło by mnie zaciekawić i zaspokoić moją potrzebę bycia odkrywcą. Potem gdy nie znalażłam nic ciekawego wróciłam pod swój parasol i zawiedziona położyłam się spać ( oczywiście pod parasolem bo bałam się efektów działania słońca). Po mojej drzemce nie było już śladu gdy poczyłam że coś mnie liże po twarzy - to był pies haski jak mniemam , dziwiło mnie to jak wytrzymywał w takim upale w tym kożuchu , ale tego nie mogłam się dowiedzieć. Zabrałam psa do domu i wykarmiłam go, ale rychło w czas przypomniałam sobie psa który zaginął i był pokazywany w telewizji. Okazało się, że był to pies słynnej gwiazdy , która odwiedziła mnie z masą reporterów i zabrała na przejażdżkę swoim lamborgini (za zgodą mojej mamy). Nigdy nie zapomnę tego lata i przejażdżki najdroższym i najładniejszym samochodem jaki było mi dane do tej pory oglądać. O psie nigdy również nie zapomnę bo to on nauczył mnie miłości do zwierząt. mam nazieje że choć troche pomogłem
