Siemanko :)  Czy ktos mógł by mi napisac tekst kabarteu : Neonówka rada pedagogiczna :) Dziękuje :) 

Siemanko :)  Czy ktos mógł by mi napisac tekst kabarteu : Neonówka rada pedagogiczna :) Dziękuje :) 
Odpowiedź

W rolach głównych: -Pani Dyrektor (Radek) [D] -Pani Gebels (Michał) [G] -Pan Marek (Romek) [M] G: -Witam serdecznie na radzie pedagogicznej. Tradycyjnie jako pierwsza głos zabierze nasza wspaniała… kochana… yyyy…yyyy…. Od czasów Bieruta niezastąpiona pani dyrektor, brawa!! D: – Także… hahaha… Witam serdecznie na radzie pedagogicznej. Wiele nauczycieli mówi, że prowadzę tą szkołę twardą ręką. Oczywiście jest to nie prawda. Baczność!!!!! Sprawa pierwsza. Kolega od geografii postawił bardzo śmiałą tezę, ze w naszej szkole panuje zjawisko fali. Otóż… sprawdziłam tooo!!!! I stwierdzam, że w naszej szkole fali nie ma. Z reszta ten kolega już u nas nie pracuje. Dziękuję za akceptacje szanowne grono, dziękuje… Sprawa druga, docierają do mnie skargi od nauczycieli, że w naszej szkole jest cenzura i nie ma wolności słowa. Otóż… sprawdziłam tooo!!!!!! I stwierdzam, że w naszej szkole nie ma czegoś takiego jak cenzura i wolność słowa. Dziękuje grono za poparcie. Sprawa najważniejsza, dostałam list od premiera w sprawie strajków, może przeczytam w całości: „Drodzy nauczyciele…. Z poważaniem wasz premier.” Sprawy najważniejsze mamy za sobą, koleżanka sprawy bieżące. Proszę bardzo. G: – Pani dyrektor…. D: -Taaak jest!!!!!!!! G: -Rodzice skarżą się na naszego kolegę, pana katechetę, który uczy dodatkowo w naszej placówce wychowania do życia w rodzinie. D: -Czego?? G: -Wiedzy o seksie D: -Wosu! G: -W każdym bądź razie wszyscy są oburzeni treściami jakie pan marek przekazuje na swoich lekcjach. D: -Tak. Do mnie również te skargi dotarły. W takim razie panie Marku proszę wejść. M: -Przecież nie mogę teraz…. D: -Zapomniałam. Odwieszam karę. Może pan wyjść z kąta. Hehe… Baczność! Spocznij! I proszę bardzo koleżanka zacznie. G: -Panie kolego, że tak zażartuję, uczy pan w naszej placówce wychowania do życia w rodzinie, a czy pan wie, że spośród wszystkich szkół mamy największy współczynnik uczennic w ciąży? M: -Ale za to wśród chłopców najmniejszy! D: -Ślepia na mnie! Nie do pani mówię! Pan z muchą na mnie. Ślepia na mnie, pan z muchą…mucha w kierunku moim oczy również… mucha w kierunku moim oczy również równolegle. Panie katecheto… a jak pan wytłumaczy fakt, że Ania z 1c jest w ciąży? M: -Hmmm…jakby słuchały moich rad to, by to tego nie doszło. D: -A co pan im radzi? M: -Żeby się nacierały czosnkiem. Dużo czosnku i najważniejsze na noc włożyć sobie ząbek czosnku w pępek, położyć się na brzuchu i leżeć. D: -Ile? M: -Dziewięć miesięcy. D: -To bardzo odważna metoda. Zna pan jeszcze jakieś inne? M: -Tak moja mama używała metody kalendarzyka. D i G: -To widać… tak. D: -Ślepia na mnie! Niech pani się uspokoi, bo zaraz pojadę po premii! G: -Po czym? M: -Po tym czego nie ma w tej szkole. D: -Panie krto… panie katecheto. Jak pan wytłumaczy, fakt, że moja koleżanka używała metody kalendarzyka, a