BĘDZIE TO WYMYŚLPNE : DD Zdarzyło się to w dniu dwudziestego drugiego stycznia dwatysięcetrzynastego roku . Byłam wtedy z moimi najlepszymi koleżankami na boisku z szkolnym , starsi chłopacy rzucali w nas piłkami , próbowałyśmy się bronic ale nie wychodziło nam to dopiero po krótkiej chwili zjawilis się tam koledzy z naszej klasy . Obronili nas przed napastnikami , a potem zgłosili to pani Wychowawczyni , byłyśmy bardzo wdzięcze a zarazem szczęśliwe że mamy takich wspaniałych kolegów w klasie .
Było to 8 marca w dzień kobiet, po zajęciach szkolnych wracałam autobusem do domu, w tym roku nie dostałam ani jednego kwiatka, w sumie nie przejmowałam się tym bardzo, ale gdzieś tam w głębi odczuwałam smutek, że żaden chłopiec mnie nie lubi. Gdy dojeżdżałam do przystanku docelowego i wstałam aby wysiaść podeszła do mnie kobieta i wręczyła mi czerwonego tulupana z żółtymi końcówkami, uśmiechneła się do mnie ciepło, a ja to odwzajemniłam, niby kwiat nie od chłopca a od nieznajomej, jednakże zrobiło mi się bardzo miło od tego życzliwego zachowania w stosunku do mej osoby.