Kochana Karolino! Co tam u Ciebie słychać? Dawno się nie widziałyśmy, ani nie pisałyśmy ze sobą. A szkoda. U mnie teraz strasnie dużo się dzieje. Muszę do końca tego tygodnia, czyli do 01.03.13 roku przeprowadzić się do Warszawy, bo od 02.03 mama zaczyna już pracę na stanowisku nauczycielki. Wierz mi - nie łatwo jest mi pogodzić się z myślą, że będę strasznie daleko od Ciebie. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Ale to mieszkanie ma jeden plus: W końcu będę miała swój własny pokój, a na dodatek na piętrze! Byłam już w tym mieszkaniu raz. Ma on pomarańczowe, no może nie do końca pomarańczowe, ale takie jasne ściany, na nich przechodzi jeden wielki pasek, na którym są maziaje . Ślicznie to wygląda. Po prawej stronie ustawione są szafki. Bliżej podobne kolorem do ścian. i oczywiście stoi w nim również po lewej stronie : KOMPUTER! NOWIUŚKI! PIĘKNY! Najładniejszy, jakiego miałam kiedykolwiek.! Podejrzewam, że w czwartek mnie już tu nie będzie. Mam nadzieję, że kiedyś odwiedzisz swoją starą koleżankę na nowym miejscu. Zapraszam Cię serdecznie, będzie mi bardzo miło . Teraz muszę już kończyć. Ściskam cię mocno, i do zobaczenia . Twoja Judyta.
