4. Pan Jezus spotyka matkę swoją. Cały czas szłam za moim synem, patrzałam jak niesie krzyż. Chciałam podejść i Mu pomóc ale nie mogłam. Nie mogłam na to patrzeć, jak się męczy. Przecież mój syn nic nie zrobił, on tylko nauczył ludzi i pomagał im. Było gorąco, upalnie. Szłam dalej za nim i zauważyłam jak upada, serce mnie aż zabolało. Chciałam podejść, pomóc mu wstać lecz nie mogłam. Straże zasłoniły go i kopali. Gdy wstał musiał iść dalej i nieść krzyż, chciało mu się pić, lecz nie mogłam mu dać. Z myślą na to, że jest skazany na śmierć było mi smutno i płakałam. Łzy coraz bardziej mi leciały i musiałam odejść. Nie mogłam iść dalej za moim synem i postanowiłam odejść od niego - nie iść już dalej za nim. Szłam i zatrzymałam się, pomyślałam, że raczej muszę być przy moim synku, przecież ja go urodziłam, byłam przy nim gdy dorastał. Wróciłam do Niego - syna, Jezusa, męczył się, był słaby i nie miał siły iść dalej, ujrzał mnie ... Ucieszył się, że mnie zobaczył i ja byłam szczęśliwa. Podeszłam do niego, uściskałam go i płakałam na ramieniu, on lecz mnie pocieszał. Po chwilowym spotkaniu musiałam odejść, bo nie mogłam być przy nim... Liczę na naj :D
stacja 4 - Pan Jezus spotyka swą Najświętszą Matkę. Matka Najświętsza Synaspotkała,z wielkiego smutkubardzo płakała.Nie płacz, Panienko Najświętsza, więcej. Kocha Cię każde serce dziecięce. <3 mam nadzieje,że choć trochę pomogłam :)
Napisz rozważanie do stacji 4 (drogi krzyżowej). ale to rozważanie ma być takie jakbym to ja była maryją czyli jakbym tam była �...
