Za siednmioma górami i lasami, żyła sobie pewna mała dziewczynka o imieniu Natalia. Nie była ona w cale wesoła. Nigdy się nie śmiała. Mama i tata bali się czy coś jej nie dolega. Na ich szczęście dziewczynka nie była chora. Już chyba każdy próbował ją rozśmieszyć. Nikmu się jednak to nie udało. Kiedy jednak w ospolitej chacie wieśniaczki pojawił się sam król. Nikogo to nie zdziwiło. Wszyscy byli przejęci smutkiem dziewczynki. Król i jego służący na darmo prubowali ją rozśmieszyć. Dziewczynka z każdą minutą była smutniejsza. Przyszły jej urodziny. Kiedy rozpakowała prezęt zobaczyła bilet do Transylwanii. Rodziców nie było stać na taki bilet. To król kupił. Nigdy jeszcze nie czuli się wdzięczniejsi. Dziewczynka poleciała takm sama. Po drodze spotkała parę koleżanek ze szkoły. Czuła sie troczę lepiej niż zwykle, a jednak i tak ogarniał ją przerażający smutek. Kiedy stewardessa podawała jej orzeszki w karmelu potknęła się o dywan w samolocie i udzerzyła głową w posadzkę wszyscy podbiegli ją ratować. Tylko mała dziewczynka stała patrzyła się na nią i czekała lekko się uśmiechając. Za każdym razem kiedy ona była w pobliżu to wszystkim przydażały się wypadki. Dziwne było to, że te wypadki trafiały się tylko osobą blisko jej kręgu. Raz to wampir złamał sobie kieł, raz to wilkołat zjadł zepsute mięso. A ona wbrew pozorom się z nich śmiała od ucha do ucha. Nigdy nie czuła się bardziej wesoła. Kiedy jednak wróciła do domu to rodzice zaczęli się o wszystko wypytywać. Nie wiedzieli jak ją przywołać do siebie poniewarz ona nie miała imienia. Żadnie imię do niej nie pasowało. Kiedy jednak wszystkim zaczęły się przytrafiać nieszczęsne sytuacje w jej bliskości nazwali ją pech. Dziewczynka żyje aż do dzisiaj i prześladuje ludzi na każdym kroku.
napisz swoją wymyśloną baśń nie zciągniętą z natu ani z książki plisssss...potrzebuje na jutro
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź