w Sobotę wyjechałam do Grecji. Na początek, kiedy już się osiedliłam w Tarencie,gdzie stał mój hotel i od razu pojechałam pociągiem do Aten, zobaczyc Grecki Teatr i Akropol. Zobaczyłam kilka sztuk i poszłam w górę, do Akropolu. (DZIEŃ 2)- Postanowiłam z wiedzic Tarent. Poszłam do Katedry z bezcenną barokową kaplicą San Cataldo. Potem ruszyłam do Greckiej restauracji, gdzie jedzono wtedy tylko sałatki morskie i tzw. Tzatziki, czyli Grecką sałatkę, nakładaną na bochenek chleba, zrobiona była z octu, oliwek, szczypiorku, ogorków i śmietany do zup. Najedzona wróciłam do hotelu :). (DZIEŃ 3)- Rano zwiedziłam lwią bramę, znajdującą się w pólnocono-zachodzniej części muru obronnego Grecji. (DZIEŃ 4)- zaczęłam nastawiac sie na zwiedzanie tylko tych najciekawszych budowli i zabutków.Postanowiłam odwiedzic Partenon,ale oczywiście nie wpuszczano do środka. Na szczęście mogłam chociaż podziwiac zdobione łuki i mosiężne kolumny. (DZIEŃ 5) -Szykowałam się do powrotu, miałam w głowie pełno wspaniałych wrażen i ciekawostek. Ostatni raz zwiedziłam Tarent, moje chwilowe miasto zamieszkania i lwią bramę. (DZIEŃ 6)- Pakowałam się. Ostatni raz poszłam do Greckiej knajpki i szykowałam się w drogę. (DZIEŃ 7)- Cały dzień spędziłam w samolocie, wspominając słoneczną i pełną zabytków Grecję. Będe rodzinie dużo opowiadac. Ale się napisałam.... :D LICZE NA NAJ :)
Opisz wycieczke do Grecji 7 dni.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź