j- niech j bedzei "ja" b-"babcia" j: Czesc babciu! b:Witaj kochany wnuczku! j:Chcialem zapytac babci, skad biora sie dzieci! b:Wiec tak drogi Marcelku...Dzieci przynosza bociany. j:Wiec mnie tez przyniosly bociany?!?! b;Jasne!Kazdego gdy sie urodzil przynosily pod drzwi domu! j;Dziekuje Ci babciu, bo wiesz zawsze bylem ciekaw jak to jest,teraz wiem.Wilkie dzieki !!! b;Porsze Cie bardzo skarbie!
Był wiosenny dzień, słońce świeciło, ptaki ćwierkały... Nic nie zapowiadało tego co się miało dopiero wydarzyć. - Cześć Babciu. - Cześć słoneczko. Wyspałaś się ? - Zapytała staruszka. - Oczywiście. Było bardzo wygodnie. - Odparłam. - Chcesz może coś zjeść ? Dam Ci budyń. - Dziękuję, ale nie jestem głodna. - Na pewno jesteś. Już po niego idę. - Nalegała babcia. - Och... Znowu ?! Jak ja stąd wyjadę to będę musiała pójść na dietę, a przecież niedawno się odchudzałam. - Pomyślałam. Gdy babcia wróciła, szybko zjadłam, aby pójść na dwór pobawić się z psiakiem –Max’em. Wybiegłam z domu. Szybko pędziłam do psa, aż nagle potknęłam się o korzenie drzew. Na szczęście nic mi się nie stało. Dzięki temu dostrzegłam dziwny przycisk na obroży pupila, który był już niedaleko. Podeszła do niego i nacisnęłam. Wtedy z ogromnego drzewa za płotem kora zaczęła się osuwać. Byłam troszkę zdziwiona, ale zarazem podekscytowana, więc doskoczyłam to niego i wpatrywałam się. Wyglądało to jakby tajne laboratorium. - Hau, hau. - Pies zaczął szczekać bardzo głośno. Bałam się, że babcia przyjdzie i dowie się co odkryłam. - Nie szczekaj ! - Rozkazałam. - Cicho ! Usłyszałam otwierające się drzwi. Szybko ponownie nacisnęłam na ten czerwony przycisk na obroży. Zobaczyłam babcie, która zmierzała w moją stronę. - Oleńko ! Co ty tu robisz ? - Zapytała babcia potężnym głosem. - Yyyyy.. No, bo ja .. Ja ci mówiłam. Bawiłam się z Max’em. - Yhym. No dobrze. Tylko ostrożnie ! - Uff. Nie zauważyła. Już myślałam, że babcia się dowie i wyśle mnie z powrotem do domu, aby uniknąć konfliktu i wyjaśniania co to jest. Nie chce tego, ponieważ to jest fajniej niż w domu. W wielkim mieście - tam gdzie mieszkam, nie ma żadnego pola, łąki i zieleni tak jak tu, na wsi, u babci. Babcia poszła, a ja udawałam, że kontynuuję zabawę. Stwierdziłam, że zobaczę co jest w środku następnego dnia, gdy staruszka wyjdzie rano tam, gdzie zawsze wychodzi i nie chce mi powiedzieć dokąd idzie. Tak jak zaplanowałam, wyszłam na dwór i otworzyłam wrota to drzewa. Bez chwili zastanowienia wskoczyłam do środka. Wylądowałam w korytarzu, ciemnym i upiornym. Przerażona chciałam wracać, ale nie widziałam wyjścia, więc powędrowałam dalej. Mając wrażenie, że ktoś mnie obserwuje, wzdrygnęłam się. Zauważyłam światło. Bez wahania ruszyłam w tamtą stronę. Zobaczyłam wielkie laboratorium. Było tam tak nowocześnie, tyle fascynującego sprzętu. Przeszłam do kolejnego pomieszczenia i zobaczyłam babcię. Cofnęłam się ostrożnie, ale mnie zauważyła. - Olu, jak się tu dostałaś ?! - Pamiętasz, kiedy wczoraj Max zaczął szczekać i wyszłaś ze mną porozmawiać ? - zapytałam przestraszona. - Tak oczywiście. - Potknęłam się, gdy szukałam psa i zobaczyłam na jakiego obroży ten czerwony przycisk. I wtedy, byłam tak bardzo zafascynowana tym, że nacisnęłam. Bardzo, bardzo, bardzo przepraszam. Ja nie chciałam. - No dobrze, ale nikomu nie mów. To będzie nasza tajemnica. Chodź oprowadzę cię. Było tam fantastycznie. Zapytałam, dlaczego nie mogłam się dowiedzieć o tym wcześniej, lecz nie uzyskałam odpowiedzi. Gdy wróciłyśmy do domu, babunia była bardzo zadowolona, że nie musiała już nic przede mną ukrywać. Tak długo nas nie było, że już zapadł zmrok. Położyłyśmy się spać. Niestety, ale następnego dnia musiałam wracać, ponieważ jechaliśmy z rodzicami na wakacje do Hiszpanii. Obiecałam, że nikomu nie powiem i tak się stało. Czule pożegnałam się z babcią i wyjechałam. Wszystko pisane pochyłym drukiem, to Twoje mysli. Możesz zastąpić słowo babcia, imieniem i zmienić imię psa na inne. Podejrzewam, ze masz na imię Ola, bo w nazwie masz Aleksandra. Jeżeli jest coś po "-" w sensie, że po dialogu TWOIM np - odparłam itp i jest napisane w 3 osobie popraw proszę na 1. :]