i tak jest w ciąży?? M: -Nie wiem, może miała kalendarz nie na ten rok? Może luty był przestępczy?! Albo jej po prostu ząbek czosnku wypadł z pępka? G: -Proszę pana… mówi pan uczennicą, że jeżeli będą stosowały tabletki antykoncepcyjne, to będą rosły im wąsy. A przecie powszechnie wiadomo, że po tabletkach antykoncepcyjnych wąsy nie rosną! D: -Rosną, rosną… Zmieńmy ten temat. Panie Marku. Ma pan problemy wychowawcze z młodzieżą, a czy pan wie, że dziewiętnastowieczne pruskie metody tortur są zakazane? M: -Tak. Dlatego ja stosuje rzymskie. D: -Jeżeli jeszcze raz się dowiem, że przybił pan Baryczke do tablicy, to inaczej pogadamy! M: -Ale ja nikogo nie przybiłem! G: -Taaa… a to dlaczego pan się spóźnił na lekcje we wtorek? M: -Bo byłem w sklepie. D: -Po co? M: -Po gwoździe. D: -Panie katecheto wszyscy dobrze wiemy, że Baryczce trzeba pomagać, on cierpi na nadpobudliwość ruchową. M: -Jak jest przybity to nie cierpi. G: -No ja nie mogę tego słuchać! No proszę pana… Pan powinien mówić młodzieży, rzeczy które ich dotyczą teraz. D: -O seksie, o narkotykach, o menopauzie…. G: -Proszę pana… Czy pan w ogóle wie co to takiego jest masturbacja? M: -Tak… to znane mi zjawisko. D: -Kolega po kursach! Proszę! M: -Masturbacja występuje w samolocie… Jak samolot w powietrzu wpada w taka dziurę i nim tak trzepie… D: -Widzę, że pan jest oblatany w tym temacie. M: -Parę razy się przeleciałem. D: -Ale na szczęście z tego dzieci nie ma. Dobrze. Panie Marku, osobiste pytanie. Czy pan kiedykolwiek był w jakimś związku? G: -Hahahaha M: -A pani wie co to jest związek? G: -Tak wiem… M: -Chyba radziecki… Tak byłem w stałym zwiadu. To było jeszcze na studiach. No, ale od tamtej pory już więcej Staszka nie widziałem… G: -O boże…. D: -A pani co tak kołuje? M: -Może ma masturbacje? Bo na menopauzę już za późno. D: -Panie katecheto. Skończmy ta farsę. Niech pan się nie ośmiesza i tak się z pana wszyscy śmieją. M: -Z pani dyrektor tez się śmieją. D: -Tak? Ciekawe z czego? M: -Mówią ze pani jest transwestytą… D: -Co? ja trójkę dzieci urodziłam inwitro! M: -yy… ksiądz Tomasz też jeździ suzuki invitro. D: -Podsumowując wasze osiągnięcia edukacyjne stwierdzam, że od dzisiaj nie może pan w naszej szkole uczyć wiedzy o seksie. M: -Jak to nie mogę?? D: -Normalnie. Proszę sobie wziąć urlop wychowawczy. M: -Jak to wychowawczy? Przecież ja nie jestem w ciąży! G: -No według pana teorii, to nawet kto wie?! M: -Jak to, kto wie… ja mam ząbek czosnku w pępku… to jest niemożliwe. D: -Pan sobie ten ząbek wyjmie i wsadzi z drugiej strony! M: -Z drugiej strony nie ma pępka! D: -Tak, tak… Będzie pan jechał palcem po kręgosłupie pan trafi! M: -A!!! Nie, teraz mi to już jest wszystko jedno. I ci wszystko powiem! Wygarnę ci! Ty Hitlerze z wąsami! Ty! Ty kostucho w niebieskim wdzianku! Ty wielorybie na plaży jaja składaj… G: -Ty zostaw ją!!!!!! M: -A ty się Gebels nie odzywaj! Tak włazisz pani dyrektor nie powiem gdzie, że wszyscy na ciebie czopek mówią!     Na necie taki znalazlam moze byc? Prosze

Dodaj swoją odpowiedź