tylko byś musiałą trochę rozwinąć Pewnego dnia postanowiłem pójść z kolegą na wagary. Namówił mnie wkońcu. Niestety nie pamiętam tego jhako miłą przygodę. Wyrwaliśmy się ze szkoły przed pierwszą lekcją, usprawiedliwenia przygotowaliśmy tego samego dnia. Plecaki schowaliśmy w parku obok wielkich drzew tak by nie było ich widać. Strasznie wesoły z powodu zrobienia złego uczynku zaproponowałem iść na skatepark. Mama pracowała, tata też więc wziołem swoją deskę. Niestety mama Patryka była w ciąży, w domu dlatego musieliśmy się zmieniać co chwila. Nagle zauważyłem ,,kolege" idącego bez plecaka z pieniędzmi w strone sklepu. To był pupilek pani. -Zapewne kazała mu pójść po coś do jedzenia- pomyślałem Patryk chowajmy sie!!! -CO? GDZIE? O NIE TO ON! - wykrzyknął. -Czemu akórat dzisiaj musiała go wysłąć?! - pomyślałem Byliśmy zchowani za drzewami. -Chyba nas nie zauważył - powiedział kolega Włóczyliśmy się po parku, mając zamiar niedługo wracać do domu, gdy nagle zauważyliśmy naszą wychowawczynie idącą z naszą klasą. -To już po nas! - powiedziałem - Nie bój się pewnie na spacerek poszli - dziwnie wesoło powiedział Patryk - schowajmy się i będzie po sprawie. Gdy myśleliśmy ze już poszli nagle ktoś nas złapał od tyłu i powiedział: - A ku ku! Kto wam pozwolił włóczyć się w czasie lekcji!!? To byłą nasz wychowawczyni a za nią powstrzymująca się od śmiechu klasa W domu musiałem odbyć poważną rozmowę z rodzicami nie za bardzo dumnymi z mojego zachowania... Już nigdy nigdy nie pójdę na wagary! możesz dodać jakieś zakończenie dokładne i proszę licze na naj musze też zrobić pewne zadanie a potrzebne mi punkty.... i proszę mam nadzieje że opowiadanie się podoba :)
napisz opowiadanie z fabuła o wagarach z którego będzie morał ze nie warto chdzić na wagary. PILNE !!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź